Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Pierwszy rajd z tak dużą ilością przygód
Oponeo Motorsport

Pierwszy rajd z tak dużą ilością przygód

2013-07-13 - P. Krupka     Tagi: RSMP, Rajd Karkonoski
Bydgoscy rajdowcy z zespołu Oponeo Motorsport w okolicach Jeleniej Góry (tam był rozgrywany rajd) pojawili się z dobrym nastawieniem i w dobrych humorach. Świadczyć może o tym chociażby fakt wspólnej zabawy z fanami, która polegała na odrysowywaniu dłoni na nadwoziu Mitsubishi Lancera EVO IX, którym ścigają się Gacek i Biluch. Zawodnicy Oponeo Motorsport czuli także spory głód jazdy, bo od Rajdu Wisły minęło już 1,5 miesiąca.
Oponeo Motorsport
Przedsmak rywalizacji mieliśmy podczas piątkowego odcinku testowego. Była to doskonała okazja do poznania charakterystyki tej trudnej technicznie trasy. Do przejechania było jedynie 10 km, ale na tym dystansie zawodnicy mieli do czynienia z dziurawą, krętą, suchą, mokrą i błotnistą nawierzchnią. Warunki na odcinku testowym odzwierciedlały techniczne trudności, które czekały na rajdowców w sobotę i niedzielę.

Nerwowy przebieg rajdu
Podczas rajdu przekonaliśmy się, że jest to sport pełen zwrotów akcji i zdarzeń, których w żaden sposób nie da się przewidzieć. Pierwszego dnia było kilka problemów technicznych - odkręcający się transfer, jazda na kapciu itd. Mimo tego, do mety udało się dojechać z całkiem dobrym wynikiem.
Drugi dzień zaczął się podobnie - od załapania kapcia. To mogło przyczynić się do awarii przedniego transferu, która nastąpiła niedługo potem. W związku z tym na strefie serwisowej trzeba było bardzo szybko usunąć usterkę. Na kolejnej pętli Gacek i Biluch mocno zaatakowali, aby odrobić starty do Felixa.

Po jakimś czasie zawodnikom Oponeo Motorsport ponownie przytrafił się pech. Okazało się, że samochód nie ma sprzęgła. Pedał wpadł w podłogę, wysprzęglik się rozleciał i na kolejnym odcinku trzeba było startować z biegu ruszając na rozruszniku. W trakcie jazdy, dzięki skrzyni kłowej w EVO sprzęgło nie było potrzebne do przerzucania biegów. Mimo kłopotów cały odcinek Gacek i Biluch przejechali w dobrym tempie.

Na domiar złego w połowie ostatniego odcinka znowu padł napęd. Tym razem trzeba było jechać na całkowicie spiętym dyferencjale. Przez tą awarię załoga Oponeo Motorsport ledwo się dotoczyła do mety odcinka i na park przedstartowy.

Doskonała postawa serwisu i dobry wynik
Należy zaznaczyć, że gdyby nie doskonała postawa serwisantów, załogi Oponeo Motorsport w ogóle nie byłoby na mecie. Ciężka praca w serwisie zaowocowała ukończeniem rajdu. Sprawne działanie mechaników wspieranych przez samego Gacka pozwoliło uniknąć spóźnień i kar czasowych.

Ostatecznie zespół Oponeo Motorsport zajął 2. miejsce w grupie N i 15. pozycję w klasyfikacji generalnej. Przez awarie nie było szans wyprzedzić Mariusza Nowocienia, który także miał kłopoty (łapał kapcie). Nasza załoga nigdy wcześniej podczas jednej imprezy nie miała aż tylu przygód. Takie jednak są rajdy i teraz trzeba skupić się tylko i wyłącznie na przyszłych wyzwaniach.



źródło: inf. prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Pierwszy rajd z tak dużą ilością przygód