Rajdy  »  Rafał Sonik: Będę jechać, czując na plecach jego oddech
Rafał Sonik

Rafał Sonik: Będę jechać, czując na plecach jego oddech

2013-01-18 - P. Krupka     Tagi: Rajd Dakar, Sonik
Choć to co najgorsze zostało już za kierowcami, 12. etap rywalizacji podczas Dakaru nie rozpieszczał zawodników, serwując im różnorodny teren od piasku po litą skałę. Bardzo dobrze w tych warunkach spisał się Rafał Sonik, który uplasował się na piątym miejscu wśród quadowców i utrzymał trzecie miejsce klasyfikacji generalnej, choć za jego plecami trwa morderczy wyścig o zrzucenie go z podium.
Rafał SonikRafał Sonik
Jak przyznał sam krakowianin, największą zmorą czwartkowego etapu był fakt, że z powodu 13. miejsce na trasie do Fiambali, musiał rozpoczynać kolejny dzień rywalizacji w gronie słabszych zawodników. - Wyprzedziłem ośmiu quadowców i chyba 20 motocyklistów. Jazda w tumanach pyłu kosztowała mnie jednak sporo sił. Na szczęście wynik jest dobry. Piąte miejsce pozwala wierzyć, że jutro będzie się jechać znacznie przyjemniej - powiedział Rafał Sonik, który w klasyfikacji generalnej niezmiennie zajmuje trzecie miejsce. Czwarty jest Lucas Bonetto, tracący do kapitana reprezentacji Polski 37 minut i 12 sekund.
Rafał SonikRafał Sonik
- Trudno. Będę musiał do końca jechać, czując na plecach oddech, ścigającego mnie rywala. Może będzie to motywujące - przyznał Sonik, który liczył na powiększenie przewagi przed ostatnimi dwoma etapami. Niestety zadania nie ułatwia mu również quad, który na długich prostych nie potrafi jechać tak szybko jak pojazdy rywali. - Sebastian Husseini mówił mi, że jego Honda może jechać nawet 125 km/h. Moja prędkość w najlepszym wypadku sięga 110 km/h. Jak powiedział mi jeden z dakarowych wyjadaczy, nie mogąc utrzymać dobrego tempa na prostych, nie mam szans na wygranie etapu. Nawet idealną jazdą po wydmach nie nadrobię takiej straty czasu.
W takich sytuacjach kluczowy jest odpoczynek. Na to jednak SuperSonik również nie narzeka. - Znam Dakar na tyle dobrze, że umiem maksymalnie wykorzystać czas na wypoczynek i przespać te pięć, sześć godzin.Wkładam do uszu zatyczki i zasypiam - zdradził swoją prostą metodę quadowiec.

Niestety na mecie wciąż nie pojawił się Łukasz Łaskawiec, który z powodów technicznych ugrzązł pomiędzy szóstym i siódmym pomiarem czasu. Znów świetnie spisał się Adam Małysz, który na mecie stawił się z 15. czasem i w klasyfikacji generalnej jest o „oczko” wyżej. Piotr Beaupre dojechał na 37. miejscu i w klasyfikacji samochodów jest 38. Świetnie zaprezentował się też Jakub Przygoński - 6. w 12. etapie i 10. w „generalce”. Jacek Czachor zameldował się na finiszu jako 30., a Marek Dąbrowski 85. motocyklista.

W piątek zawodnicy zmierzą się z przedostatnim odcinkiem tegorocznej rywalizacji z Copiapo do La Sereny. Trasa liczy sobie 735 km, w tym 441 km odcinka specjalnego. Najważniejsze to nie dać się ponieść euforii z powodu zbliżającej się mety, bo Dakar potrafi niemiło zaskakiwać nawet na ostatnich kilometrach.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rafał Sonik: Będę jechać, czując na plecach jego oddech