Rajdy  »  Kuba Przygoński o dwie pozycje wyżej po 6. etapie
Orlen Team - Dakar 2013

Kuba Przygoński o dwie pozycje wyżej po 6. etapie

2013-01-11 - P. Krupka     Tagi: Ruta, Rajd Dakar, Przygoński, Orlen Team
Najmłodszy spośród zawodników ORLEN Team, Kuba Przygoński zajął jedenastą pozycję na szóstym - do tej pory najdłuższym - etapie rajdu Dakar. Tym samym zapewnił sobie awans na 6. miejsce w klasyfikacji rajdu.

Etap na rodzimej ziemi wygrał Francisco Lopez tym samym już po raz trzeci stając na etapowym podium tegorocznego rajdu. Jest to jednocześnie jego dziewiąte zwycięstwo w karierze. Na biwak Chilijczyk wjeżdżał w asyście braw i wiwatów ze strony kibiców, którzy licznie zgromadzili się w Calamie. Drugie etapowe miejsce zajął Ruben Faria, trzeci był Cyril Despres. Kuba Przygoński jechał dziś swoim równym tempem, trzymając w zasięgu wzroku najszybszą grupę. Na metę odcinka przyjechał jako 10., jego strata wynosiła 7’48 minut. Kuba awansował na szóste miejsce w generalce.
Orlen Team - Dakar 2013Orlen Team - Dakar 2013
"Bardzo ciężki wymagający fizycznie odcinek. Tak jak sądziłem, nikt tu nie będzie odpuszczał. Jechaliśmy zwartą grupą, a każdy trzymał manetkę gazu odkręconą na full. Ciekawa była końcówka etapu, wjechaliśmy na 3 tysiące metrów, gdzie momentami aż ciężko było złapać oddech" - komentował na mecie Kuba Przygoński. Jacek Czachor i Marek Dąbrowski, którzy startują w odleglejszej grupie też nie mieli łatwo. Czachor był dziś 34., obronił 26. pozycję w generalce. W koszmarnym kurzu wystartował Marek Dąbrowski. Chciał uciec pozostałym, ale to wiązało się z wyprzedzaniem w niebezpiecznych miejscach. W końcu jego konkurenci zabłądził przy ograniczonej widoczności. W wynikach dnia Marek jest 73. w generalce 70.
Orlen Team - Dakar 2013Orlen Team - Dakar 2013
"Nic kompletnie nie widziałem w kurzu. Podziwiam zawodników, którzy mają tyle odwagi by w niego wjeżdżać i wyprzedzać. Kilku z nich mnie przeskoczyło, ale zaraz później zgubili się" - mówił Marek Dąbrowski. "Nie podjechałem pod jedną górkę. Tam wyprzedziło mnie dwóch zawodników. Jadę swoim tempem, a konkurenci w ogóle nie odpuszczają. Nawigacja była w miarę prosta, w zasadzie cały czas jechaliśmy prosto przed siebie po dziurach. Na koniec czekał nas wysoki podjazd, tam motocykle utraciły trochę mocy ze względu na niewielką ilość tlenu" - dodał Jacek Czachor. Liderem wśród motocyklistów pozostaje Olivier Pain, jednak dzięki dzisiejszej wysokiej etapowej pozycji zbliżył się do niego na tylko 2’22 Cyril Despress.
Również zagrożony pozostaje aktualny lider stawki samochodowej Stephane Peterhansel. Na etapie niepokonany był Nasser Al-Attiyah. Dzięki trzeciemu etapowemu zwycięstwu i wypracowaniu dzisiaj aż 8’36 przewagi nad Peterhanselem, Katarczyk zbliżył się w generalce do jadącego Mini Francuza na minutę i osiemnaście sekund. Trzeci na etapie był Amerykanin Robby Gordon, jednak 3. miejsce w rajdzie należy cały czas do reprezentanta Republiki Południowej Afryki - Ginela de Villiersa. Problemy na terasie miał Nani Roma. Hiszpan stracił cenne minuty wykopując się z wydmy na 75 kilometrze. 181 km od startu zatrzymało się buggy Carlosa Sainza, przyczyną była awaria silnika.
Orlen Team - Dakar 2013Orlen Team - Dakar 2013
Samochodowa załoga ORLEN Team: Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter rolowała przez przód swoją Toyotę Hilux pomiędzy pierwszym a drugim punktem pomiaru. Załoga nie ucierpiała, jednak w wyniku wypadku została uszkodzona klatka bezpieczeństwa w rajdówce. Zespół wraca na kołach na biwak pomijając jednak odcinek specjalny. Na pierwszym way poincie Szymon Ruta tracił do prowadzącego w rajdzie zaledwie 15’52. Niedługo później załoga ORLEN Team pokonywała bardzo wybijającą partię trasy. Z metra na metr, coraz bardziej podbijało tył, rajdówki Szymona, w końcu tył wyprzedził przód i załoga wyrolowała przez przód samochodu uszkadzając klatkę bezpieczeństwa.

"To była bardzo niebezpieczna część drogi. Jechaliśmy dobrym tempem, gdy zaczęło nas podbijać. Nie było już możliwości wyhamowania auta. W tym miejscu przewracały się samochody jeden za drugim. Pomogliśmy kilku załogom. Jesteśmy zmuszeni wracać na biwak pomijając odcinek specjalny"
- komentował na gorąco przez telefon satelitarny Szymon Ruta.

Jutrzejszy etap będzie znów długi (802 km z czego OS 218 km) i wymagający, a do tego jeszcze szybki. Trasa biegnie przez Andy Kordyliery, na wysokościach pomiędzy 3400 a 4000 metrów, a dojazdówka wspina się nawet na 4975 m n.p.m. Zawodnicy przejadą z chilijskiej Calamy - uchodzącej za jedno z najbardziej suchych miejsc na ziemi - do Salty w Argentynie. Najtrudniej niewątpliwie będą mieli motocykliści, którzy rozpoczynają etap maratoński. Po OSie nie będą mogli skorzystać z serwisu, śpią też na oddzielnym biwaku.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Kuba Przygoński o dwie pozycje wyżej po 6. etapie