WRC 2009-2010: Dużo pomysłów, mało konkretów

Morrie Chalnder, przewodniczący podlegającej FIA komisji WRC, nie zgodził się z zespołem Citroena apelującym o zmianę "głupich przepisów" regulujących kolejność startu do odcinków specjalnych w eliminacjach mistrzostw świata i proponuje inne rozwiązanie.

Wzorem rajdowych mistrzostw Europy od przyszłego roku w cyklu WRC miałby obowiązywać system bonusowych punktów przyznawanych po każdym etapie według klucza 3-2-1 dla trzech najszybszych załóg. Zdaniem Chandlera w ten sposób zostanie wyeliminowane zjawisko wzajemnego przepuszczania się zawodników w celu zyskania lepszej pozycji startowej do kolejnego etapu.

Dodatkowo dla załóg, które powróciły do rajdu dzięki SupeRally i nie mają już szans na punkty w generalce, byłby to bodziec do walki na pojedynczych etapach.

"Moim zdaniem to nie ma sensu" - odpowiada Chandler pytany o to czy nie lepiej byłoby przywrócić przepisy obowiązujące w latach 2002-2007 kiedy pierwsza piętnastka startowała do kolejnych etapów w odwróconej kolejności.

"Puszczanie lidera rajdu na trasę jako piętnastego zawodnika w kolejności wprowadzało spory chaos. Dla nas to jest to w miarę zrozumiałe, ale osoby gorzej zorientowane pogubią się w klasyfikacji". "Na pewno czeka nas debata na ten temat podczas nadchodzącego posiedzenia komisji. Jest wiele osób chcących zmiany przepisów. Osobiście uważam, że jeśli już, to wystarczyłoby odwrócić kolejność pierwszej piątki".

Na wspominanym posiedzeniu Światowa Rada Sportów Motorowych będzie omawiać także inne ważne kwestie, m.in. regulamin nowej klasy, umownie zwanej S2000+, która w 2010 roku ma całkowicie wyprzeć samochody WRC w znanej nam dzisiaj formie.

Według projektu S2000 Plus mają być wyposażone w specjalny pakiet, który zawiera m.in. dodatkowe turbo mające wzmonić atmosferyczną jednostkę zwykłych S2000.

Zespoły są uziemione i nie mogą ruszyć z rozwojem nowych rajdówek ponieważ nadal nie jest znana dokładna specyfikacja tych samochodów i wszystko wskazuje, że sytuacja nie ulegnie zmianie aż do listopada.

FIA pogroziła komisji palcem, stawiając ultimatum - jeśli podczas grudniowego posiedzenia nie powstanie ostateczna wersja regulaminu to od 1 stycznia 2010 królewską klasą w mistrzostwach świata będzie będzie po prostu S2000.

Kiedy wydawać by się mogło, że możemy być przynajmniej pewni kształtu przyszłorocznego kalendarza, także i ta kwestia budzi kontrowersje.

W celu ograniczenia kosztów udziału w MŚ FIA zmniejszyła liczbę eliminacji do 12 wprowadzając system rotacyjny, dzięki czemu w ciągu 2 lat cykl WRC odwiedzi aż 24 kraje. W kalendarzu na rok 2009 zabrakło więc rajdów Monte Carlo i Korsyki, a w kolejnym sezonie eliminacji w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Jak się okazuje FIA wyrządziła niedźwiedzią przysługę francuskiemu zespołowi Citroena i bazującemu w angielskim Dovenby teamowi Forda.

Bardziej od zaoszczędzenia „paru groszy” wspomnianym ekipom zależy na promocji marki na ważnych europejskich rynkach i pokazaniu się na własnym terenie. Nie wykluczone, że do przyszłorocznego kalendarza w trybie „last minute” dołączy jednak Rajd Korsyki. Organizator zapowiedział, że podejmie wyzwanie.

Za kulisami już mówi się, że system rotacyjny nie przetrwa długo i zastąpić go może podział sezonu na część letnią i zimową. Konkrety poznamy nie prędzej niż 5 listopada, kiedy to w Paryżu odbędzie się najbliższe spotkanie włodarzy rajdów.