Rajdy » Imprezy amatorskie » Nie trzeba mieć jaj, żeby wygrywać

Magda Misiarz: - Po długie przerwie zimowej w końcu rajdowy sezon 2011 na Dolnym Śląsku się rozpoczął. Do pierwszego w tym roku rajdu startowałam z pewnymi obawami i lękiem spowodowanym poważnym wypadkiem, w którym uczestniczyłam pod koniec zeszłego roku na rajdzie w Czechach, gdy jadąc jako pilot Tomka Harczuka z mocnym impetem uderzyliśmy w słup. Z tego miejsca chciałabym pozdrowić Tomka i życzyć mu dalszego, szybkiego powrotu do zdrowi.
6 marca w Dzierżoniowie odbył się 7. KJS Babskie Ściganie. Organizator zawodów nie tylko przygotował bardzo fajne próby, które większości zawodników przypadły do gustu, ale także zamówił wspaniałą pogodę, która przyczyniła się także do przybycia na imprezę dużej ilości kibiców. Sam KJS składał się z dwóch pętli po cztery zróżnicowane próby, dwie pierwsze były dość szybkie i dwie pozostałe bardziej techniczne.
Nasze ściganie rozpoczęliśmy nie najlepszym tempem jednak już na drugiej próbie udało nam się uzyskać drugi czas w klasie. Na trzeciej próbie niestety zaliczyliśmy niewielki obrót, na całe szczęście na kończącej pętlę próbie udało się uzyskać pierwszy czas w klasyfikacji generalnej.
Podczas krótkiej przerwy komasacyjnej podjęliśmy decyzję o próbie ataku i odrobienia strat poniesionych na próbach numer jeden i trzy. Realizacja planu została wykonana prawie w 100%, gdyż na wszystkich próbach zdecydowanie poprawiliśmy nasze czasy, między innymi kolejny raz mieliśmy drugi czas w klasyfikacji generalnej na próbie numer 6. Niestety mój niewielki błąd i nie posłuchanie pilota na próbie numer 7 spowodował kilkusekundową stratę.
Reasumując udało nam się wywalczyć 3. miejsce w bardzo silnie obsadzonej klasie trzeciej oraz 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Z tego miejsca chciałabym podziękować wszystkim za pomoc w przygotowaniach jak i w samym starcie, a zdecydowanie najbardziej firmie Dr. Marcus - mojemu głównemu sponsorowi. To dzięki Wam mogę moją 75-konną Hondą walczyć i wygrywać z chłopakami dosiadającymi aut kilkukrotnie mocniejszych, a niejednokrotnie osiągających moce ponad 300 koni mechanicznych. Już teraz zapraszam wszystkich na kolejną imprezę, w której planujemy wystartować.
Podczas krótkiej przerwy komasacyjnej podjęliśmy decyzję o próbie ataku i odrobienia strat poniesionych na próbach numer jeden i trzy. Realizacja planu została wykonana prawie w 100%, gdyż na wszystkich próbach zdecydowanie poprawiliśmy nasze czasy, między innymi kolejny raz mieliśmy drugi czas w klasyfikacji generalnej na próbie numer 6. Niestety mój niewielki błąd i nie posłuchanie pilota na próbie numer 7 spowodował kilkusekundową stratę.
Reasumując udało nam się wywalczyć 3. miejsce w bardzo silnie obsadzonej klasie trzeciej oraz 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Z tego miejsca chciałabym podziękować wszystkim za pomoc w przygotowaniach jak i w samym starcie, a zdecydowanie najbardziej firmie Dr. Marcus - mojemu głównemu sponsorowi. To dzięki Wam mogę moją 75-konną Hondą walczyć i wygrywać z chłopakami dosiadającymi aut kilkukrotnie mocniejszych, a niejednokrotnie osiągających moce ponad 300 koni mechanicznych. Już teraz zapraszam wszystkich na kolejną imprezę, w której planujemy wystartować.
źródło: fot. Michał Szczepański / fot. Oskar Dobek
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Nie trzeba mieć jaj, żeby wygrywać
Podobne: Nie trzeba mieć jaj, żeby wygrywać

.jpg)


Podobne galerie: Nie trzeba mieć jaj, żeby wygrywać


Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć