Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Rajd Rzeszowski 2012 - afera słupkowa na Lubeni
Rajd Rzeszowski

Rajd Rzeszowski 2012 - afera słupkowa na Lubeni

2012-08-10 - Ł. Łuniewski     Tagi: Rajd Rzeszowski, Wywiady, RSMP
Znikające ograniczniki cięć na odcinku Lubenia były tematem numer jeden na strefie serwisowej po pierwszej pętli Rajdu Rzeszowskiego, która wygrał Kajetan Kajetanowicz.

Kajetan Kajetanowicz: Na trasie jest sucho i warunki są dobre. Kilka miejsc było bardzo śliskich, wręcz zaskakujących i trzeba było wyłapać te pułapki. Cieszę się, że bez konsekwencji, może z niewielkimi stratami czasowymi, ale bardzo fajnie. Jest kilka albo kilkanaście miejsc na Lubeni, których nie można ciąć. Na zapoznaniu z trasą były zapisane miejsca, których nie wolno ciąć i stały tam betoniki, ale dziś w połowie miejsc ich nie ma. Jarek [Baran, pilot-red.] dyktuje: "Nie ciąć", a tam śmiało da się ciąć, bo nie ma betonika. Takich miejsc jest blisko dziesięć i to mocno rozprasza. Jak ten rajd jest bardzo fajny, to takie rzeczy na Lubeni powtarzają się i organizator powinien się skupić na tym raz na zawsze. Grzegorz Grzyb: Fajnie tak ścigać się na sekundy, ale tak naprawdę na dwóch oesach strasznie nas zbił Kajtek. Teraz na Lubeni udało nam się odbić. Myślę, że tak naprawdę na Lubeni Kajtek popełnił jakiś błąd, ale fajnie, że się tak ścigamy. Bardzo by było miło do samego końca gdybyśmy walczyli na sekundy do samego końca. Zobaczymy, atmosfera jest fajna.

Maciej Rzeźnik: Wszystko jest OK. Bardzo dobrze jedzie się nam. Troszeczkę popełniłem błąd, bo za wyjazdem z rzeczki nie pohamowałem się do prawy 90 i wpadliśmy w taśmy, ale tam niewiele straciliśmy, także jest dobrze. W kilku miejsc widziałem, że nie ma [ograniczników cięć-red.]. Skupiam się na drodze i jakoś ich nie widzę. Wiem, że kilku brakowało, ale dlaczego nie wiem.
Michał Bębenek: Coś nie rozpina nam dyfra [red. problemy z hamulcem ręcznym] także to w połowie Lubeni zauważyłem na jakimś nawrocie. Dobrze nam się jedzie, jakoś nie przesadzamy, jedziemy dobrym, równym, szybkim tempem. Nie szarpię się, myślę, że obrane tempo jest dobre i cały czas z kilometra na kilometr przyśpieszamy. Cały czas pojawia się problem na tej Lubeni. Są stawiane słupki betonowe, żeby nie ciąć, po czym zawsze na przejeździe ich nie ma, brakuje albo trzech, albo czterech lub sześciu. Nie wiem czy ktoś o tym wie, czy nie. Mnie to denerwuje, jeżeli są na zapoznaniu to mają być. Niech postawią kogoś kto będzie tych słupków pilnował. Jeżeli stawia się coś, żeby czegoś nie niszczyć to trzymajmy się tego konsekwentnie, niech to będzie.

Wojciech Chuchała: Pierwsza pętla spokojnie, chociaż na tych technicznych odcinkach raczej ciężko o spokój. Mimo wszystko wiele się działo i jest tak precyzyjnie, że ciężko dla oka wypatrzeć, gdzie trzeba jechać. Zwłaszcza na ostatnim odcinku popełniłem wiele błędów. Fajnie, że jest druga pętla i można się tylko poprawić, co bardzo nas cieszy. Pojedziemy szybciej, a o ile czas pokaże. Nie jestem wirtuozem. Moje nastawy, które poprawiałem w czasie pętli nie do końca szły w dobrą stronę, ale teraz przedyskutujemy to z chłopakami w serwisie i poprawimy nasze zawieszenie.

Tomasz Kuchar: Mi się naprawdę całkiem dobrze jedzie, bo mam całkiem inaczej zrobiony samochód i nie potrafię go wykorzystać tak jak ostatnio na rajdach, kiedy załamany wracałem do strefy. Albo nie mogłem w ogóle czasów zrobić. Teraz wiem gdzie robię dużo błędów i ten czas, który tracę jestem bez problemu w stanie znaleźć. Za dużo małych błędów robię ale też nie chcę z drugiej strony przeginać bo gdybym tego rajdu nie skończył to by mi łeb ukręcili nasi partnerzy i sponsorzy. Muszę być na mecie. Tu się dzieją różne dziwne rzeczy. Uwielbiam Rajd Rzeszowski, jest tutaj wspaniała atmosfera, trasy ale... Już na zapoznaniu z trasą odcinki były tak pocięte jakby tu jeździli nie 2 lub 3 razy ale 50 razy każdy odcinek. Jest to nieetyczne, to oszustwo; nielegalne zapoznanie z trasą ma tu miejsce i nikt nie może temu zaprzeczyć. Jest kilka osób które to robiły - oczywiście my wiemy kto to robił - ykhm... Przynajmniej w wielu przypadkach. Natomiast sprawa ze słupkami to kolejna rzecz - brakowało chyba sześciu czy ośmiu słupków, które na zapoznaniu były. Ktoś stracił dużo czasu żeby je usunąć - wierzcie mi, to nie są małe, lekkie kamyczki. To były duże, ciężkie przeszkody. To nie jest tak, że ktoś kopnął kamień i on się przesunął - to była na pewno zorganizowana akcja.

Jan Chmielewski: Myślę, że pętla udana. Staraliśmy się jechać swoim tempem. Mój opis nie jest najlepszy ale powinienem być zadowolony. Asfalt jest w niektórych miejscach śliski i to mnie jakoś tam może zaskakiwało albo mój setup nie pasował. Super, dużo kibiców, myślę, że mamy z czego być zadowoleni. Zauważyłem, że nie było wygrodzeń i nie do końca wiedziałem czy tam wjeżdżać bo wszystko mieliśmy opisane i nie wiedziałem, czy ten słupek będzie czy nie będzie. OK, myślę, że część tych miejsc mamy zapisane i mam nadzieję, że się nie pojawią na następnej pętli - będziemy tam mogli ciąć.

Mariusz Nowocień: Być może szwankuje pompa od dyferencjału. Nie obyło się bez przygód; całe szczęście bez żadnych konsekwencji dla auta. Troszeczkę straciliśmy czasu ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że jesteśmy na strefie i jedziemy na drugą pętlę. Będę starał się utrzymać tempo.

Arkadiusz Urbanowicz: Pierwszy raz jestem na Rajdzie Rzeszowskim i w skali od 1 do 10 ocenię go na jedenaście jeśli chodzi o trasę. Są piękne i wymagające. Jedziemy wolniej niż byśmy mogli i z duszą na ramieniu, bo w samochodzie występuje pewna usterka i nie wiemy, czy dojedziemy do mety. Nie szarpiemy się z samochodem. Kontrolujemy sytuację w naszej klasie. Nie ścigamy się z pozostałymi i aby tak zostało do końca.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Rzeszowski 2012 - afera słupkowa na Lubeni