Rajdy  »  Wywiad z Dariuszem Łuczyńskim, II vicemistrzem GSMP kl. A-2000
Dariusz Łuczyński

Wywiad z Dariuszem Łuczyńskim, II vicemistrzem GSMP kl. A-2000

2009-12-28 - Ł. Łuniewski     Tagi: Wywiady, GSMP, Łuczyński
Sezon był udany, choć nie obyło się bez kłopotów - Dariusz Łuczyński, zawodnik Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski, II vicemistrzem GSMP kl. A-2000, podsumowuje miniony sezon.

Jak oceniasz miniony sezon?

Sezon był udany. Opolskie Racing Team w którym mam zaszczyt jeździć zdobył Mistrzostwo Polski, ja ukończyłem tegoroczne mistrzostwa na 3 miejscu w klasie A-2000, co jest dobrym wynikiem biorąc pod uwagę mój ograniczony budżet. Wynik mógłby być lepszy gdyby nie fakt, że dwie eliminacje nie ukończyłem z powodu awarii a dwie rundy organizatorzy odwołali. Zabrakło też mojego ulubionego wyścigu na Górze Świętej Anny, gdzie nawierzchnia nie nadaje się już do ścigania. Dla niektórych nie do przeskoczenia okazał się również wszędobylski kryzys. Organizatorom zabrakło pieniędzy i nie odbyły się zawody w Rościszowie. Jednak mimo tych wszystkich trudności uważam że sezon mogę zaliczyć do udanych, chociaż pewien niedosyt pozostał. Kryzys dotknął również twój zespół Europol Race Team.

Zgadza się. Nie dysponowaliśmy odpowiednią skrzynią biegów, od Cisnej jechaliśmy na seryjnej. Miała ona zdecydowanie za długie przełożenia i w efekcie nawroty musieliśmy pokonywać na jedynce! Brakowało też opon, co dało się szczególnie we znaki w Limanowej gdzie warunki pogodowe spłatały nam figla i trzeba było mieć miękkie-nowe deszczówki. W Sopocie zabrakło kocy do grzania opon. W efekcie w niedzielny poranek opona "puściła", postawiło mnie bokiem i szansa na dobry wynik przepadła. Wszystkie te wydarzenia niewątpliwie łączyły się z brakiem odpowiednich funduszy a to z kolei było spowodowane obecną sytuacją gospodarczą w naszym kraju.

W zeszłym roku obyło się bez większych awarii, ten sezon nie był już tak udany pod względem niezawodności.
W Korczynie rozsypała się skrzynia biegów. Radek Ćwięczek w nocy przywiózł moją zapasową skrzynię z Krakowa, ale po zamontowaniu okazało się, że była wadliwa. To było okropne doświadczenie, choć okazało się, że w tak trudnej sytuacji mogę liczyć na pomoc kolegów, z którymi na co dzień rywalizuję na trasie. Jeszcze raz specjalne podziękowania dla wyżej wspomnianego Radka Ćwięczka, Moniki Zawodny, której mechanicy reanimowali moją Xsarę - Bartka Soji, Marcina Nowaka i Przemka Porębskiego.

Czy tak poważna awaria na samym początku sezonu nie podcięła ci skrzydeł?
Przyznam szczerze, że troszkę się podłamałem, pierwsze dwie eliminacje sezonu i taki pech. A jak mechanicy rozłożyli skrzynię i okazało się, że nawet główne przełożenie, które kosztuje kilka tysięcy złotych, jest do wyrzucenia, to już wiedziałem, że będzie ciężko ją odbudować. Wprawdzie łudziłem się, że uda mi się kupić jakieś używane przełożenie, ale było nieosiągalne. Niestety to nie są rzeczy, które można kupić w każdym serwisie lub sklepie.

To był już trzeci twój sezon w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Obserwujesz zmiany w organizacji tych zawodów?

Na pewno z roku na rok jest coraz lepiej pod każdym względem, począwszy od bezpieczeństwa, zabezpieczenia tras, lepszej komunikacji organizator-zawodnik skończywszy na dostarczeniu kibicom dodatkowych atrakcji podczas zawodów. Oczywiście można by było zawsze coś poprawić, ale ja osobiście jestem pełen podziwu dla tych ludzi za determinację, zapał i dążenie do celu, bowiem zorganizowanie takiej imprezy w dzisiejszych czasach to nie lada wyzwanie. Oczywiście nie zawsze się udaje (biorąc dwa przykłady z obecnego sezonu: Rościszów, Góra Św. Anny), ale jestem pewien ,że brak tych eliminacji wynikł z przyczyn niezależnych od organizatora. Taka jest po prostu nasza polska rzeczywistość: brak sponsorów lub brak np. odpowiedniej nawierzchni drogi do przeprowadzenia zawodów.


Czy obserwujesz rosnące zainteresowanie zawodami GSMP ze strony kibiców?

Powiedziałbym, że bardzo rosnące zainteresowanie. Jeśli weźmiemy pod uwagę iż na jednych zawodach jesteśmy w stanie zgromadzić od pięciu do dziesięciu tysięcy kibiców na kilkukilometrowej trasie, to naprawdę jest to wspaniały wynik. Wielu kierowców wyścigowych chce wcześniej czy później zmierzyć się z kierowcami rajdowymi. Bierzesz pod uwagę przejście do RSMP? Zmierzyć się z doświadczonymi kolegami z RSMP tak od razu to może za dużo powiedziane, ale po kilku rajdach jeśli nauczyłbym się "słuchać pilota", to pewnie próbował bym już się ścigać. A tak poważnie to bardzo bym chciał wystartować w któreś eliminacji RSMP bo to właśnie na rajdach wychowałem się jako kibic i mam nadzieję że jeszcze kiedyś tego dokonam.

Masz już sprecyzowane plany na przyszły sezon?


Niestety znowu musimy wrócić do kwestii finansowych. Jeśli uzbieram odpowiedni budżet to chciałbym walczyć o mistrzostwo polski w swojej klasie w GSMP. Na razie jestem optymistycznie nastawiony ponieważ ze strony Citroena Opole, Abpol Company Polska i firmy C.B marka Corotop padły wstępne deklaracje kontynuacji współpracy w sezonie 2010. Co będzie dalej to czas pokaże. Korzystając z okazji pragnę podziękować wszystkim sponsorom za wsparcie moich startów w sezonie 2009 bo to dzięki nim mogę realizować swoje ambicje sportowe i istnieć w tym pięknym sporcie.

Czego ci życzyć w przyszłym sezonie?

Tego żebym mógł się skupić na rywalizacji sportowej a nie martwić się o opony,skrzynie itp... jednym słowem odpowiedniego budżetu.

Rozmawiał Robert Nalepka, Europol Race Team



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Wywiad z Dariuszem Łuczyńskim, II vicemistrzem GSMP kl. A-2000