GSMP Załuż: Kramarczyk udanie debiutował w Lancerze

W sobotę rozegrano trzecią, a w niedzielę czwartą rundę Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski - Bieszczadzki Wyścig Górski. Podczas tej imprezy, za kierownicą czteronapędowego samochodu, około 400-konnego Mitsubishi Lancera Evo IX z Race Rentu udanie zadebiutował popularny wśród kibiców Tomasz "Kramar" Kramarczyk.

Rajdowiec znany z bezkompromisowego stylu jazdy leciwym Oplem Astrą Gsi, w trakcie wyścigowego weekendu i kolejnych podjazdów treningowych i wyścigowych bardzo szybko robił postępy poznając nowy dla siebie samochód. W sobotę Kramarczyk był dziesiąty w klasyfikacji generalnej i drugi w klasie A2000+, ponieważ w poszukiwaniu cennych ułamków sekund mechanicy wlali za mało paliwa i silnik przerywał.

Drugiego dnia zawodów 25-latek był ponad 10 sekund szybszy w stosunku do pierwszych przejazdów, co pozwoliło mu na zajęcie sensacyjnego 3. miejsca w klasyfikacji generalnej, za dwoma rutyniarzami w cyklu GSMP, Robertem Kusem i Marcinem Gładyszem. Pokonując Grzegorza Dudę (Evo VIII) „Kramar” wygrał także klasę A2000+.

"Zdecydowanie nie spodziewałem się takiego wyniku. Wiedziałem, że jadę dobrze, ale nie że, aż tak... Tak naprawdę jest dużo szczęścia w tym wszystkim, ale jestem zadowolony. Na przejeździe treningowym mieliśmy małe problemy z samochodem, ale na wyścigowym było już OK" - powiedział Kramarczyk dla wyscigigorskie.pl "Myślę, że dużo poprawiłem swój tor jazdy. Nie ukrywam, że byłem bardzo stremowany. Na początku sam się zastanawiałem, czy to jest dobry pomysł wsiadać do tego samochodu, ale chyba jest OK", dodał.

Niepokonany w Załużu był Robert Kus. Kierowca mocnego Mitsubishi Lancera Evo VI w barwach BRE Leasing Racing Team przy okazji wygrania obu rund ustanowił także nowy rekord krętej trasy wiodącej na szczyt Gór Słonnych - 2.35,654.

Tomasz Mikołajczyk (Mitsubishi Evo VI), któremu Kramarczyk zawdzięcza możliwość startu Lancerem, w sobotę był drugi, przed Mariuszem Królikowskim startującym Toyotą Corollą WRC odbudowaną po wypadku w wyścigu w Cisnej.

W niedzielę  za Kusem uplasował się Marcin Gładysz jadący 300-konnym Seatem Leonem Supercopa i wspomniany Kramarczyk. Mikołajczyka i Królikowskiego tym razem dopadły awarie i zajęli dalsze pozycje.

Kolejna runda GSMP, Grand Prix Lotos Sopot odbędzie się w dniach 10-12 lipca.