Maciej Wisławski: Z takimi odcinkami specjalnymi jeszcze się nie spotkałem

Łukasz Byśkiniewicz i Maciej Wisławski popisali się bardzo dobrą jazdą i świetnym wynikiem podczas 37 Rajdu Cieszyńskiej Barbórki, który kończył sezon Rajdowego Pucharu Polski. Duet Byśkiniewicz- Wisławski jadący Fordem Fiesta R2 zajął 2. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. To życiowy wynik dla kierowcy, który w rajdach startuje dopiero od połowy tego roku. Rajdowo-dziennikarska załoga sezon RPP zakończyła na 4. miejscu w klasyfikacji całego pucharu, okazując się najlepszą w klasie A6. Łukasz Byśkiniewicz: Organizator rajdu przygotował odcinki specjalne, na których naprawdę trzeba było się napocić, aby utrzymać na nich samochód. Przyjeżdżając na rajd wiedziałem, że będziemy rywalizować w „jaskini lwa” i miejscowi kierowcy będą mieli przewagę w postaci „własnego boiska”. Przygotowany byłem raczej na dalsze pozycję i na bronienie tytułu w klasie A6. Ale od początku jechaliśmy w „czubie” rajdu. Nie popełniliśmy ani jednego błędu. Cieszę się z osiąganych czasów. 2. miejsce w generalce w tak trudnej imprezie, na nieznanym mi terenie z bardzo specyficznymi odcinkami- śmiało mogę powiedzieć, że był to mój rajd życia. Było to piękne zakończenie jakże udanego sezonu. W jednym roku zdobyłem tytuł Mistrza Polski w wyścigach WSMP i puchar w rajdach. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie wspaniali ludzie i przyjaciele, których napotykam na mojej motorsportowej drodze. Dziękuję Maćkowi Wisławskiemu za to, że mi zaufał i wsiadł na mój prawy fotel. Dziękuję Pawłowi Stachowskiemu i Piotrkowi Fukowskiemu przede wszystkim za wsparcie duchowe. Bez wsparcia budżetowego i medialnego również nie mógłbym mówić o naszych sukcesach. Dziękuję za zaangażowanie firmom: dystrybutorowi części samochodowych Auto-Land, BYŚ, Dunlop oraz nowym partnerom, którzy dołączyli pod koniec sezonu: Restauracje Włoskie La Grotta oraz Baltimpex Telecom Group- firma działająca na rynku telekomunikacyjnym, sprzedająca usługi T-Mobile. Podziękowania kieruje również do szefów kanałów TVN za oprawę medialną.

Maciej Wisławski: Ile przejechałem rajdów, każdy wie. Ale z takimi odcinkami specjalnymi to jeszcze się nie spotkałem. Bardzo trudne ze względu na zmienną rytmiczność, zmienną nawierzchnię i przyczepność. Było wiele bardzo trudnych do opisania zakrętów. Po zapoznaniu powiedziałem do Lukasa, że tutaj musi jechać bardzo rozsądnie i z dużym dystansem do swoich umiejętności. To miłe, że słowa „skromnego ogrodnika ze Skierniewic” wziął sobie do serca. Pojechał bardzo dynamicznie i czysto. Jestem tym bardziej szczęśliwy i dumny, że osiągnął życiowy wynik na tak trudnym rajdzie.