Evans chce powtórzyć dobry wynik z Rajdu Meksyku 2014

Elfyn Evans ma nadzieję, że w tegorocznym Rajdzie Meksyku ponownie pójdzie mu świetnie. W zeszłym sezonie Walijczyk zajął najlepsze w karierze czwarte miejsce, korzystając na błędach rywali.

Evans ma solidny początek roku. Zająć siódme miejsce w Rajdzie Monte Carlo oraz szóste w Rajdzie Szwecji. W generalce WRC także zajmuje szóstą pozycję. Rajd Meksyku słynie z dużych wysokości. Zaczyna się przy 1800m n.p.m., a po drodze następuje wspinaczka aż na 2800m n.p.m. Dla porównania, w Monte Carlo najwyższy punkt liczył około 1600m... "Mam trochę dobrych wspomnień z Meksyku. Zeszłoroczny wynik był nieco zaskakujący. To trudny rajd i wielu kierowców miało problemy, na których my skorzystaliśmy. Ważne, by trzymać się z dala od kłopotów i jeśli zdołamy zrobić to ponownie pokazując znów coraz lepszą szybkość, to może to być dla nas kolejna dobra impreza. Chcemy podtrzymać osiągi, jakie mieliśmy w Monte i w Szwecji, ale bez popełniania błędów." - powiedział przed rajdem Evans. Evans odbył przed Rajdem Meksyku szutrowe testy, by przypomnieć sobie jazdę po luźnej nawierzchni. "Nie jeździliśmy po suchym szutrze od zeszłego września, więc początkowo to dziwne uczucie. Byliśmy w stanie zrobić dwa dni testów. Odczucia są już mniej więcej dobre. Ważną częścią tego rajdu są upały, a kiedy połączysz to z dużymi wysokościami to okazuje się, że potrzebujesz być w dobrej kondycji. To może być szok, więc wcześniej wykonaliśmy treningi fitness, by być w pełni zaaklimatyzowanymi." - dodał zawodnik M-Sportu.

"Klimat oddziałuje również na samochód. Moc jest znacząco niższa, więc trzeba jechać bardzo płynnie i niezbyt agresywnie. Trudniej odrabia się błędy. Jeśli wytracisz prędkość przed długą prostą lub sekwencją zakrętów, silnik nie będzie mieć mocy i stracisz dużo czasu. Jedzie się prawie jak samochodem z napędem na przód, np Fordem Fiestą R2." - zakończył Walijczyk.