Kontrowersyjne zwycięstwo Forda

Sposób w jaki zespół Forda wywalczył podwójne zwycięstwo w Rajdzie Turcji wzbudził ogromne kontrowersje. Kibice i obserwatorzy podzielili się na dwa stanowiska: tych którzy uważają, że taktyka Forda była właściwa, bo nie naruszała regulaminu, oraz tych, którzy określają to jako nie sportowe zachowanie psujące widowisko. Przypomnijmy, że Sebastien Loeb pełnił rolę "odkurzacza" przez dwa etapy rajdu, kiedy cztery załogi jadące Focusami WRC, dwie z fabrycznego zespołu i dwie ze Stobarta hamowały przed metą ostatniego piątkowego oesu wypuszczając Loeba na prowadzenie.

W wyniku tego manewru Loeb musiał jechać w najgorszych możliwych warunkach, przez co szybko stracił pierwsze miejsce. Kończąc rajd na 3. miejscu Francuz stracił także prowadzenie w mistrzostwach po ośmiu eliminacjach. "To nie jest miłe kiedy musisz odkurzać drogę, ale jeśliby spojrzeć jak działa taka taktyka to okazuje się, że bardzo dobrze. Fordy są na mecie na pierwszym i drugim miejscu. Regulamin nie jest najlepiej przemyślany" - powiedział Loeb, który w piątek zasugerował, że na miejscu kierowców Forda postąpiłby tak samo. "Takie zagrywki psują widowisko, ale Ford już nie pierwszy raz zrobił coś takiego. Rozegrali to dobrze, my przegraliśmy. Tak to już bywa. Ciągle mówią się tylko o taktyce, a ja bym wolał, żeby mówiło się o prawdziwym ściganiu. Wydaje mi się, że coś tu jest nie tak".

Zagranie Forda zdecydowanie potępił szef zespołu Citroena, Olivier Quesnel, choć nie należy zapominać, że Dani Sordo również uciekał się do podobnych sztuczek podczas Rajdu Akropolu.

"To co się stało to jest generalnie dla nas dobra wiadomość, bo to oznacza, że Seb i Citroen są bardzo trudni do pokonania i Ford musi uciekać się do specjalnych zagrań. Uważam, że taka walka nie jest fair" - powiedział Quesnel.

"Malcolm powiedział mi w Grecji, że Seb jest najsprytniejszym kierowcą, więc już chyba wiem czemu to zrobili. Co muszę powiedzieć, to że na siedem tegorocznych rajdów wygraliśmy pięć i zawsze kazaliśmy Sebastienowi jechać najszybciej jak potrafi - po prostu. Ale rozumiem Malcolma. Przecież oni też muszą czasem wygrać!".

Malcolm Wilson, szef zespołu BP-Ford Abu Dhabi World Rally Team, odpiera ataki rywali twierdząc, że to co zrobił było w pełni zgodnie z obowiązującym regulaminem.

"Rozumiem co czuje Olivier, ale trzeba pamiętać, że nie wspomniał o tym, iż Dani wykonał na jednym z rajdów podobny manewr" - mówi Wilson.

"My nie tworzymy przepisów, my się tylko do nich dostosowujemy. Jeśli mam być szczery, to wolałem system, który obowiązywał w ubiegłym roku" (przed kolejnym etapem nie odwracano kolejności startowej pierwszej 15. - przyp.red.). Jednak wszystkim zależy na jak najwyższym poziomie rywalizacji, a z tego co słyszałem od ludzi, to mistrzostwa są teraz ciekawsze".

"Stosowanie taktyki też nie jest takie proste. Wymagało od nas wiele odwagi, zaryzykowaliśmy poświęcając pewne prowadzenie w rajdzie".