Rajdy  »  Rajd Tunezji - Jakub Przygoński wygrywa pierwszy etap
Orlen Team

Rajd Tunezji - Jakub Przygoński wygrywa pierwszy etap

2010-05-02 - Ł. Łuniewski     Tagi: 4x4, Czachor, Dąbrowski, Przygoński, Rajd Tunezji
Wszyscy motocykliści ORLEN Team spisali się rewelacyjnie podczas pierwszego etapu Rajdu Tunezji - drugiej eliminacji tegorocznych Mistrzostw Świata FIM. Jakub Przygoński na odcinku specjalnym był bezkonkurencyjny, Marek Dąbrowski uplasował się na trzeciej, a Jacek Czachor na piątej pozycji. Już pierwszego dnia zawodów młody Przygoński zrealizował postawiony sobie przed rajdem cel - Mamy siedem dni rywalizacji i muszę odnieść przynajmniej jedno etapowe zwycięstwo - mówił zawodnik ORLEN Team. Na liczącym 406 kilometrów etapie (180 km OS) biegnącym z Tunisu do Douz osiągnął on czas 2 godz. 43 minut, co pozwoliło mu wypracować prawie 3,5 minutową przewagę nad kolejnym w klasyfikacji Katalończykiem Markiem Comą. Zwyciężyłem podczas dzisiejszego etapu i bardzo się z tego cieszę. Szczególną satysfakcję sprawia mi pokonanie Marca Comy - faworyta rajdu. Odcinek specjalny był bardzo wymagający nawigacyjnie. Było mnóstwo bardzo gęstych dróżek, wiele małych skrzyżowań i trzeba było bardzo uważać by prawidłowo wybierać trasę. Cały czas musiałem być skoncentrowany na roadbooku, a dodatkowo trzymać odkręconą do końca manetkę gazu. Udało mi się zgrać te elementy i nie miałem przez większą cześć odcinka w zasadzie żadnych problemów. Dopiero pod koniec trasa została źle oznaczona i trochę zabłądziłem. Musiałem się przedzierać przez fikusy, jednak szybko odnalazłem właściwą trasę - powiedział ma mecie Jakub Przygoński.
Prędkością oraz dużymi zdolnościami nawigacyjnymi wykazał się dziś również Marek Dąbrowski, który po przebytej operacji kontuzjowanego barku z rajdu na rajd jeździ coraz szybciej.

Marek Dąbrowski: To był mój najlepiej przejechany po kontuzji odcinek. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku. Jechałem bardzo równym tempem i nie popełniłem w zasadzie żadnego błędu na bardzo wymagającym nawigacyjnie etapie. Będę się starał utrzymać takie tempo do końca rajdu. Nie będzie to jednak łatwe zważywszy na trudność zawodów.

Na wielkie uznanie zasługuje kapitan ORLEN Team, który podczas odcinka specjalnego zatrzymał się by udzielić pomocy zawodnikowi, który uległ poważnemu wypadkowi. Czachor stracił około 10 minut, pomimo to w klasyfikacji końcowej zajął wysoką piątą lokatę.

Jacek Czachor: Mogłem osiągnąć znacznie lepszy czas. Zatrzymałem się na 60. kilometrze przy Jamesie West, który uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Miał złamane oba nadgarstki. Udzieliłem mu pierwszej pomocy oraz wezwałem karetkę. Później musiałem gonić rywali. Jutro przed zawodnikami 289 kilometrowy OS poprzedzony krótką, pięciokilometrową dojazdówką.

Relację z rywalizacji zawodników ORLEN Team można oglądać codziennie w kronikach rajdu na TVP1 zaraz po głównym wydaniu Wiadomości Sportowych.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Tunezji - Jakub Przygoński wygrywa pierwszy etap