Rajdy » Rajdowy Puchar Polski » Aktualności » Sławomir Kurdyś: Zgodnie z przewidywaniami Rajd Karkonoski okazał się dużym wyzwaniem

Sławomir Kurdyś: Zgodnie z przewidywaniami Rajd Karkonoski okazał się dużym wyzwaniem
2012-06-07 - Ł. Łuniewski Tagi: Rajd Karkonoski, RPP, Kurdyś
Wywalczeniem 9 pozycji w klasyfikacji generalnej Rajdowego Pucharu Polski oraz 3 w
Grupie N, zakończył się dla załogi Kurdyś / Kasina występ w 27. Rajdzie Karkonoskim.
Mogło być jeszcze lepiej, ale podczas rundy Pucharu Łużyc, po szybkim początku,
najpierw doszło do defektu ogumienia, potem do awarii półosi. Na półmetku sezonu
Kurdyś z Kasiną przewodzą punktacji Grupy N oraz klasy 8 RPP.
Sławomir Kurdyś: Zgodnie z przewidywaniami Rajd Karkonoski okazał się dużym
wyzwaniem zarówno dla sprzętu, jak i zawodników. Dzięki naszym sponsorom, a głównie
dzięki firmie ATB mogliśmy uczestniczyć zarówno w II rundzie Pucharu Łużyc jak i
kolejnej eliminacji RPP. Pierwsza sobotnia pętla przebiegała bezproblemowo. Dzięki
równej i szybkiej jeździe na serwis zjeżdżaliśmy, jako liderzy klasy, a i 5 miejsce
w generalce było dla nas sporym zaskoczeniem. Niestety już na pierwszym odcinku
drugiej pętli złapaliśmy kapcia i większość trasy pokonaliśmy na feldze. To
prawdopodobnie mocno obciążyło przegub, który z kolei poddał się na przedostatnim
odcinku dnia i nie byliśmy w stanie kontynuować jazdy. Niedziela zaczęła się dla nas
nie zbyt szczęśliwie. Na dojazdówce do pierwszego odcinka ujawnił problem z tylnymi
hamulcami, który ciągnął się do końca pętli. Druga część dnia to walka o utrzymanie
na drodze. Jazda na sliku w deszczu nie należy do przyjemnych doświadczeń.
Staraliśmy się jednak walczyć o 2 pozycję w klasie, ale na jednym z odcinków nas
obróciło. Na kolejnym przestrzeliliśmy krzyżówkę i finalnie brakło niecałe 7 sekund.
Teraz mamy dwa miesiące przerwy, więc nasze autko zostanie solidnie przeglądnięte.
Zastanowimy się również jak zwiększyć jago konkurencyjność, aby móc powalczyć w
Rzeszowie o zwycięstwo.
Michał Kasina: Dawno nie mieliśmy tylu przygód na jednym rajdzie. Sobotnie odcinki pokonywaliśmy ze świetnym tempem, ale zdobycie pierwszego miejsca zaprzepaścił kapeć na piątym odcinku, a przez urwaną półoś na przedostatnim, miejskim oesie zmuszeni byliśmy zrezygnować z dalszej walki w Pucharze Łużyc. Mechanicy jednak przygotowali samochód do startu w niedzielnej rundzie Rajdowego Pucharu Polski i stawiliśmy się na starcie z zamiarem walki o cenne punkty. Straciliśmy jednak kilka sekund przez problem z hamulcami, a drugą pętlę jechaliśmy w deszczu na slickach. Do tego przestrzeliliśmy jeden zakręt, a na innym wykręciliśmy klasycznego Aaltonena. Uciekło, więc kilka sekund i ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce w grupie N i klasie 8, tracąc do drugiego zawodnika zaledwie 6,5 sekundy. Mimo wszystko cieszę się, że osiągnęliśmy metę, bo zebrane punkty na pewno pomogą nam w dalszej części sezonu. Rajd Karkonoski chyba zawsze będzie moim ulubionym. Nie dość, że trasy są świetne i rewelacyjnie mi się po nich jeździ, to jeszcze organizacja stoi na wysokim poziomie. Dzięki Markowi Kisielowi można uwierzyć w to, że zawodnik nie jest złem koniecznym i może być traktowany po partnersku! Biorąc pod uwagę pozostałe rundy w Polsce, ta zdecydowanie jest na pierwszym miejscu! Tak się powinno robić rajdy!
Dziękujemy głównemu sponsorowi firmie AIR-TECH-BUD za możliwość startu, a także
firmom: BGI ZREMB, AQUER, Kolor Plus Studio, Lock-Tel. Patronat medialny: Bochnianin.pl, RajdowyPuchar.pl oraz Gazeta Krakowska.
Michał Kasina: Dawno nie mieliśmy tylu przygód na jednym rajdzie. Sobotnie odcinki pokonywaliśmy ze świetnym tempem, ale zdobycie pierwszego miejsca zaprzepaścił kapeć na piątym odcinku, a przez urwaną półoś na przedostatnim, miejskim oesie zmuszeni byliśmy zrezygnować z dalszej walki w Pucharze Łużyc. Mechanicy jednak przygotowali samochód do startu w niedzielnej rundzie Rajdowego Pucharu Polski i stawiliśmy się na starcie z zamiarem walki o cenne punkty. Straciliśmy jednak kilka sekund przez problem z hamulcami, a drugą pętlę jechaliśmy w deszczu na slickach. Do tego przestrzeliliśmy jeden zakręt, a na innym wykręciliśmy klasycznego Aaltonena. Uciekło, więc kilka sekund i ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce w grupie N i klasie 8, tracąc do drugiego zawodnika zaledwie 6,5 sekundy. Mimo wszystko cieszę się, że osiągnęliśmy metę, bo zebrane punkty na pewno pomogą nam w dalszej części sezonu. Rajd Karkonoski chyba zawsze będzie moim ulubionym. Nie dość, że trasy są świetne i rewelacyjnie mi się po nich jeździ, to jeszcze organizacja stoi na wysokim poziomie. Dzięki Markowi Kisielowi można uwierzyć w to, że zawodnik nie jest złem koniecznym i może być traktowany po partnersku! Biorąc pod uwagę pozostałe rundy w Polsce, ta zdecydowanie jest na pierwszym miejscu! Tak się powinno robić rajdy!
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Sławomir Kurdyś: Zgodnie z przewidywaniami Rajd Karkonoski okazał się dużym wyzwaniem
Podobne: Sławomir Kurdyś: Zgodnie z przewidywaniami Rajd Karkonoski okazał się dużym wyzwaniem



Podobne galerie: Sławomir Kurdyś: Zgodnie z przewidywaniami Rajd Karkonoski okazał się dużym wyzwaniem


Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter