Rajdy  »  Adam Małysz i Rafał Marton w goglach do celu
Adam Małysz

Adam Małysz i Rafał Marton w goglach do celu

2012-08-05 - Ł. Łuniewski     Tagi: 4x4, Małysz
Team Adam Małysz/Rafał Marton dachował na drugim odcinku specjalnym w drugim dniu Rajdu GyulaiVárfürdöCupa.Samochód teamu dzięki pomocy kibiców udało się postawić na koła i Mitsubishi wróciłona trasę rajdu. Po pełnym emocji dniu walki, pomimo trudności i bez przedniej szyby załoga dojechała z 10. czasem na metę. Strata do lidera rajdu wynosi 14 min 33 s. Rywalizacja w rozgrywanym na Węgrzech rajdzie GyulaiVárfürdöCup przekroczyła półmetek. Tempo sobotniej rywalizacji ponownie nadawali Węgrzy. Liderem rajdu nadal pozostaje FAZEKAS Károly - Albert HORN (BMW X5), tuż za nimi, tylko z 9 sekundową stratą uplasował się Miroslav Zapletal i Maciek Marton(H3 EVO). Trzeci czas utrzymał Balázs SZALAY i László BUNKOCZI (Chevrolet Blazer). Na sobotę przygotowano nieco ponad 160 km ścigania, podzielonych na 5 OS-ów. Rywalizacja Polaków, którzy w rajdzie startują po punkty do klasyfikacji FIA CEZ Cross-Country Trophy rozpoczęła się pomyślnie - na pierwszym OS-ie załoga miała niezłe tempo. Niestety na drugim odcinku specjalnym team Adam Małysz/Rafał Marton zaliczył dachowanie po zbyt głębokim najechaniu na bandę. Uruchomienie samochodu zajęło sporo czasu, co przełożyło się niestety na wynik.

O okolicznościach i konsekwencjach wypadku powiedział pilot Rafał Marton: Na drugim dzisiejszym OS-ie przytrafiła nam się przygoda - mieliśmy „dacha” na ciasnym lewym zakręcie. Na szczęście było to w miejscu, gdzie stało dużo kibiców, którzy podbiegli i postawili nas na koła. Niestety podczas dachowania urwał się zewnętrzny wyłącznik prądu i nie mogliśmy uruchomić auta. Zanim doszliśmy do tego co się stało i udało się usunąć usterkę upłynęło około 10 min. Dalej jechaliśmy z pękniętą szybą i połamanymi drzwiami, które musiałem trzymać jedną ręką, przez co najmniej 20 km., Do mety, poruszaliśmy się już bardzo wolno. Przed trzecim OS-em nie udało się usunąć wszystkich uszkodzeń, mieliśmy m.in. ograniczoną widoczność i oczywiście - gorsze tempo. Ostatnie dwa odcinki jechaliśmy już po serwisie. Co prawda nie mieliśmy przedniej szyby, ale jechaliśmy w goglach, dzięki czemu mogliśmy już powrócić do walki z czołowymi zawodnikami.
Na niedzielnych 110 km OS-ów będziemy zatem świadkami pięknej walki wśród Węgrów. Załoga Małysz/Martonco prawda nie liczy się już w rywalizacji o czołowe lokaty, ale będzie starała się maksymalnie poprawić swoją pozycję.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Adam Małysz i Rafał Marton w goglach do celu