Rajdy » Mistrzostwa Polski » Aktualności » Rajd Lotos 2012 - zawodnicy o dramatycznych warunkach na trasie
Rajd Lotos 2012 - zawodnicy o dramatycznych warunkach na trasie
2012-02-19 - Ł. Łuniewski Tagi: Rajd Lotos, Wywiady, RSMP
Zawodnicy, którzy przyjechali po pierwszej pętli drugiego etapu Rajdu Lotos na serwis do Ergo Areny, jednym głosem krytycznie oceniali panujące dziś na trasie warunki.
Kajetan Kajetanowicz: Jedzie się bardzo dobrze. Dziś z rana postanowiliśmy wytyczyć tempo i to tempo jest duże. Jak widać w porównaniu do konkurencji jedziemy szybko. Nie zastanawiałem się nad planem na drugą, ostatnią pętlę tego rajdu. Fajnie byłoby utrzymać prowadzenie. Wygraliśmy na razie wszystkie odcinki wczorajszego dnia i dzisiejszego. To fajne uczucie. Warunki są bardzo trudne. Myślę, że każdy, który będzie tu przyjeżdżał, jak jeden mąż będzie potwierdzał tą opinię. Na trasie mamy szuter, lód, śnieg i łączniki asfaltowe. Jedziemy na oponach z kolcami to daje dużo emocji, bo musimy dobrze czytać drogę. To daje dużo emocji, bo jest bardzo ślisko albo bardzo przyczepnie. Myślę, że to jeden z najtrudniejszych rajdów, jak nie najtrudniejszy, który jechałem w życiu, ale sprawia mi ogromną frajdę. Tomasz Kuchar: Naprawdę takiego trudnego rajdu w swoich kilkunastu latach startów nie doświadczyłem. Wszystko: błoto, szuter, a przede wszystkim lód, ciapa, braje. Zero kontroli nad samochodem. Wszyscy mamy podobnie, chociaż ci z tyłu na pewno mają dużo lepiej, czyli każdy następny ma dużo lepiej. Kajto na ostatnim odcinku świetnie pojechał. Cały rajd idzie mu świetnie, więc nie ma, co gadać. Szkoda, że Siemanko odpadł, bo chciałem się z nim pościgać. Z jednej strony tak, ale rajd jest najważniejszy. Jesteś trzy i pół minuty za Kajtem i kolejne trzy za nami jest Maciej Rzeźnik. Małyszczycki jest trzeci?? To nie wiedziałem.
Wojciech Chuchała: Warunki są bardzo fajne. Mieliśmy trzy przygody. Pierwszą na pierwszym oesie, druga na drugim, gdzie przebiliśmy przy tym koło i najpoważniejszą na trzecim, gdzie zanocowaliśmy na trzynaście minut. Jedziemy cały czas dobrym, szybkim tempem. Szkoda tych błędów, bo tracimy dużo czasu, ale jesteśmy zadowoleni z siebie, bo gdyby nie te błędy byłoby świetnie.
Michał Bębenek: Warunki, których bym się nigdy nie spodziewał, przynajmniej dwa dni temu, bo było przyzwoicie, ale takie uroki rajdu zimowego. Nam już brakło zderzaka i dostaliśmy pół minuty kary z tego co wiem, ale poprosimy szanowne władze, bo te zderzaki lecą i musiałbym mieć ich ze sześć, a jedna sztuka jest droga, a mamy kryzys (śmiech). Teraz mamy ładnie oberwany z prawej i lewej i taki może być podobno. Jest szansa na jedną pozycje, ale nie patrzę na generalkę. Patrzę na dzień i chcę utrzymać się na drodze. Jedziemy i takie jest założenie. Nie będę nic robił. Mam nadzieję. Wiele rzeczy może zaskoczyć. Ten samochód jest zupełnie inny niż te, z które znam, zwłaszcza w takich warunkach. Ten jedzie na wysokich obrotach i praktycznie stoi na każdym nawrocie i nie mogę się napędzić. Nic z tym nie zrobię i czekamy na kolejne rajdy. Zwłaszcza asfaltowe i szutrowe, bo to auto może wiele. Gdy mamy odcinek, drugi w pętli, gdzie fragmenty są szutrowe, to gdy poczuję twarde, to jest frajda, ale to jest kawałek i później toczymy się, a nie jedziemy.
Grzegorz Grzyb: Niestety trasa jest dziś nieporozumieniem. Na ostatnim oesie postawiło nas bokiem na prostej drodze. Banda wciągnęła i straciliśmy trzynaście minut. Tak naprawdę pierwszy raz miałem wypadek na prostej drodze. Totalna głupota. Szkoda, że tak, a nie w sportowej walce. Byli kibice, którzy nam pomogli i gdyby nie ich ofiarność to zostalibyśmy tam do wiosny.
Maciej Rzeźnik: Jest dramat. To jest nie prawda. Byliście pewnie na odcinkach, ale jakbyście przejechali cały to zastanawialibyście się jak coś takiego może się odbyć. Nie wiem o co chodzi. wszyscy jadą 30 km/h i wypadają z drogi. Tyle mogę powiedzieć. Myślę, że skończy się to obrywanie i ten rajd, bo to jest nieprawda.
Daniel Chwist: Jest tragicznie. Mało przyjemnie i bardzo niebezpiecznie. Trudno to nazwać rajdem, jest walka o przetrwanie. Samochód jest w porządku.
Mariusz Małyszczycki: W najśmielszych oczekiwaniach nie myślałem, że będę tak wysoko. Jedziemy swoje. Jest tragedia: droga, wszystko. Można tak przyłożyć gdzieś, ale trzeba jechać do przodu. Każdy ma tak samo, my na pewno jedziemy swoje.
Kajetan Kajetanowicz: Jedzie się bardzo dobrze. Dziś z rana postanowiliśmy wytyczyć tempo i to tempo jest duże. Jak widać w porównaniu do konkurencji jedziemy szybko. Nie zastanawiałem się nad planem na drugą, ostatnią pętlę tego rajdu. Fajnie byłoby utrzymać prowadzenie. Wygraliśmy na razie wszystkie odcinki wczorajszego dnia i dzisiejszego. To fajne uczucie. Warunki są bardzo trudne. Myślę, że każdy, który będzie tu przyjeżdżał, jak jeden mąż będzie potwierdzał tą opinię. Na trasie mamy szuter, lód, śnieg i łączniki asfaltowe. Jedziemy na oponach z kolcami to daje dużo emocji, bo musimy dobrze czytać drogę. To daje dużo emocji, bo jest bardzo ślisko albo bardzo przyczepnie. Myślę, że to jeden z najtrudniejszych rajdów, jak nie najtrudniejszy, który jechałem w życiu, ale sprawia mi ogromną frajdę. Tomasz Kuchar: Naprawdę takiego trudnego rajdu w swoich kilkunastu latach startów nie doświadczyłem. Wszystko: błoto, szuter, a przede wszystkim lód, ciapa, braje. Zero kontroli nad samochodem. Wszyscy mamy podobnie, chociaż ci z tyłu na pewno mają dużo lepiej, czyli każdy następny ma dużo lepiej. Kajto na ostatnim odcinku świetnie pojechał. Cały rajd idzie mu świetnie, więc nie ma, co gadać. Szkoda, że Siemanko odpadł, bo chciałem się z nim pościgać. Z jednej strony tak, ale rajd jest najważniejszy. Jesteś trzy i pół minuty za Kajtem i kolejne trzy za nami jest Maciej Rzeźnik. Małyszczycki jest trzeci?? To nie wiedziałem.
Wojciech Chuchała: Warunki są bardzo fajne. Mieliśmy trzy przygody. Pierwszą na pierwszym oesie, druga na drugim, gdzie przebiliśmy przy tym koło i najpoważniejszą na trzecim, gdzie zanocowaliśmy na trzynaście minut. Jedziemy cały czas dobrym, szybkim tempem. Szkoda tych błędów, bo tracimy dużo czasu, ale jesteśmy zadowoleni z siebie, bo gdyby nie te błędy byłoby świetnie.
Grzegorz Grzyb: Niestety trasa jest dziś nieporozumieniem. Na ostatnim oesie postawiło nas bokiem na prostej drodze. Banda wciągnęła i straciliśmy trzynaście minut. Tak naprawdę pierwszy raz miałem wypadek na prostej drodze. Totalna głupota. Szkoda, że tak, a nie w sportowej walce. Byli kibice, którzy nam pomogli i gdyby nie ich ofiarność to zostalibyśmy tam do wiosny.
Maciej Rzeźnik: Jest dramat. To jest nie prawda. Byliście pewnie na odcinkach, ale jakbyście przejechali cały to zastanawialibyście się jak coś takiego może się odbyć. Nie wiem o co chodzi. wszyscy jadą 30 km/h i wypadają z drogi. Tyle mogę powiedzieć. Myślę, że skończy się to obrywanie i ten rajd, bo to jest nieprawda.
Daniel Chwist: Jest tragicznie. Mało przyjemnie i bardzo niebezpiecznie. Trudno to nazwać rajdem, jest walka o przetrwanie. Samochód jest w porządku.
Mariusz Małyszczycki: W najśmielszych oczekiwaniach nie myślałem, że będę tak wysoko. Jedziemy swoje. Jest tragedia: droga, wszystko. Można tak przyłożyć gdzieś, ale trzeba jechać do przodu. Każdy ma tak samo, my na pewno jedziemy swoje.

Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Rajd Lotos 2012 - zawodnicy o dramatycznych warunkach na trasie
Podobne: Rajd Lotos 2012 - zawodnicy o dramatycznych warunkach na trasie

Podobne galerie: Rajd Lotos 2012 - zawodnicy o dramatycznych warunkach na trasie

.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter