Jak donosi brytyjski Autosport, FIA oraz jej prezes Max Mosley noszą się z zamiarem przeforsowania szokującej idei, według której samochody WRC od 2010 roku mają być napędzane tylko na przednią oś. Decyzje zapadną podczas najbliższego posiedzenia Rady Sportów Motorowych FIA w dniu 26 marca.
Podczas ostatniego posiedzenia Komisj Rajdowej i zespołów fabrycznych powstał projekt przyszłych WRC. Ustalono, że nowe, tańsze WRC muszą być pozbawione kosztownej elektroniki, a receptą na sukces jest dodanie turbosprężarki do samochodów klasy S2000. Pomysł poparł przewodniczący komisji, Morrie Chanlder, mając nadzieję, że to skłoni nowych producentów do budowy WRC.
Pomysł ten nie przypał jednak do gustu przewodniczącego FIA, Max’a Mosley’a, który preferuje ideę stworzenia przednionapędowych WRC. Byłoby to absolutną rewolucją w rajdach, największą, od kiedy na początku lat 80' na odcinkach specjalnych zaczęło rządzić Audi Quattro.
"Istnieje opcja, że WRC będą samochodami z turbodoładowanymi silnikami o pojemności 1600 lub 1800 ccm. Pan Mosley jest bardzo stanowczy w swoich przekonaniach i tego się trzyma. Chciałby, żeby samochody były wolniejsze, bezpieczniejsze, tańsze i bardziej widowiskowe (???)" - zdradza anonimowy informator Autosportu.
Max Mosley osobiście nie skomentował tych rewelacji, ale zrobił to Morrie Chandler.
,„Jeśli pod koniec obrad rada nie zaakceptuje naszego projektu, to niewykluczone, ze przejdzie pomysł z przednim napędem”.
Morrie Chandler wolałby tylno napędowe WRC, ale zdaje sobie sprawę z tego, że i ten pomysł jest chybiony.
"Samochody z napędem na przednią oś nie mają nic wspólnego z widowiskiem" - powiedział. "Ludzie uwielbiają oglądać tylno napędowe samochody rajdowe, które jeżdżą efektownymi pośligami. To byłoby na pewno ciekawsze, ale w żaden sposób nie odwzorowuje rynku motoryzacyjnego".
"Nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek producent samochodów był zachwycony zainwestowaniem 50 milionów euro, tylko po to, aby w sporcie promować samochód, którego nawet nie można kupić w salonie".
Podczas ostatniego posiedzenia Komisj Rajdowej i zespołów fabrycznych powstał projekt przyszłych WRC. Ustalono, że nowe, tańsze WRC muszą być pozbawione kosztownej elektroniki, a receptą na sukces jest dodanie turbosprężarki do samochodów klasy S2000. Pomysł poparł przewodniczący komisji, Morrie Chanlder, mając nadzieję, że to skłoni nowych producentów do budowy WRC.
Pomysł ten nie przypał jednak do gustu przewodniczącego FIA, Max’a Mosley’a, który preferuje ideę stworzenia przednionapędowych WRC. Byłoby to absolutną rewolucją w rajdach, największą, od kiedy na początku lat 80' na odcinkach specjalnych zaczęło rządzić Audi Quattro.
Max Mosley osobiście nie skomentował tych rewelacji, ale zrobił to Morrie Chandler.
,„Jeśli pod koniec obrad rada nie zaakceptuje naszego projektu, to niewykluczone, ze przejdzie pomysł z przednim napędem”.
Morrie Chandler wolałby tylno napędowe WRC, ale zdaje sobie sprawę z tego, że i ten pomysł jest chybiony.
"Samochody z napędem na przednią oś nie mają nic wspólnego z widowiskiem" - powiedział. "Ludzie uwielbiają oglądać tylno napędowe samochody rajdowe, które jeżdżą efektownymi pośligami. To byłoby na pewno ciekawsze, ale w żaden sposób nie odwzorowuje rynku motoryzacyjnego".
"Nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek producent samochodów był zachwycony zainwestowaniem 50 milionów euro, tylko po to, aby w sporcie promować samochód, którego nawet nie można kupić w salonie".
.jpg)
Tapety 
Nie możecie się doczekać GTA VI? Dzisiaj ściągniesz nowe samochody do ulepszonej GTA V!
Grand Prix Hiszpanii: Dominacja McLarena, chaos i kilka niespodzianek
Jak zwiększyć osiągi motocykla Suzuki bez dużych wydatków?
Gdyby Elon Musk i Kanye West mieli dziecko: Tesla Cybertruck po mrocznym tuningu Mansory
Niezwykły triumf Kajetanowicza i Szczepaniaka, Polacy wygrywają Rajd Portugalii!
Aprilia RSV4 R 2010 - superbike dla mniej zamożnych 
Nowa Skoda Superb Combi 
Tapety Ducati 
