Peugeot wygrał IRC i mistrzostwa Włoch

Choć Abarth zwyciężył w dwóch ostatnich rundach IRC to podczas włoskiej rundy cyklu Peugeot miał także wiele powodów do radości. Podczas Rajdu Sanremo, na 2 rundy przed końcem rozgrywek, Peugeot zapewnił sobie drugi z rzędu tytuł mistrza wśród producentów rywalizujących w IRC, a kierowca modelu 207 S2000, Luca Rossetti został mistrzem Włoch. "Jestem bardzo zadowolony z 3. miejsce ponieważ ten wynik daje mi pierwszy w karierze tytuł mistrza Włoch” - powiedział na mecie Rossetti. „Ciężko na to pracowaliśmy przez cały rok. Podczas rajdu myślałem tylko o punktach, nie mogłem sobie pozwolić na jazdę takim tempem jakim bym chciał. Od teraz nie będę musiał się tym martwić, mogę jechać pełnym gazem, co bardzo umili mi resztę sezonu".

Jako zwycięzca pierwszy dwóch runda IRC kierowca „dwieście siódemki” ze stajni Racing Lions miał również spory udział w interkontynentalnym sukcesie Peugeota. Później Rossettiemu nie wiodło się już tak dobrze. Punktowali kierowcy Peugeotów przygotowanych w stajni Kronos Racing, Nicolas Vouilloz, Freddy Loix oraz Juho Hanninen, który w jednorazowym występie wygrał Rajd Rosji. O punktach podczas Sanremo musiał myśleć także Freddy Loix, kiedy szef zespołu Peugeot Belgique-Luxemburng, Marc van Dalen poprosił swojego kierowcę o zachowawcze na wypadek kraksy Nicolasa Vouilloza, który atakował drugą lokatę.

"Freddy był czwarty. Wiedzieliśmy, że nawet gdyby wygrał walkę o podium to i tak nie miałby już szans na mistrzostwo, a ponieważ Nico sporo ryzykował, to wszystko mogło się zdarzyć. W razie rezerwy Freddy musiał być na mecie abyśmy mieli zagwarantowany tytuł dla Peugeota w sezonie 2008" - wyjaśnił Van Dalen.

"Kierowca jest tylko kierowcą, zawsze chce tylko jednego - jechać najszybciej jak potrafi" - powiedział Freddy Loix. "W takiej sytuacji, kiedy liczyło się dobro zespołu, nie było mi łatwo zrezygnować z walki. Kiedy dopadają cię problemy techniczne to bezsilność jest jeszcze  trudniejsza do zniesienia" - dodał Loix, który musiał po awarii skrzyni biegów musiał zadowolić się 4. miejscem.