Co Gigi Galli ma wspólnego z Kuzajem i Kuligiem?

Galli liczył na podium w domowej rundzie mistrzostw świata, Rajdzie Sardynii, ale szanse na sprawienie niespodzianki stracił po uszkodzeniu opony już na OS 2. Powoli uchodzące powietrze zwolniło Włocha o 70 sekund.

Przez resztę rajdu Galli podążał za swoimi kolegami z pierwszego zespołu Forda, którzy również odrabiali straty z piątkowego poranka. Kierowca Stobarta najdłużej walczył o 4. miejsce z Danim Sordo, ale ostatecznie udało się mu je wywalczyć i zachować do mety. Po Rajdzie Sardynii Stobart zredukował stratę puntową do trzeciego w klasyfikacji zespołowej Subaru do ośmiu punktów. "Po złapaniu kapcia już na początku pierwszego dnia byłem trochę zawiedziony, ale Malcolm Wilson powiedział, że nadal mam szanse na czwarte miejsce, no i kierownik miał rację".

Błąd Galliego na OS-2

"Przez resztę rajdu jechaliśmy szybkim i równym tempem. Bardzo chciałem dobrze pokazać się przed włoską publicznością. Cieszę się, że doszedłem już do tego jak szybko jeździć tym samochodem".

Przez cały weekend Gigi Galli dzielił się wrażeniami na swoim blogu, gdzie odnaleźliśmy ciekawą anegdotę z udziałem jego zespołowego kolegi, Henninga Solbega oraz zamożnego kierowcy trzeciego Forda Abu Dhabi - Khalida Al-Quassimi. "Wczoraj wieczorem doszło do bardzo zabawnej sytuacji podczas wspólnej kolacji z Henningiem, Khalidem i kilkoma innymi chłopakami z teamu Stobarta" pisze Galli.

"Rozmawiałem z Henningiem o naszych pierwszych krokach za kółkiem, kiedy byliśmy mali. Okazało się, że obaj uczyliśmy się jeździć małymi Fiatami - on Fiatem 500, a ja bardzo podobną wersją - 126p”.

„Khalid gadał z kimś innym, ale wpadło mu w ucho jak w kółko mówimy "500, 500..." i on na to "ja też uczyłem się jeździć 500-tką!". Zaczął przechwalać się jakie to robił niesamowite manewry i poślizgi tym samochodem".

„Stwierdziliśmy z Henningiem, że coś tu jest nie tak, i mówię do Khalida: "Czekaj chwilę, czy my na pewno mówimy o tym samym? Nie ma mowy, żeby Fiatem 500 wykonywać takie akrobacje!"

I zgadnijcie co on odpowiedział! - "Fiat 500?... nie nie nie! Ja mówię o Mercedesie 500 SL!" Była przy tym kupa śmiechu, ale zanim dowiedzieliśmy się, że on mówi o innym 500, takim które ma mnóstwo mocy, byliśmy mocno zdezorientowani".

"Przed rajdem miałem dużo obowiązków związanych z PR. Byłem na sesji zdjęciowej z wielką łodzią firmy Nausika, która jest jednym z moich sponsorów. Później wziąłem szefa firmy na krótką przejażdżkę moją rajdówką".

"Rozegraliśmy także turniej tenisowy - ja i Matthew (Wilson) w drużynie Stobart Motorsport kontra dziennikarze związani z WRC. Było super, nigdy wcześniej nie grałem w tenisa! Następnie w materiale dla brytyjskiej stacji telewizyjnej przyrządzałem pizzę. To było bardzo ciekawe, chociaż pizza trochę mi się przypaliła!"

Tak więc nie tylko czołowi Polscy kierowcy rajdowi, jak Leszek Kuzaj, Janusz Kulig, czy całkiem niedawno Kajetan Kajetanowicz zdobywali pierwsze szlify za kierownicą Fiata 126p. Popularnym "maluchem" uczył się jeździć także Gigi Galli, jeden z najlepszych kierowców rajdowych na świecie. Dodajmy, że później Włoch ścigał się innym samochodem popularnym w Polsce - Fiatem Cinquecento.