
Załoga Inter Zoo Rally Team: Sławomir Sawicki i Robert Hundla nie ukończyła ósmej rundy Rajdowego Pucharu PZMot - Platinum 29. Rajdu Krakowskiego. Na odcinku specjalnym numer 5 w Renault Clio Sport myślenickiego duetu awarii uległa instalacja elektryczna (zwarcie w wyłączniku prądowym) zaś związana z tym faktem dziesięciominutowa strata stała się podstawą do podjęcia decyzji o rezygnacji z dalszej jazdy.
Po ośmiu rozegranych rundach rajdowego Pucharu PZMot Sławomir Sawicki zajmuje drugą pozycję w tabeli rozgrywek tracąc do lidera Mariusza Nowocienia siedem punktów.
Sławomir Sawicki (Renault Clio Sport): "Najpierw na OS-ie zaświeciła się kontrolka immobilizera i na ułamek sekundy poczułem swąd spalenizny - mówi Sławomir Sawicki. Potem pogasły wszystkie kontrolki i przestał pracować silnik. Zniknęło wspomaganie kierownicy. Toczyliśmy się naszym Clio po trasie OS-u próbując uruchomić silnik. Nasze wysiłki spełzły jednak na niczym. Dopiero po dziesięciu minutach udało się odpalić motor i osiągnąć metę OS-u. Po krótkiej naradzie podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z rajdu. Jeśli prowadzisz w zawodach i walczysz w nich o każdą sekundę, a potem nagle przez głupią awarię spadasz nagle w klasyfikacji poniżej czterdziestego miejsca odechciewa ci się wszystkiego." "Mimo pecha jestem z udziału w rajdzie zadowolony. Wygrałem trzy OS-y, udowodniłem sobie i innym, że potrafię już jeździć po mokrym i że za kierownicą samochodu rajdowego czuję się coraz pewniej. Oczywiście żal straconych punktów, tym bardziej, że najgroźniejszych rywali też dopadł pech. Poza tym chciałem pokazać się przed własną publicznością. Ale cóż. Takie są rajdy. Taki ich urok. Nie załamujemy rąk. Za kilka dni następne zawody. Postaramy się wypaść w nich lepiej niż w Rajdzie Krakowskim mając nadzieję, że tym razem nie zawiedzie nas sprzęt."
Adrian Mikiewicz i Marek Kotwica musieli się wycofać po OS5, gdy ich Oplu Astra ukręciła się półoś.
Adrian Mikiewicz (Opel Astra): "Już pod koniec pierwszego odcinka specjalnego wypadliśmy z drogi. Na szczęście mimo dość poważnych uszkodzeń udało nam się pojechać dalej. „Krzywym” autem na kolejnych 2 OS-ach straciliśmy ponad 5 minut, ale postanowiliśmy nie rezygnować, gdyż priorytetem była meta. Na strefie serwisowej nasi serwisanci z dużą pomocą sąsiednich ekip (dzięki chłopaki !) z grubsza zreanimowali auto i z silnym postanowieniem ukończenia zawodów wyruszyliśmy na drugą pętlę. Niestety i tym razem nie było nam dane oglądać transparentu z napisem „meta”. Na OS-5 ukręcił się przegub napędowy i w taki sposób zakończyliśmy rajd.
Dziękujemy firmom Stolbud Pruszyński oraz NextTel za wsparcie, bez którego nasze starty nie byłyby możliwe."
Rajd zakończył się pechowo dla załogi Krzyszycha / Wąsowski. Olsztyńskiemu duetowi nie udało się ukończyć zmagań po awarii skrzyni biegów na trzecim odcinku specjalnym, i mimo że kontynuowali oni dalszą jazdę niesprawnym autem, ostatecznie musieli się poddać na 5 OS kiedy podróżowanie okazało się już niemożliwe. Apetyt na dobry wynik w zespole był duży ponieważ auto przeszło przed rajdem generalny przegląd a na fotelu pilota zasiadł tym razem Sławomir Wąsowski.
Maciej Krzyszycha (Peugeot 206): "Rajd Krakowski był szczególnie ważny dla naszego Zespołu , ponieważ po nieudanym Rajdzie Rzeszowskim chcieliśmy tym razem bezproblemowo dojechać do mety. Samochód został w pełni profesjonalnie przygotowany, hamulce na których wydajność wcześniej narzekałem zostały wymienione na nowe ,a skrzynia biegów przeszła kompletny przegląd . Na prawym fotelu zasiadł tym razem Sławomir Wąsowski. Wszystko szło dobrze aż do 3 os`u na którym awarii uległa skrzynia i jechaliśmy tylko na 3 biegu. Udało się dojechać na strefę serwisową, ale awaria była niemożliwa do naprawienia. Mimo to, zdecydowaliśmy ze pojedziemy dalej żeby za wszelką cenę osiągnąć metę. Niestety na 5 os’ie nie udało się podjechać pod ogromną górę i stanęliśmy."
"Wielka szkoda , bo była szansa na wysokie miejsce, jechało mi się coraz lepiej, odcinki były świetne , a współpraca ze Sławkiem układała się doskonale. Niestety tak bywa, taki jest to sport, czasami mimo najszczerszych chęci i świetnej roboty chłopaków z serwisu Team-Auto coś pójdzie nie tak zupełnie nie z naszej winy. Nie pozostało nam nic innego niż jakimś cudem dopiąć budżet na Rajd Wisły i pojechać `swoje`. Jestem dobrej myśli , widzę swoje błędy w jeździe i przez te 2 tygodnie muszę się przede wszystkim nauczyć opisywać odległości tak, żeby móc jechać na os-ach szybko i bezpiecznie .Przy okazji chciałem podziękować Chłopakom (Sokołowi, Adamowi, Fotkowi) za zaangażowanie i wiarę w to, ze kiedyś ich poświęcenie zaprocentuje, Sławkowi za determinację i zachowanie zimnej krwi na os-ach, oraz Sponsorom za to, że byli i `są` ze mną ;) czyli Chłodni OLSZTYN oraz firmom : OLMEX , DRUKARNIA LEO, SOW-GRANIT , TASMAN FISH TRADING oraz Gold-drop."
Sławomir Wąsowski (pilot): "Trasy Rajdu Krakowskiego to bardzo szybkie a za razem techniczne odcinki. Wymagają od kierowcy doskonałego opanowania samochodu. Jako pilot ostatni raz jechałem kilka lat temu dla tego nie wiedziałem czy podołam temu wyzwaniu, a poza tym kierowcy rzadko siadają na prawy fotel. I ja muszę przyznać że robiłem to z lękiem zwłaszcza kiedy wsiadałem do tak młodego chłopaka. Szybko jednak zmieniłem zdanie o Maćku jako kierowcy, okazał się bardzo rozsądny i panujący nad autem. Po niewielkiej przygodzie na pierwszym odcinku specjalnym, tuż po starcie (jadąc na slicku po mokrej nawierzchni) auto postanowiło nieco zmienić kierunek jazdy, Maciek zapanował nad nim jak doświadczony kierowca . To pozwoliło mi uwierzyć że dojedziemy do mety rajdu . A naszym celem było właśnie osiągniecie mety. Pomimo doskonałego przygotowania auta przez mechaników wypożyczających nam Peugeota 206 niestety pękł bolec zabezpieczający widełki III-IV biegu. Na strefie serwisowej podjęliśmy decyzję o kontynuacji rajdu na trzecim biegu... Niestety jeden z podjazdów okazał się zbyt stromy i nie daliśmy rady podjechać. W ten sposób zakończyła się nasza przygoda z tym rajdem."
"Na temat kolejnego startu nie rozmawialiśmy ale myślę że gdyby Maciek zaproponował mi kolejny start to po tym co pokazał w rajdzie Krakowskim nie zawahał bym się i pojechał na prawym fotelu. Chciałem jeszcze złożyć serdeczne podziękowania sponsorom bez których nasz start byłby niemożliwy: mechanikom za zaangażowanie w przygotowanie auta przed zawodami i w trakcie samych zawodów . Auto było przygotowane naprawdę dobrze a awaria zaledwie cztero- milimetrowego zabezpieczenia nie jest spowodowana ich winą, w tym sporcie tak bywa."
Sławomir Sawicki (Renault Clio Sport): "Najpierw na OS-ie zaświeciła się kontrolka immobilizera i na ułamek sekundy poczułem swąd spalenizny - mówi Sławomir Sawicki. Potem pogasły wszystkie kontrolki i przestał pracować silnik. Zniknęło wspomaganie kierownicy. Toczyliśmy się naszym Clio po trasie OS-u próbując uruchomić silnik. Nasze wysiłki spełzły jednak na niczym. Dopiero po dziesięciu minutach udało się odpalić motor i osiągnąć metę OS-u. Po krótkiej naradzie podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z rajdu. Jeśli prowadzisz w zawodach i walczysz w nich o każdą sekundę, a potem nagle przez głupią awarię spadasz nagle w klasyfikacji poniżej czterdziestego miejsca odechciewa ci się wszystkiego." "Mimo pecha jestem z udziału w rajdzie zadowolony. Wygrałem trzy OS-y, udowodniłem sobie i innym, że potrafię już jeździć po mokrym i że za kierownicą samochodu rajdowego czuję się coraz pewniej. Oczywiście żal straconych punktów, tym bardziej, że najgroźniejszych rywali też dopadł pech. Poza tym chciałem pokazać się przed własną publicznością. Ale cóż. Takie są rajdy. Taki ich urok. Nie załamujemy rąk. Za kilka dni następne zawody. Postaramy się wypaść w nich lepiej niż w Rajdzie Krakowskim mając nadzieję, że tym razem nie zawiedzie nas sprzęt."
Adrian Mikiewicz (Opel Astra): "Już pod koniec pierwszego odcinka specjalnego wypadliśmy z drogi. Na szczęście mimo dość poważnych uszkodzeń udało nam się pojechać dalej. „Krzywym” autem na kolejnych 2 OS-ach straciliśmy ponad 5 minut, ale postanowiliśmy nie rezygnować, gdyż priorytetem była meta. Na strefie serwisowej nasi serwisanci z dużą pomocą sąsiednich ekip (dzięki chłopaki !) z grubsza zreanimowali auto i z silnym postanowieniem ukończenia zawodów wyruszyliśmy na drugą pętlę. Niestety i tym razem nie było nam dane oglądać transparentu z napisem „meta”. Na OS-5 ukręcił się przegub napędowy i w taki sposób zakończyliśmy rajd.
Dziękujemy firmom Stolbud Pruszyński oraz NextTel za wsparcie, bez którego nasze starty nie byłyby możliwe."
Rajd zakończył się pechowo dla załogi Krzyszycha / Wąsowski. Olsztyńskiemu duetowi nie udało się ukończyć zmagań po awarii skrzyni biegów na trzecim odcinku specjalnym, i mimo że kontynuowali oni dalszą jazdę niesprawnym autem, ostatecznie musieli się poddać na 5 OS kiedy podróżowanie okazało się już niemożliwe. Apetyt na dobry wynik w zespole był duży ponieważ auto przeszło przed rajdem generalny przegląd a na fotelu pilota zasiadł tym razem Sławomir Wąsowski.
Maciej Krzyszycha (Peugeot 206): "Rajd Krakowski był szczególnie ważny dla naszego Zespołu , ponieważ po nieudanym Rajdzie Rzeszowskim chcieliśmy tym razem bezproblemowo dojechać do mety. Samochód został w pełni profesjonalnie przygotowany, hamulce na których wydajność wcześniej narzekałem zostały wymienione na nowe ,a skrzynia biegów przeszła kompletny przegląd . Na prawym fotelu zasiadł tym razem Sławomir Wąsowski. Wszystko szło dobrze aż do 3 os`u na którym awarii uległa skrzynia i jechaliśmy tylko na 3 biegu. Udało się dojechać na strefę serwisową, ale awaria była niemożliwa do naprawienia. Mimo to, zdecydowaliśmy ze pojedziemy dalej żeby za wszelką cenę osiągnąć metę. Niestety na 5 os’ie nie udało się podjechać pod ogromną górę i stanęliśmy."
"Wielka szkoda , bo była szansa na wysokie miejsce, jechało mi się coraz lepiej, odcinki były świetne , a współpraca ze Sławkiem układała się doskonale. Niestety tak bywa, taki jest to sport, czasami mimo najszczerszych chęci i świetnej roboty chłopaków z serwisu Team-Auto coś pójdzie nie tak zupełnie nie z naszej winy. Nie pozostało nam nic innego niż jakimś cudem dopiąć budżet na Rajd Wisły i pojechać `swoje`. Jestem dobrej myśli , widzę swoje błędy w jeździe i przez te 2 tygodnie muszę się przede wszystkim nauczyć opisywać odległości tak, żeby móc jechać na os-ach szybko i bezpiecznie .Przy okazji chciałem podziękować Chłopakom (Sokołowi, Adamowi, Fotkowi) za zaangażowanie i wiarę w to, ze kiedyś ich poświęcenie zaprocentuje, Sławkowi za determinację i zachowanie zimnej krwi na os-ach, oraz Sponsorom za to, że byli i `są` ze mną ;) czyli Chłodni OLSZTYN oraz firmom : OLMEX , DRUKARNIA LEO, SOW-GRANIT , TASMAN FISH TRADING oraz Gold-drop."
Sławomir Wąsowski (pilot): "Trasy Rajdu Krakowskiego to bardzo szybkie a za razem techniczne odcinki. Wymagają od kierowcy doskonałego opanowania samochodu. Jako pilot ostatni raz jechałem kilka lat temu dla tego nie wiedziałem czy podołam temu wyzwaniu, a poza tym kierowcy rzadko siadają na prawy fotel. I ja muszę przyznać że robiłem to z lękiem zwłaszcza kiedy wsiadałem do tak młodego chłopaka. Szybko jednak zmieniłem zdanie o Maćku jako kierowcy, okazał się bardzo rozsądny i panujący nad autem. Po niewielkiej przygodzie na pierwszym odcinku specjalnym, tuż po starcie (jadąc na slicku po mokrej nawierzchni) auto postanowiło nieco zmienić kierunek jazdy, Maciek zapanował nad nim jak doświadczony kierowca . To pozwoliło mi uwierzyć że dojedziemy do mety rajdu . A naszym celem było właśnie osiągniecie mety. Pomimo doskonałego przygotowania auta przez mechaników wypożyczających nam Peugeota 206 niestety pękł bolec zabezpieczający widełki III-IV biegu. Na strefie serwisowej podjęliśmy decyzję o kontynuacji rajdu na trzecim biegu... Niestety jeden z podjazdów okazał się zbyt stromy i nie daliśmy rady podjechać. W ten sposób zakończyła się nasza przygoda z tym rajdem."
"Na temat kolejnego startu nie rozmawialiśmy ale myślę że gdyby Maciek zaproponował mi kolejny start to po tym co pokazał w rajdzie Krakowskim nie zawahał bym się i pojechał na prawym fotelu. Chciałem jeszcze złożyć serdeczne podziękowania sponsorom bez których nasz start byłby niemożliwy: mechanikom za zaangażowanie w przygotowanie auta przed zawodami i w trakcie samych zawodów . Auto było przygotowane naprawdę dobrze a awaria zaledwie cztero- milimetrowego zabezpieczenia nie jest spowodowana ich winą, w tym sporcie tak bywa."
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Rajd Krakowski - wrażenia zawodników na mecie
Podobne: Rajd Krakowski - wrażenia zawodników na mecie




Podobne galerie: Rajd Krakowski - wrażenia zawodników na mecie
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter