Rajdy  »  Rajd Tunezji - Jakub Przygoński utrzymał pozycję lidera
Rajd Tunezji

Rajd Tunezji - Jakub Przygoński utrzymał pozycję lidera

2010-05-04 - Ł. Łuniewski     Tagi: 4x4, Czachor, Dąbrowski, Przygoński, Rajd Tunezji
Biegnący wokół miejscowości Nekrif trzeci etap (283km) Rajdu Tunezji został rozegrany w silnej, ograniczającej widoczność burzy piaskowej. W tak trudnych warunkach zaprocentowała współpraca pomiędzy zawodnikami ORLEN Team, którzy ponownie zajęli pozycje w ścisłej czołówce klasyfikacji. Najszybszy z ORLEN Team był Jakub Przygoński, który na etapie prowadzenie oddał tylko Markowi Comie. Młody Polak nadal utrzymuje prawie 7 minutową przewagę nad Hiszpanem w klasyfikacji generalnej rajdu. Jacek Czachor dziś linię mety przekroczył jako czwarty, a Marek Dąbrowski piąty. Cały czas jechaliśmy pod wiatr, bądź z silnym wiatrem bocznym, przez który ciężko było utrzymać motocykl. Wiatr rozwiewał piasek, który był wszędzie. Nic nie było widać, pył dostawał się pod nasze gogle i wpadał prosto do oczu. Odcinek był bardzo szybki. Na trasie występowały olbrzymie dziury. Gdzieniegdzie pojawiały się wielbłądy, które trzeba było omijać. To było prawdziwe rajdowe wyzwanie. Pomimo to przejechałem bardzo szybko. Jeśli uda się utrzymać tempo, z którym obecnie się ścigam do końca rajdu wówczas będę naprawdę zadowolony - powiedział na mecie Jakub Przygoński.
Z powodu wszechogarniającego piachu, przez który nic nie było widać większość zawodników łączyła się w grupy by wspólnie nawigować. Tę strategię wykorzystali również motocykliści ORLEN Team: Jacek Czachor oraz Marek Dąbrowski, którzy przez większą część odcinka specjalnego jechali razem pomagając sobie wzajemnie w wytyczaniu trasy.

Jacek Czachor: Siedzimy schowani w ciężarówce serwisowej, gdyż na zewnątrz w dalszym ciągu panuje bardzo silna zadymka. Pomimo tych trudnych warunków jechało mi się bardzo dobrze. Ścigaliśmy się równo z Markiem, ja prowadziłem i nie mogłem mu uciec. Zawodnik, który jest z przodu musi bardzo uważać i jest odpowiedzialny za każdy ewentualny błąd. Pomimo tego tempo było niezłe. Bardzo bym chciał utrzymać je do końca rywalizacji.

Marek Dąbrowski: To był naprawdę wymagający OS. Miejscami nic nie było widać. Na szczęście jechałem z Jackiem. W takich warunkach znacznie łatwiej jest jechać we dwójkę. On prowadził mnie przez najbardziej wymagające fragmenty trasy. Moje tempo się cały czas zwiększa, muszę jednak bardzo uważać, gdyż prędkości osiągane podczas odcinka specjalnego są naprawdę bardzo duże.

Jutro czwarty etap rajdu: Nekrif - Ksar o długości 295 kilometrów (280 km OS). Pierwszą część odcinka specjalnego rozpoczyna szybka partia poprowadzona wśród czerwonych kanionów z wieloma uskokami oraz miejscami, gdzie zawodnicy będą jechać efektownymi slajdami. Później trasa przechodzi w bardziej piaszczystą, aż w końcu motocykliści wjadą w pełnowymiarowe, gęste wydmy, gdzie bardzo istotna będzie poprawna nawigacja.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Tunezji - Jakub Przygoński utrzymał pozycję lidera