Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Mówią na mecie Rajdu Karkonoskiego
Rajd Karkonoski

Mówią na mecie Rajdu Karkonoskiego

2012-06-03 - Ł. Łuniewski     Tagi: Wywiady, RSMP, Rajd Karkonoski
Poniżej przedstawiamy wypowiedzi czołowych kierowców zebrane na mecie Rajdu Karkonoskiego 2012, trzeciej rundy RSMP.

Kajetan Kajetanowicz: Jesteśmy na mecie wyjątkowo trudnego rajdu i to na najwyższym stopniu podium. Rajd Karkonoski był dla nas bardzo udany. Walka z tak dobrymi zawodnikami, a także z pogodą, która była nieprzewidywalna, to ogromne przeżycie. Wygrana prawie wszystkich odcinków specjalnych, a w efekcie wygrany rajd upoważnia nas do wielkiej satysfakcji. Triumf w tak trudnym rajdzie smakuje wyjątkowo i niebanalnie. Gratuluję z całego serca mojemu teamowi, bo jak zwykle spisał się znakomicie. Wspaniała jest świadomość, że cały zespół łączy co najmniej jedno - miłość do rajdów, którą zarażamy także innych. Przed nami kolejne ważne sportowe wydarzenie - Euro 2012. Dzięki rajdom wiem ile powera dodaje dobry doping polskich kibiców, który daje więcej niż 100 koni mechanicznych pod maską, jak fani „niosą nas” po odcinkach specjalnych i mam nadzieję, że to wsparcie poniesie polskich piłkarzy tak jak nas w trakcie rajdów. Wojciech Chuchała: Super, życiowy wynik, tylko dlaczego tak nerwowo. Nasza pogodynka zawiodła i na ostatniej pętli gdzie lało założyliśmy twarde slicki i to była walka o przetrwanie. Gdyby nie tak świetny samochód napędzany na cztery koła to ciężko byłoby dojechać do mety. Praca zespołu i nasza procentuje i osiągamy coraz lepsze wyniki, coraz lepsze tempo. Strasznie nas to cieszy.

Łukasz Habaj: Jestem szczęśliwy. Nie wiem jak podsumować to w kilku zdaniach, bo cały rajd był niesamowicie emocjonujący i trudny ze względu na oesy, ich konfigurację oraz pogodę. Najtrudniejszy, hardcorowy odcinek był dziś po deszcze, ostatni. Masakra! Dowieźlismy ten wynik. Kontrolowaliśmy dziś sytuację. Mogliśmy jechać szybciej, bo Wojtek założył złe opony na ostatnim odcinku i mogliśmy dużo odrobić, ale jesteśmy szczęśliwi.
Maciej Rzeźnik: To był bardzo ciężki rajd, dla nas najtrudniejszy w sezonie. Gdyby ktoś dałby mi ten wynik przed startem brałbym go w ciemno. Jest OK. Uzbieramy jakieś punkty i nie zawsze można być na podium jakby się chciało, a najlepiej na pierwszym miejscu, ale to nie jest takie proste. Pomału szykujemy się do Rajdu Rzeszowskiego. Jutro wylatujemy do Bułgarii, gdzie startujemy. Zobaczymy, po pierwszy dwóch-trzech oesach, gdzie jesteśmy i chcemy powalczyć. Jedziemy Lancerem Evo X, które jest moją treningówką.

Marcin Gagacki: Życiowy wynik. Jeszcze do mnie to nie dociera. Ciarki przechodzą. Dzisiaj plan był jeden: pojechać szybciej niż wczoraj, ale pogoda zepsuła nam te plany. Na suchym jechałem dość szybko. Nawiązaliśmy walkę z Łukaszem Habajem, co nas bardzo cieszy. Na mokrym stwierdziliśmy, że nie będziemy za dużo ryzykować, bo za dużo było do stracenia. Musieliśmy utrzymać przewagę nad Jankiem Chmielewskim, który gonił nas w generalce. Udało się to, odpieraliśmy jego ataki, zyskiwaliśmy kolejne sekundy, więc dwa ostatnie deszczowe oesy przez slicki na tyle strasznie lataliśmy bokami na hamowaniach i zwiedziliśmy delikatnie rów. Stwierdziliśmy, że odpuszczamy i do mety trzeba było dowieźć wynik. Udało się nad Jankiem i tak nadrobić ułamki sekund. Jesteśmy na mecie, piąte miejsce. Rewelacja! Cieszymy się bardzo i dziękujemy wielu kibicom, którzy byli na trasie. Wielu nam dopingowało, był transparenty, także serdecznie dziękuję wszystkim.

Jan Chmielewski: Totalnie nie trafiłem z oponami na ostatnią pętlę. Liczyłem, że będzie sucho i poszedłem w twardego slicka, co zadziałało na pierwszym oesie w pętli, a pozostałe trzy to była porażka. Cieszymy się, że tu jesteśmy. Dziękuję "Gadulce", który mnie dzielnie pilotował przez dwa ostatnie odcinki, bo było trochę stresu. Teraz wakacje, więc będę odpoczywał :) To się wydaje, ze dwa miesiące, ale zawsze są jakieś inne rajdowe projekty i ten czas bardzo mocno się kurczy.

Szymon Kornicki: Rewelacja!. Drugie miejsce. Walczyliśmy, Janek był szybszy, gratulujemy mu serdecznie. Mamy siódme w generalce przy tak zmiennych warunkach i tak trudnym rajdzie. Drugi rok z rzędu Karkonosze są dla mnie gościnne i udaje się przejechać szczęśliwie rajd. Bardzo cieszymy się. Na początku ryzykowaliśmy. Na pętlę wyjechaliśmy na najtwardszych slickach jakie mieliśmy i to nie był najlepszy pomysł. Udało się tylko pierwszy oes szybko przejechać. Mieliśmy dwa deszcze w bagażniku, ale z tyłu te troszkę pocięte opony były strasznie plastikowe na mokrym i tył nam strasznie uciekał. Robiliśmy wszystko, by go nie stracić po drodze. Bez problemów udało się dotrzeć tutaj. Mamy mocne punkty, świetny wynik i w ciemno bym to brał przed rajdem.

Filip Nivette: To bardzo fajny samochód, świetnie prowadzi się. Rajd był arcytrudny i jesteśmy w pierwszej dziesiątce generalki. Wygraliśmy także dwa dni w Fieście, więc cóż można więcej. Nie spodziewałem się, że będzie tak fajna walka z Radkiem Typą. Po cichu liczyłem na jakieś podium, ale okazało się, że dało się walczyć wysoko. Jestem bardzo, bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że na Rzeszowskim pokażemy takie wysokie i równe tempo. Jadę cały sezon i może Lancerem pojadę jakiś rajd na Litwie lub Łotwie.

Michał Bębenek: Dzisiejszy dzień bez problemów i tych technicznych, i wycieczek poza drogę, i dalekich skoków. Dziś bardzo uważałem, aż za bardzo. Strasznie wziąłem sobie do serca wczorajszą sytuację i dziś asekuracyjnie skakałem. Powiem szczerze, że nie miałem tej motywacji jaką powinno sie mieć. Pierwszy raz w karierze jadę drugi dzień w Superraly i brakowało tej motywacji do jak najlepszej jazdy. Spadł też deszcz na dwóch ostatnich odcinkach, a to duża nowość dla mnie. Miałem slicka i dwa intermediaty i w mocnym deszczu miałem, co robić. To było zacne doświadczenie.

Mariusz Nowocień: Udało nam się przejechać cały dzień bezpiecznie z całkiem niezłymi rezultatami. Na ostatnim Lubomierzu czułem się jakbyśmy byli prowadzeni ręką Boga po tych wszystkich ciężkich, zaśmieconych zakrętach. Trzeci czas w generalce mówi wszystko. Chcielibyśmy mieć decyzję naszego sponsora o dalszych startach. Jeśli pojedziemy dalej to będę chciał poświęcić ten czas na trening, zwłaszcza opisu. Widzę, że mamy w tym braki, co zaskutkowało wczoraj wycieczką za drogę poprzedzoną długim lotem.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Mówią na mecie Rajdu Karkonoskiego