Rajdy  »  Rajd Tunezji: Życiowy wynik Przygońskiego
Jakub Przygoński

Rajd Tunezji: Życiowy wynik Przygońskiego

2010-05-07 - Ł. Łuniewski     Tagi: 4x4, Czachor, Dąbrowski, Przygoński, Rajd Tunezji
Motocykliści ORLEN Team uplasowali się w ścisłej czołówce zakończonego dzisiaj Rajdu Tunezji - drugiej rundy Mistrzostw Świata cross-country. Jakub Przygoński w klasyfikacji końcowej był drugi, Jacek Czachor trzeci, a Marek Dąbrowski czwarty.

Szósty, ostatni odcinek specjalny został rozegrany w bardzo trudnych warunkach. Poranna burza piaskowa kompletnie ograniczyła widoczność i organizatorzy zastanawiali się, czy w ogóle wypuścić rajdowców na trasę. Etap najszybciej pokonał zwycięzca tegorocznego Rajdu Tunezji Hiszpan Mark Coma. Było to jego czwarte z rzędu zwycięstwo. Przygoński do ostatniego dnia utrzymywał pozycję lidera klasyfikacji motocykli powyżej 450 centymetrów sześciennych. Do dzisiejszej rywalizacji przystępował z 14-sekundową przewagą nad Comą. Pomimo determinacji i woli zwycięstwa nie był w stanie jednak dotrzymać tempa doświadczonemu Hiszpanowi. Polak miał problemy nawigacyjne i stracił cenne sekundy. Ostatecznie zajął drugie miejsce. Jest to jak dotąd jego najlepszy wynik w eliminacji Mistrzostw Świata. Kuba awansował na trzecią pozycję w łącznej klasyfikacji Mistrzostw Świata z wynikiem 37 punktów. Jakub Przygoński: Jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca. Dzisiejszy odcinek był bardzo ciężki. Silny wiatr spowodował burzę piaskową. Pył był wszędzie, a ziarenka piasku dostawały się pod nasze gogle. Nie było nic widać nawet na odległość jednego metra. Ciężko było odgadnąć ukształtowanie terenu, nie wiedziałem kiedy wjeżdżam na wydmę, a kiedy z niej zjeżdżam, nawet mety nie było widać. Wszystkie odcinki przez cały rajd bardzo dobrze mi szły, nie miałem żadnych problemów technicznych. Chciałbym podziękować mechanikowi ORLEN Team Wojtkowi Szczepańskiemu, który bardzo dobrze przygotował nasze motocykle. Podczas rajdu udało mi się nawiązać bezpośrednią rywalizację z najlepszym w tej chwili motocyklistą świata - Markiem Comą. Jeszcze rok temu przegrywałem z nim notorycznie, teraz udaje mi się nawet czasem mu zagrozić. Zdaję sobie sprawę jednak, że jeszcze dużo przede mną by dorównać poziomowi Hiszpana. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości zdołam z nim wygrać.
Jacek Czachor cały rajd przejechał równym, szybkim tempem. Na ostatnim etapie udało mu się wyprzedzić Marka Dąbrowskiego, którego gonił przez całą eliminację. Znakomity wynik w Rajdzie Tunezji dał Czachorowi awans w łącznej klasyfikacji do Mistrzostw Świata na drugą pozycję z wynikiem 40 punktów. Na mecie kapitan ORLEN Team był najbardziej zadowolony z rewelacyjnego wyniku całego zespołu oraz świetnej współpracy pomiędzy mechanikami oraz zawodnikami.

Jacek Czachor: Jako Kapitan cieszę się, że wszyscy zajęli tak wysokie pozycje. Jesteśmy w ścisłej czołówce i w tym nie ma żadnego przypadku. Należy zwrócić uwagę na wysoką formę Marka, który przez cały rajd jechał równym tempem i ciężko było mi go dogonić. Kuba szybko się rozwija i daje powody, by myśleć o nim jako o zawodniku z pierwszej trójki na Dakarze. Mamy wysoką formę już na początku sezonu, a dobry wynik wpływa na wysokie morale. Wszyscy mamy dużą chęć walki, współpraca w zespole jest bardzo dobra i chce nam się trenować. Na początku sezonu powiedzieliśmy, że będziemy walczyć o jak najwyższe pozycje na Dakarze i sukcesywnie realizujemy plan.

Bohaterem Rajdu jest niewątpliwie Marek Dąbrowski, który szybko powraca do dawnej formy. Rok temu przeszedł bardzo poważną operację kontuzjowanego barku, dzisiaj osiąga rewelacyjny wynik i dowodzi, że nadal potrafi jeździć na poziomie światowej czołówki. Czwarte miejsce zagwarantowało mu awans w Mistrzostwach Świata na szóstą pozycję z wynikiem 18 punktów.

Marek Dąbrowski: Rzeczywiście ten rajd się dla mnie dobrze układał. Dzisiaj był dzień prawdy. Cały czas jechaliśmy wyłącznie na licznik i roadbook oraz głównie po śladach, które byliśmy w stanie wypatrzeć. Niewiele było jednak widać z powodu piachu. Trochę poruszaliśmy się na wyczucie i było w tym sporo loterii. Pomimo to ukończyłem zawody na wysokiej pozycji. Mam dobrą formę i jestem szczęśliwy.

Kolejna eliminacja mistrzostw Świata już za miesiąc, będzie to Sardegna Rally Race.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Tunezji: Życiowy wynik Przygońskiego