Rozegrany w ubiegły weekend 23. Rajd Rzeszowski był dla zawodników Zimny
Mirek Rally Team drugim, ale i najbardziej wyczekiwanym startem w tym
sezonie. Impreza organizowana przez Automobilklub Rzeszowski,
przeprowadzona na rodzimych terenach, podwójnie motywowała do walki o
najlepszy wynik. Niestety, przygody jakie spotkały rzeszowskich
zawodników sprawiły, że musieli pożegnać się z marzeniami o dobrym
rezultacie.
Witek Zimny: Od początku wszystko szło nie po naszej myśli. Pierwszy
przejazd naszej ulubionej Godowej został odwołany. Na starcie do odcinka
Lubenia staliśmy prawie 20 minut z powodu jakichś problemów na trasie.
Byliśmy w tym momencie na sliku i oprócz tego, że opony całkiem nam
wystygły zaczął padać ulewny deszcz. Żeby utrzymać się na drodze
musieliśmy głęboko ciąć i przez to złapaliśmy kapcia. Strata czasowa w
porównaniu do następnego naszego przejazdu Lubeni wynosiła siedem minut,
a to oznaczało dla nas praktycznie koniec rywalizacji o dobre lokaty na
tym rajdzie.
Pocieszający był fakt, że kolejne dwa odcinki wygraliśmy w
klasie, w tym na Godowej dodatkowo uzyskaliśmy trzynasty rezultat w
generalce :)Początek drugiego dnia to próba zmniejszania strat i
wynikająca z tego faktu wizyta w głębokim rowie na Wysokiej. To ten sam
rów, w którym był wcześniej Grzesiek Grzyb, więc ludzi było sporo i
praktycznie wynieśli nasze Clio na drogę, za co bardzo dziękujemy. Przez
tę przygodę jechaliśmy prawie całą pętlę z pokrzywionym zawieszeniem. Na
serwisie chłopaki z Faber Auto zrobili co się dało, żeby samochód jechał
w miarę prosto. Udało się dotrzeć do mety, ale to marne pocieszenie.
Chcieliśmy podziękować wszystkim, którzy nas wspierali i nam kibicowali.
To jest nasz domowy rajd i faktycznie czuliśmy się jak w domu.
Szczepan Mirek: Cieszę się, że pomimo wielu przygód udało się nam
ukończyć Rajd Rzeszowski. Witek udowodnił, że wciąż potrafi walczyć w
klasie o czołowe lokaty. Szkoda, że nie stanęliśmy na podium w naszym
domowym rajdzie, ale masa zdobytych doświadczeń po części to rekompensuje.
Start załogi Witold Zimny/Szczepan Mirek był możliwy dzięki wsparciu:
Magneti Marelli Checkstar, Ravenol, Faber Auto, Automobilklub
Rzeszowski, Fotografia Motoryzacyjna - Jacek Kutta, a także Kronika
Fotograficzna Polskich Rajdów.
Mirek Rally Team drugim, ale i najbardziej wyczekiwanym startem w tym
sezonie. Impreza organizowana przez Automobilklub Rzeszowski,
przeprowadzona na rodzimych terenach, podwójnie motywowała do walki o
najlepszy wynik. Niestety, przygody jakie spotkały rzeszowskich
zawodników sprawiły, że musieli pożegnać się z marzeniami o dobrym
rezultacie.
Witek Zimny: Od początku wszystko szło nie po naszej myśli. Pierwszy
przejazd naszej ulubionej Godowej został odwołany. Na starcie do odcinka
Lubenia staliśmy prawie 20 minut z powodu jakichś problemów na trasie.
Byliśmy w tym momencie na sliku i oprócz tego, że opony całkiem nam
wystygły zaczął padać ulewny deszcz. Żeby utrzymać się na drodze
musieliśmy głęboko ciąć i przez to złapaliśmy kapcia. Strata czasowa w
porównaniu do następnego naszego przejazdu Lubeni wynosiła siedem minut,
a to oznaczało dla nas praktycznie koniec rywalizacji o dobre lokaty na
tym rajdzie.
Pocieszający był fakt, że kolejne dwa odcinki wygraliśmy w
klasie, w tym na Godowej dodatkowo uzyskaliśmy trzynasty rezultat w
generalce :)Początek drugiego dnia to próba zmniejszania strat i
wynikająca z tego faktu wizyta w głębokim rowie na Wysokiej. To ten sam
rów, w którym był wcześniej Grzesiek Grzyb, więc ludzi było sporo i
praktycznie wynieśli nasze Clio na drogę, za co bardzo dziękujemy. Przez
tę przygodę jechaliśmy prawie całą pętlę z pokrzywionym zawieszeniem. Na
serwisie chłopaki z Faber Auto zrobili co się dało, żeby samochód jechał
w miarę prosto. Udało się dotrzeć do mety, ale to marne pocieszenie.
Chcieliśmy podziękować wszystkim, którzy nas wspierali i nam kibicowali.
To jest nasz domowy rajd i faktycznie czuliśmy się jak w domu.
Szczepan Mirek: Cieszę się, że pomimo wielu przygód udało się nam
ukończyć Rajd Rzeszowski. Witek udowodnił, że wciąż potrafi walczyć w
klasie o czołowe lokaty. Szkoda, że nie stanęliśmy na podium w naszym
domowym rajdzie, ale masa zdobytych doświadczeń po części to rekompensuje.
Start załogi Witold Zimny/Szczepan Mirek był możliwy dzięki wsparciu:
Magneti Marelli Checkstar, Ravenol, Faber Auto, Automobilklub
Rzeszowski, Fotografia Motoryzacyjna - Jacek Kutta, a także Kronika
Fotograficzna Polskich Rajdów.
źródło: inf. prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Zimny Mirek Rally Team po Rajdzie Rzeszowskim
Podobne: Zimny Mirek Rally Team po Rajdzie Rzeszowskim
RSMP: Rajd Rzeszowski dla Griazina i Grzyba »
RSMP: Rosyjski lider Rajdu Rzeszowskiego »
RSMP: Za dwa dni rusza mocno obsadzony Rajd Rzeszowski »
RSMP: Powrót Chuchały »
Podobne galerie: Zimny Mirek Rally Team po Rajdzie Rzeszowskim
Dziewczyny Rajdu Rzeszowskiego 2011 w obiektywie Tomasza Macherzyńskiego »
ERC - Rajd Rzeszowski 2017 »
Rajd Rzeszowski 2012 w obiektywie Macieja Niechwiadowicza »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter