Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Malcolm Wilson: Obawiałem się najgorszego
Wilson nie był pewien czy Pivato przeżyje wypadek

Malcolm Wilson: Obawiałem się najgorszego

2008-11-07 - Ł. Lach     Tagi: Wilson, Rajd Japonii, Stobart
Malcolm Wilson, szef Forda, Stobarta i Munchi’s - trzech zespołów startujących w mistrzostwach świata Focusami WRC przygotowanymi w jego firmie (M-Sport), wyznał, że obawiał się najgorszego, gdy otrzymał wiadomość o poważnym wypadku Francoisa Duvala i krytycznym stanie jego pilota, Patricka Pivato. "Byłem zszokowany drastycznością tego wypadku. W trakcie piątkowej nocy były chwile, kiedy obawialiśmy się najgorszego. Całe szczęście wiemy już, że Patrick zmierza ku temu by wyzdrowieć. To jest najlepszy moment, aby w imieniu Stobart Motorsport, Ford Motor Company oraz rodziny i przyjaciół Patrick’a, złożyć serdeczne podziękowania wszystkim, którzy okazali wsparcie w tych trudnych chwilach".

"Nie jestem w stanie wymienić indywidualnie wszystkich osób, ale służby medyczne i ekipa ratunkowa Rajdu Japonii wykazały pełny profesjonalizm w trakcie akcji wyciągania Patricka z samochodu i transportu do szpitala w Sapporo. Życie Patrick'a zawdzięczamy umiejętnościom tutejszych lekarzy i chirurgów. Jesteśmy im za to dozgonnie wdzięczni".
"Oczywiste było, że w piątką noc, podczas operacji, poważnym problemem będzie dostępność rzadko spotykanej w Sapporo krwi grupy A. Pragnę podziękować wszystkim osobom z rajdowych zespołów, organizatorowi i mediom, za szybką reakcję na apel o oddawanie krwi tej grupy. Pojawiło się nawet więcej ochotników, chcących zapewnić zespołowi medycznemu odpowiednią ilość krwi do bezpiecznego przeprowadzenia operacji”.

“Podziękowania kieruję także do wszystkich zawodników, który nieśli jakże ważną pomoc bezpośrednio na miejscu wypadku. Na szczególną pochwałę zasługuje Denis Giraudet, dobry przyjaciel Patrick'a. To on podjął decyzję, aby towarzyszyć Patrick'owi przez całą drogę do szpitala, w ambulansie i śmigłowcu, a później był przy nim do momentu rozpoczęcia operacji”.

“Opuścił Patrick'a tylko na moment, aby zaliczyć dwa odcinki specjalne w Sapporo Dome, zanim znowu wrócił do szpitala, gdzie przez całą noc obdzwaniał kolegów, informując ich o akcji krwiodastwa. Denis był w ciągłym kontakcie z żoną Patrick'a, Agnes, dla której załatwił także kwestie związane z przylotem do Sapporo. Przez całą nie zmrużył oka na dłużej niż godzinę, a potem kontynuował udział w rajdzie (Jako pilot Eyvinda Brynildsena w Mitsubishi Evo IX. Zajął 4. miejsce w PCWRC -przyp.red.)”.

„Byłem również autentycznie poruszony niezwykłą postawą i koleżeństwem, jakim wykazało się całe środowisko WRC i koledzy z tras. Na odcinkach specjalnych panuje prawdziwa, twarda rywalizacja, ale gdy w miniony weekend przyszło co do czego, to rywale nie zostali pozostawieni na pastwę losu. Społeczność WRC zachowała jak jedna wielka rodzina”.

“Jeszcze raz pragnę podziękować wszystkim, którzy okazali pomoc, wsparcie lub troszczyli się o dobro Patrick'a. Z niecierpliwością czekam na dzień, w którym znowu zobaczymy go w rundzie rajdowych mistrzostw świata”
, zakończył Wilson.



źródło: wrc.com fot. Ford

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Malcolm Wilson: Obawiałem się najgorszego