Rajd Katalonii: Citroen, Loeb i Sordo muszą ustrzelić dublet

Zespół Citroën Total WRT staje na starcie Rajdu Katalonii ze ściśle określonym zadaniem: po raz czwarty odnieść na hiszpańskich trasach podwójne zwycięstwo. Wygrana załogi Sébastien Loeb / Daniel Elena i drugie miejsce duetu Dani Sordo / Marc Martí przyniosłoby dwa efekty o kluczowym znaczeniu: Loeb odzyskałby prowadzenie w klasyfikacji kierowców, a zespół Citroën już w Hiszpanii zdobyłby swój 5. tytuł Rajdowego Mistrza Świata Konstruktorów. Przedostatnia runda bieżącego sezonu WRC będzie decydująca dla obydwu klasyfikacji. Rajd Katalonii, wielki klasyk WRC, jest jedyną w 100% asfaltową rundą w tegorocznym kalendarzu. Zarówno dla Sébastiena Loeba jak i dla Daniego Sordo jest ona szczególnym wydarzeniem. To właśnie tutaj obydwaj debiutowali w Rajdowych Mistrzostwach Świata: Loeb równo 10 lat temu, Sordo w 2003 r., w chwili, gdy jego starszy kolega walczył o swój pierwszy tytuł mistrzowski. Dla Marca Martí, doświadczonego pilota zespołu Citroëna, będzie to już 17. start na trasach Katalonii - po raz pierwszy Martí walczył tu w 1992 r. Od 2006 r. Loeb, Sordo i ich piloci podtrzymują dobrą passę, zajmując na podium w Katalonii dwa pierwsze miejsca. W roku 2009 ich jedynym celem jest powtórzenie tego wyniku po raz kolejny.

Loeb, mając 5 punktów straty do Mikko Hirvonena w tabeli kierowców, musi wygrać dwa ostatnie rajdy sezonu, aby ocalić swoje szanse na nowy tytuł. „Nie mam innego wyjścia: do końca sezonu muszę jeździć perfekcyjnie. Tym razem bardziej niż kiedykolwiek liczymy na pracę zespołową i pomoc Daniego i Marca, bo dwukrotne zajęcie drugiego miejsca dałoby Hirvonenowi mistrzostwo. Zrobię wszystko, na co mnie stać, by wypełnić swoją część zadania i zobaczymy, co to da.” Dani Sordo, choć marzy o wygranej przed własną publicznością, doskonale zdaje sobie sprawę ze strategii zespołu na ten rajd. „Moim celem będzie zajęcie drugiego miejsca, za Loebem. Taki wynik byłby idealny, a Citroën zdobyłby zespołowe mistrzostwo. Odnosiliśmy już podwójne wygrane w Hiszpanii i jesteśmy w stanie to powtórzyć. Jestem jednak ostrożny, bo Mikko zrobił ostatnio duże postępy na trasach asfaltowych i na pewno będzie groźnym rywalem. W ramach przygotowań do tego rajdu wykonaliśmy bardzo cenne testy, dzięki którym odzyskałem pewność siebie na nawierzchni tego typu. W końcu, jeśli uznać, że Rajd Irlandii nie jest rundą prawdziwie asfaltową, to od prawie roku nie jeździliśmy po asfalcie. Oesy tego rajdu są dość podobne do siebie, dość szerokie, szybkie, z gładką nawierzchnią.”Dani Sordo pochodzi z Asturii, nie będzie więc w dosłownym sensie na własnym podwórku, ale i tak co roku niecierpliwie czeka na Katalonię. „Uwielbiam jeździć przed rodzimą publicznością. Na ten rajd czeka cała Hiszpania. Zawsze gromadzi on rzesze kibiców, tworzących wspaniałą atmosferę. Najgoręcej jest na agrafce El Molar - to wymarzone miejsce dla każdego miłośnika rajdów.”Trzy pytania do Sébastiena Loeba

Wróćmy do kary otrzymanej po Rajdzie Australii. Jak patrzysz na to dzisiaj?
„W Australii miałem jeden, jedyny cel: zająć wyższe miejsce niż Mikko Hirvonen. Mikko spisywał się w tym terenie znakomicie; musiałem dać z siebie dosłownie wszystko, by go pokonać. Kiedy w parę godzin później dowiedziałem się o karze, byłem ogromnie przygnębiony. Nasz C4 WRC był zgodny z przepisami! Błąd, za który zapłaciliśmy stratą wygranej wywalczonej na trasie rajdu, był papierowy - popełniony na karcie homologacji. Nie oskarżam o to zespołu, bo błąd może się zdarzyć każdemu. Ja też popełniałem w tym sezonie błędy. Trudno nam było się z tym pogodzić, ale z perspektywy czasu widzę, że byłoby gorzej, gdybym przegrał z Mikko na oesach Australii, w samej walce. A kara? Spadła na nas w złej chwili, ale teraz wszystko to należy już do przeszłości.”Przed wami Rajd Katalonii, którego cztery ostatnie edycje wygrałeś. Jakie tajemnice kryje ta runda?
„Efekty przynosi tam jazda dokładna i czysta jak na torze. Hamowanie późne, aż do samego cięcia, potem poszerzanie po starannie dobranej trajektorii. Od kiedy bazą rajdu jest Salou, znikł dawny zwyczaj, że każdy kolejny samochód ciął zakręty coraz głębiej. Większość dróg w regionie wyremontowano nakładając nową warstwę asfaltu na już istniejący, dlatego jezdnia kończy się wysokim uskokiem, z którego koło nie może spaść. Bardzo lubię te odcinki i ciągłą jazdę na limicie, jakiej one wymagają. Aby dobrze przygotować się do startu, zorganizowaliśmy trening właśnie w regionie Salou. Nasze C4 WRC są nieco zmodyfikowane w konfiguracji asfaltowej w stosunku do aut zeszłorocznych. Udało nam się wyeliminować drobne usterki zauważone w 2008 r.”

Na dwa rajdy przed końcem sezonu twoja strata do Mikko Hirvonena wynosi 5 pkt. Czy nadal wierzysz w swoje szanse na zdobycie po raz szósty tytułu Mistrza Świata?
„Nie mogę już w nie w pełni wierzyć, bo moje nawet idealne wyniki nie wystarczą do tego celu - muszę oprócz tego liczyć na czynniki zewnętrzne, na które sam nie mam wpływu. Nie chciałem znaleźć się w takiej sytuacji uzależnienia od innych. Nie lubię tego, ale teraz muszę sobie z tym radzić. Niemniej, zdobycie przez Citroëna podwójnego zwycięstwa w Hiszpanii wydaje się mniej trudne niż, na przykład, w Szwecji. Jeśli za tydzień Dani albo ktoś inny uplasuje się pomiędzy mną a Mikko, w tabeli będzie praktycznie remis i walka pomiędzy nami zacznie się na nowo. Od wyniku z Katalonii zależeć będzie, z jakim nastawieniem staniemy na starcie Rajdu Wielkiej Brytanii. Na razie skupiam się wyłącznie na tym, by wygrać w Hiszpanii.”