Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Po 3. Memoriale Kuliga i Bublewicza
Mateusz Lisowski był zachwycony startem

Po 3. Memoriale Kuliga i Bublewicza

2009-02-24 - Ł. Lach     Tagi: Memoriał
Trzecia edycja Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza potwierdziła dobry kierunek, w którym ewoluuje wielicka impreza. Z towarzyskich zawodów sportowych stopniowo przeobraża się w wydarzenie o coraz wyrazistszej symbolice i o coraz większym formacie.

Oczywiście dominuje intencja oddania pokłonu przed dwójką znakomitych i nieodżałowanych sportowców. Ale ten hołd odbywa się nie tylko na płaszczyźnie wyczynowej. Memoriał to także hasło, które zwołuje do magicznej Wieliczki zarówno startujące załogi, jak i wierne grono przyjaciół i sympatyków Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga, którzy pielęgnują pamięć po rajdowych asach. Przybyli m.in. dyrektor Rajdu Polski Tomasz Bartoś oraz Grzegorz Gac - dyrektor Rajdu Orlen, a w 1992 r. pilot Mariana Bublewicza, który dzielił z nim tytuł mistrza Europy. „Super impreza” - ocenił Gac. Memoriał to także atrakcyjna otoczka. Rafał Sonik, bohater Dakaru i pierwszy Polak, który stanął na podium tej morderczej imprezy, dał popis jazdy quadem. „Gdyby był oficjalnie klasyfikowany, to w kategorii pojazdów z napędem jednej osi uległby tylko Chmielewskiemu” - wyjaśnia Andrzej Borowiczka, dyrektor zawodów.

Ozdobą listy startowej mógł też być 18-letni obywatel Wieliczki Mateusz Lisowski, który ma w dorobku mistrzowskie szarfy w kartingu, wyścigowe mistrzostwo Polski 2007 w klasie H3500 i imponujące wyniki w prestiżowym czeskim Pucharze Octavii. Władze zakwestionowały jego licencję (nie ma rajdowej) i dyrektor zawodów musiał powierzyć mu misję powożenia „zerówką” (czy władze zareagowałyby podobnie w przypadku Kubicy?).
W nieoficjalnej punktacji Lisowski zająłby 3. miejsce. „To wszystko schodzi na drugi plan wobec zaszczytu, jaki spotkał mnie ze strony rodziców Janusza Kuliga. Nagrodzili mnie pucharem, zdobytym przez Janusza w 1997 r., kiedy wywalczył swe pierwsze mistrzostwo Polski. To dla mnie prawdziwa relikwia!” - cieszył się Mateusz.

Wieliczka była finałem dobroczynnej akcji, koordynowanej przez Krzysztofa Dzyra (od kampanii „Stop pijanym kierowcom”). Przez dwa tygodnie trwała aukcja Allegro, w której licytowano miejsce u boku Jana Chmielewskiego podczas pokazowego przejazdu wielickiej trasy; dochód był przeznaczony na wsparcie funduszu rehabilitacyjnego 20-letniego studenta i fana rajdów - Oskara, który po ciężkim urazie kręgosłupa porusza się na wózku. Zwyciężyła P. Jolanta Barjasz z Łodzi (zaoferowała 1725 zł) i to ona miała radość z rajdowej jazdy Citroenem C2-R2 wokół kopalni soli. „Jestem wdzięczny dyrektorowi Borowiczce, że pozwolił mi na dodatkowy przejazd, abym mógł wywiązać się ze zobowiązania na rzecz Oskara” - mówi Chmielewski.

W dodatkowym przejeździe ujrzeliśmy też szpadzistę Radosława Zawrotniaka, srebrnego medalistę Igrzysk w Pekinie i zwycięzcę plebiscytu na najlepszego sportowca Małopolski; jechał Imprezą N14 u boku Marcina Bełtowskiego. „Jest analogia między szermierzem a rajdowcem: refleks!” - skomentował Zawrotniak.

Publiczność owacyjnie reagowała na efektowne przejazdy Tomasza Czopika i Łukasza Wrońskiego. Brawami nagrodzono też oba Maluchy (Waldemar Janecki i Grzegorz Kwiecień oraz Paweł Kopacz Kamil Heller). Szacowano, że Memoriał oglądało około 8 tys. widzów, wielu z odległych zakątków Polski. „Przyjechaliśmy w grupie kilkunastu osób ze stowarzyszenia „Rajdowy Walim”. Pielęgnujemy pamięć Mistrzów, ufundowaliśmy obelisk przy walimskich serpentynach, wspólnie obchodzimy rocznice ich odejścia, więc nie mogło nas zabraknąć w Wieliczce” - powiedział Jan Kocjan z Rzeczki.

Współorganizatorem zawodów był Andrzej Garycki ze Stowarzyszenia Miłośników Sportu Samochodowego w Wieliczce. "Mamy nieocenionych sprzymierzeńców w osobach gospodarzy miasta i gminy oraz powiatu, szefów Kopalni Soli Wieliczka, wielu miejscowych i krakowskich przedsiębiorców. Wszyscy z wielką życzliwością reagują na nazwiska Kuliga i Bublewicza. Bez tego poparcia nie ma mowy o urządzeniu wyścigu. Mamy też wstęp do kopalnianych podziemi, a tam jest wspaniały nastrój do spotkań na zakończenie zawodów" - podkreśla Garycki.

Dyrektor zawodów zapewnia, że wielicki memoriał będzie się z roku na rok rozwijał i że intencją organizatorów jest doprowadzenie imprezy do rangi podobnej do Warszawskiej Barbórki. "Już w przyszłorocznej edycji będą nowe elementy" - deklaruje Andrzej Borowiczka z Automobilklubu Krakowskiego.

superos.pl



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Po 3. Memoriale Kuliga i Bublewicza

Po 3. Memoriale Kuliga i Bublewicza
Skoczek120 2009-02-24 22:46
Brawa dla Lisowskiego!!! Życzę sukcesu w przyszłości na arenie międzynarodowej!!!