Wywiad z Jari-Matti Latvalą po Rajdzie Szwecji 2012

Jari-Matti Latvala udzielił krótkiego wywiadu oficjalnemu portali Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata po odniesieniu 50-tego zwycięstwa w historii współpracy M-Sportu z Fordem, która rozpoczęła się w 1997 roku.

Pojawił się dramat, gdy przebiłeś oponę ostatniego dnia. Jak poradziłaś sobie z tym? Myślę, że powinienem trafić do szpitala, aby sprawdzić stan mojego serca. To niesamowite jak ten sport potrafi być ekscytujący. Mieliśmy znaczną przewagę, która nagle zamieniła się w osiem sekund. Wiedziałem, że Mikko będzie atakował i musiałem iść bardzo mocno. Udało nam się zdobyć kolejne cztery sekund na przedostatnim odcinku, więc mogłem trochę odetchnąć. Wygrana tutaj po raz drugi jest wyjątkowa. Poczułem wielką ulgę. Na ostatnich dwóch odcinkach musiałeś maksymalnie zaatakować?

Tak. Miałem zero punktów z Monte Carlo i wiedziałem, że Sebastien Loeb nie ma wspaniałego weekendu. Punkty te były bardzo ważne. W zespole była ogromna presja i nigdy tak nie pracował. Nie mogłem ich zawieść. Musiałem to zrobić. Ktoś przypomniał mi, że to 50-te zwycięstw M-Sportu i Forda odniesione razem, ale starałem się wyrzucić to z głowy i skupić na jeździe. Czy ten wynik podniósł Cię na duchu po rozczarowującym Monte Carlo?

Oczywiście. Sytuacja byłaby inna, gdybyśmy wywieźli punkty z Monte Carlo, ale musimy zapomnieć o tym. To historia, z której wyciągnąłem lekcję. Czuję, że z moich ramion spadł ciężki ciężar. Nauczyłem się spokoju, gdy coś idzie nie tak i to przynosi rezultaty.

Jaki jest Twój cel w tym sezonie?

Naszym celem jest stawienie wyzwania Citroenowi w klasyfikacji producentów i wśród kierowców. Gdy masz 27 lat i ponad 100 rajdów to musisz być gotowy do walki. To będzie długi rok i wiele może się zdarzyć, ale jeśli jestem w stanie pokonać tych facetów to jest dobrze.