Rajdy » Mistrzostwa Polski » Aktualności » Filip Nivette: Ulubiony "Rzeszowski" nie okazał się dla mnie łaskawy

Filip Nivette: Ulubiony "Rzeszowski" nie okazał się dla mnie łaskawy
2012-08-15 - Ł. Łuniewski Tagi: Rajd Rzeszowski, RSMP, Nivette
21. Rajd Rzeszowski, czwarta runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i zarazem trzecia odsłona Castrol EDGE Fiesta Trophy nie była szczęśliwa dla Filipa Nivette i Michała Grudzińskiego. Duet wspierany przez Nivette Luxury Cars - Dealer Samochodów Klasy Premium, Masterlease oraz firmę Lark, producenta tabletu z nawigacją, odpadł z rywalizacji na 4. odcinku specjalnym, prowadząc do pechowego momentu w swojej klasie.
Rywalizację podczas podkarpackiej rundy zainaugurował miejski odcinek wytyczony ulicami w centrum Rzeszowa. Podczas tej widowiskowej próby Filip wraz z Michałem w stawce 9 pucharowych Fiest uzyskali bardzo dobry, drugi czas. W piątkowy poranek zmagania kontynuowano na trzech, powtarzanych oesach wokół Żarnowej, Blizianki i już niemal kultowej Lubeni. Pomimo problemów z hamulcami na pierwszej próbie oraz kończenia kolejnej za wolniejszym zawodnikiem, reprezentanci Nivette Motorsport zanotowali dwa najlepsze czasy, wysuwając się na prowadzenie w Castrol EDGE Fiesta Trophy z niemal 5-sekundową przewagą nad resztą stawki. Niestety, na kolejnym odcinku chwila dekoncentracji spowodowana mijaniem jednej z załóg, doprowadziła do błędu i w konsekwencji opuszczenia drogi. Uszkodzenia samochodu nie pozwoliły na kontynuowanie jazdy i wykluczyły też Filipa Nivette i Michała Grudzińskiego z udziału w drugim dniu rajdu.
Filip Nivette: Ulubiony „Rzeszowski” nie okazał się dla mnie łaskawy. Żałuję, że jazda skończyła się już po niecałych 4 oesach. Tym bardziej, że tempo było bardzo przyzwoite i choć nie bez przygód, to prowadziliśmy wśród Fiest. Na pierwszym piątkowym odcinku mieliśmy problem z hamulcami, końcówkę drugiego spędziliśmy za wolniejszym, słowackim kolegą, którego na tych wąskich dróżkach nie sposób było wyprzedzić. Mimo to odnieśliśmy dwa zwycięstwa i prowadziliśmy w klasie mając prawie 5 sekund przewagi. Na Lubeni wszystko szło zgodnie z planem aż do feralnego miejsca, w którym zhamowani przez kibiców minęliśmy samochód Łukasza Byśkiniewicza. Dekoncentracja dała o sobie znać kilometr dalej. Zbyt szybkie wejście w zakręt, próba ratowania, która zakończyłaby się pewnie powodzeniem, gdyby nie pryzma żwiru leżąca przy drodze.
Mimo, że w Rzeszowie nie dopisaliśmy do swojego konta żadnych punktów, to absolutnie nie składamy broni. Przed nami dwa rajdy i myślę, że możemy jeszcze powalczyć przynajmniej o podium na koniec sezonu. Za start na Podkarpaciu dziękuję Michałowi Grudzińskiemu, z którym pomimo krótkich testów szybko się zgraliśmy oraz wspierającym nas partnerom: Nivette Luxury Cars - Dealer Samochodów Klasy Premium, Masterlease i firmie Lark, producentowi tabletu z nawigacją. Kibiców już zapraszam do dopingu podczas kolejnego startu, w 69. Rajdzie Polski.
Filip Nivette: Ulubiony „Rzeszowski” nie okazał się dla mnie łaskawy. Żałuję, że jazda skończyła się już po niecałych 4 oesach. Tym bardziej, że tempo było bardzo przyzwoite i choć nie bez przygód, to prowadziliśmy wśród Fiest. Na pierwszym piątkowym odcinku mieliśmy problem z hamulcami, końcówkę drugiego spędziliśmy za wolniejszym, słowackim kolegą, którego na tych wąskich dróżkach nie sposób było wyprzedzić. Mimo to odnieśliśmy dwa zwycięstwa i prowadziliśmy w klasie mając prawie 5 sekund przewagi. Na Lubeni wszystko szło zgodnie z planem aż do feralnego miejsca, w którym zhamowani przez kibiców minęliśmy samochód Łukasza Byśkiniewicza. Dekoncentracja dała o sobie znać kilometr dalej. Zbyt szybkie wejście w zakręt, próba ratowania, która zakończyłaby się pewnie powodzeniem, gdyby nie pryzma żwiru leżąca przy drodze.
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Filip Nivette: Ulubiony "Rzeszowski" nie okazał się dla mnie łaskawy
Podobne: Filip Nivette: Ulubiony "Rzeszowski" nie okazał się dla mnie łaskawy




Podobne galerie: Filip Nivette: Ulubiony "Rzeszowski" nie okazał się dla mnie łaskawy
.jpg)


Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter