Mikko Hirvonen, wicelider klasyfikacji mistrzostw świata po 11. rundach, znalazł się w "kanapce" Citroena. Do prowadzącego Sebastiena Loeba traci 8 punktów, a nad Danim Sordo ma aż 28 punktów przewagi.
Hirvonen nie zamierza się poddawać. Mając tytuł wicemistrzowski niemal w kieszeni, będzie próbował pobić mistrza. Nie obejdzie się bez pomocy kolegów, Francoisa Duvala i Jari-Matti Latvali, a także... "Bożej pomocy". "Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Oczywiście jeśli Sebastiena nie dopadnie żaden pech i ukończy rajdy Korsyki i Katalonii tak jak zwykł to robić, to ciężko będzie zdobyć tytuł" - obawia się Hirvonen.
"Nie mam już zbyt wiele do stracenia. Zobaczymy co będzie. Mam nadzieję, że na asfaltach dostaniemy wiatr w żagle i uda się pokonać Sebastiena. No i koniecznie musimy być na mecie. W przeciwnym razie Sebastien za bardzo odjedzie nam w punktacji".
"Asfalty będą miał krytyczne znacznie, bo w Japonii i Wielkiej Brytanii powinienem sobie poradzić. Na szutrach szanse na pokonanie Sebastien będą znacznie większe".
"Francois przeprowadza testy samochodu, co powinno wnieść do zespołu świeże spojrzenie na niektóre sprawy. Zobaczymy co myśli o samochodzie, być może znajdzie coś o czym nie pomyśleliśmy i przez to uda nam się poprawić Focusa".
Po asfaltach mistrzostwa świata wracają na szuter, a co za tym idzie do drugiego fabrycznego Focusa wróci Jari-Matti Latvala. Hirvonen ma nadzieję, że jego młodszy kolega zdoła utrzymać za sobą Loeba.
"Myślę, że jeśli po asfaltach strata będzie kontaktowa, to szanse na tytuł będą już tylko rosnąć. Jari-Matti będzie bardzo mocny na szutrze i jest szansa, że pomoże mi kończąc te rajdy przed Sebastienem, byłoby super, jednak najpierw musimy zobaczyć jaka będzie sytuacja po asfaltach".
Hirvonen nie zamierza się poddawać. Mając tytuł wicemistrzowski niemal w kieszeni, będzie próbował pobić mistrza. Nie obejdzie się bez pomocy kolegów, Francoisa Duvala i Jari-Matti Latvali, a także... "Bożej pomocy". "Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Oczywiście jeśli Sebastiena nie dopadnie żaden pech i ukończy rajdy Korsyki i Katalonii tak jak zwykł to robić, to ciężko będzie zdobyć tytuł" - obawia się Hirvonen.
"Nie mam już zbyt wiele do stracenia. Zobaczymy co będzie. Mam nadzieję, że na asfaltach dostaniemy wiatr w żagle i uda się pokonać Sebastiena. No i koniecznie musimy być na mecie. W przeciwnym razie Sebastien za bardzo odjedzie nam w punktacji".
"Asfalty będą miał krytyczne znacznie, bo w Japonii i Wielkiej Brytanii powinienem sobie poradzić. Na szutrach szanse na pokonanie Sebastien będą znacznie większe".
"Francois przeprowadza testy samochodu, co powinno wnieść do zespołu świeże spojrzenie na niektóre sprawy. Zobaczymy co myśli o samochodzie, być może znajdzie coś o czym nie pomyśleliśmy i przez to uda nam się poprawić Focusa".
"Myślę, że jeśli po asfaltach strata będzie kontaktowa, to szanse na tytuł będą już tylko rosnąć. Jari-Matti będzie bardzo mocny na szutrze i jest szansa, że pomoże mi kończąc te rajdy przed Sebastienem, byłoby super, jednak najpierw musimy zobaczyć jaka będzie sytuacja po asfaltach".
źródło: crash.net fot. Ford
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Hirvonen: Nie mam nic do stracenia
Podobne: Hirvonen: Nie mam nic do stracenia
Hirvonen wystartuje w Rajdzie Barbórka »
Rajd Dakar: Rywale kierowców Peugeota nie wierzą w pokonanie ich w normalnej walce »
Dakar 2017: Samochody - trudno wskazać faworyta »
Rajdy Terenowe: Hirvonen liderem kierowców Mini w Dakarze »
Podobne galerie: Hirvonen: Nie mam nic do stracenia
Race of Champions - Puchar Narodów »
Rajd Meksyku 2010 - odcinek testowy »
Rajd Monte Carlo - dzień I »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć