
Rajd Karkonoski - wypowiedzi zawodników na mecie
2011-06-12 - Ł. Łuniewski Tagi: Kajetanowicz, RSMP, Bouffier, Grzegorz Grzyb, Rajd Karkonoski
Poniżej prezentujemy wypowiedzi czołowych zawodników zebrane na mecie Rajdu Karkonoskiego, rundy RSMP.
Zobacz także: Rajd Karkonoski - Bryan Bouffier wywozi komplet punktów »
Bryan Bouffier:Miło jest tu wygrać. Trudne i podstępne odcinki, ciekawe do jazdy. Samochód nie miał żadnych problemów. Ostatnia pętla była śliska i nie ryzykowałem.
Kajetan Kajetanowicz: Sam rajd był trudny, a my bawiliśmy się świetnie. Był momenty, ze adrenalina w naszych organizmach była na maksymalnym poziomie. Jeśli jedziesz na maxa sytuacje podbramkowe są bardzo częste. Porysowane auto to skutki walki z Bryanem. Wygrane z nim dwa odcinki napawają mnie optymizmem. Ciężko będzie wygrać tym autem z Bryanem.
Grzegorz Grzyb: Przed rajdem chcieliśmy być na podium, ponieważ wyniki na Elmocie pokazywały, ze możemy być drudzy, ale wtedy podium uciekło. Dawno nie byłem na podium RSMP, więc jestem szczęśliwy. Z drugiej strony cóż, Bryan bardzo dużo wygrał z nami w rajdzie. Troszkę się tego spodziewałem bo w Rajdzie Karkonoskim tak jak wspominałem, nie startowałem dziesięć lat. Nawet Bryan, który tutaj nie jest miejscowy, jechał go częściej niż ja w ostatnich latach. Na dzisiejszych oesach czułem się lepiej, niż na wczorajszych. Mieliśmy dziś małą przygodę, bo na drugim oesie złapaliśmy kapcia - strata czasowa duża nie była, może 5 - 6 sekund. Natomiast okazało się, że musieliśmy kolejny oes przejechać na deszczach z tyłu, ale większym problemem było to, że zepsuł sie nam przedni amortyzator. Przez tę oponę się całkowicie rozkręcił i auto źle się prowadziło. Michał Sołowow znalazł sie przed nami i zrobiło się trochę gorąco. Duzo pracy przed nami. Mamy fajny samochód. Dużo nowych rzeczy się nauczyłem.
Michał Sołowow: Tempo było bardzo wysokie. Koledzy jechali bardzo szybko. Bryan pojechał genialnie trzeci oes, Kajetanowicz drugi, podobnie jak Grzyb. Chieliśmy wygrać ten rajd, ale nie udało się.
Leszek Kuzaj: Powiem szczerze, że dopiero przed ostatnim oesem dowiedziałem się, jakie są wyniki. Na pierwszej pętli zupełnie nam się rozleciało zawieszenie, amortyzatory po prostu szlak trafił. Już dawno nie pamiętam takiego rajdu, że nie wiedziałem gdzie jestem i co robię - nie ze stresu, tylko z rozkojarzenia. Na drugą pętlę zmieniliśmy amortyzatory, ale na pierwszym oesie niestety, z kolei pilot też miał słabszą chwilę i siedzieliśmy w ogródku ze zgaszonym autem. Po tym wszystkim była szansa zrobienia dobrego wyniku, ale na drugim oesie kolejny amortyzator szlak trafił na tych dziurach. Tam przegrałem wszystko co mogłem. Na trzecim oesie złapałem kapcia pięć kilometrów przed metą. Schodziło powietrze, ale czas i tak był niezły bo nic nie miałem do stracenia i nie chciałem kończyć rajdu na siódmym miejscu. Zrobiłem co mogłem. Na więcej nie było mnie stać. Tomasz Kuchar: Dziś jechało się super. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wyjechaliśmy z drugiej strefy na deszczach. Plan był bardzo chytry: nastukać wszystkim i odrobić najwięcej strat. Niestety wszystko się przesunęło. Gdybyśmy przejechali odcinki 20 minut później odrobilibyśmy, a tak jechaliśmy na suchym asfalcie. Po wczorajszym dziewiątym miejscu wskoczenie do szóstki i tak jest niespodzianką. Michał Bębenek: Rajd nie ułożył się po naszej myśli od samego początku. Nie skończył się też tak, jakbyśmy chcieli. Jest już za nami. Gdzieś w sezonie musi się trafić taki rajd, który będzie obfitował w różnego rodzaju przygody i mam nadzieję, że to był ten i reszta będzie już bardziej szczęśliwa. Od Rzeszowskiego będę miał już pełny zestaw R4. Decyzja z oponami na ostatnią pętlę nie do końca była dobra. Popadał co prawda deszcz, ale moża spokojnie było jechać slickiem. Pojechałem dwa odcinki medią. Tomasz Czopik: Trzeba przyznać, ze Wojtek jechał dziś dobrze. Nie chciałem ryzykować, wolałem utrzymać miejsce. Raz wyleciałem z drogi i szkoda byłoby stracić miejsce. Auto spisało się dobrze. Nie mieliśmy problemów z dyktowaniem na technicznych odcinkach. Fajna walka w N-ce. Jak za dawnych lat. Jeśli zostanę to w Evo IX.
Wojciech Chuchała: Jakby ten rajd podzielić na dwa dni to faktycznie wczorajszy był bardzo nieudany, a dzisiejszy dzień dużo lepszy dla nas. Mogło dziś być jeszcze odrobinę lepiej z doborem opon, ale również mogłoby być i gorzej, także jesteśmy dość zadowoleni z siebie, że po ciężkim wczorajszym dniu mogliśmy dziś cały dzień przejechać czysto. Było jeszcze troszkę zbyt ostrożnie w wielu miejscach, ale z czasem i doświadczeniem będziemy coraz bardziej atakować. Z tego rajdu jesteś bardzo zadowoleni.
Zobacz także: Rajd Karkonoski - Bryan Bouffier wywozi komplet punktów »
Leszek Kuzaj: Powiem szczerze, że dopiero przed ostatnim oesem dowiedziałem się, jakie są wyniki. Na pierwszej pętli zupełnie nam się rozleciało zawieszenie, amortyzatory po prostu szlak trafił. Już dawno nie pamiętam takiego rajdu, że nie wiedziałem gdzie jestem i co robię - nie ze stresu, tylko z rozkojarzenia. Na drugą pętlę zmieniliśmy amortyzatory, ale na pierwszym oesie niestety, z kolei pilot też miał słabszą chwilę i siedzieliśmy w ogródku ze zgaszonym autem. Po tym wszystkim była szansa zrobienia dobrego wyniku, ale na drugim oesie kolejny amortyzator szlak trafił na tych dziurach. Tam przegrałem wszystko co mogłem. Na trzecim oesie złapałem kapcia pięć kilometrów przed metą. Schodziło powietrze, ale czas i tak był niezły bo nic nie miałem do stracenia i nie chciałem kończyć rajdu na siódmym miejscu. Zrobiłem co mogłem. Na więcej nie było mnie stać. Tomasz Kuchar: Dziś jechało się super. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wyjechaliśmy z drugiej strefy na deszczach. Plan był bardzo chytry: nastukać wszystkim i odrobić najwięcej strat. Niestety wszystko się przesunęło. Gdybyśmy przejechali odcinki 20 minut później odrobilibyśmy, a tak jechaliśmy na suchym asfalcie. Po wczorajszym dziewiątym miejscu wskoczenie do szóstki i tak jest niespodzianką. Michał Bębenek: Rajd nie ułożył się po naszej myśli od samego początku. Nie skończył się też tak, jakbyśmy chcieli. Jest już za nami. Gdzieś w sezonie musi się trafić taki rajd, który będzie obfitował w różnego rodzaju przygody i mam nadzieję, że to był ten i reszta będzie już bardziej szczęśliwa. Od Rzeszowskiego będę miał już pełny zestaw R4. Decyzja z oponami na ostatnią pętlę nie do końca była dobra. Popadał co prawda deszcz, ale moża spokojnie było jechać slickiem. Pojechałem dwa odcinki medią. Tomasz Czopik: Trzeba przyznać, ze Wojtek jechał dziś dobrze. Nie chciałem ryzykować, wolałem utrzymać miejsce. Raz wyleciałem z drogi i szkoda byłoby stracić miejsce. Auto spisało się dobrze. Nie mieliśmy problemów z dyktowaniem na technicznych odcinkach. Fajna walka w N-ce. Jak za dawnych lat. Jeśli zostanę to w Evo IX.
Wojciech Chuchała: Jakby ten rajd podzielić na dwa dni to faktycznie wczorajszy był bardzo nieudany, a dzisiejszy dzień dużo lepszy dla nas. Mogło dziś być jeszcze odrobinę lepiej z doborem opon, ale również mogłoby być i gorzej, także jesteśmy dość zadowoleni z siebie, że po ciężkim wczorajszym dniu mogliśmy dziś cały dzień przejechać czysto. Było jeszcze troszkę zbyt ostrożnie w wielu miejscach, ale z czasem i doświadczeniem będziemy coraz bardziej atakować. Z tego rajdu jesteś bardzo zadowoleni.

Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Rajd Karkonoski - wypowiedzi zawodników na mecie
Podobne: Rajd Karkonoski - wypowiedzi zawodników na mecie




Podobne galerie: Rajd Karkonoski - wypowiedzi zawodników na mecie
.jpg)


Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć

