WRC we Włoszech dalej na Sardynii?

Organizatorzy Rajdu Sardynii na razie nie chcą zgodzić się z sugestiami ze strony FIA, która to chciałaby przenieść rajd z wyspy na kontynent. Kolejna edycja ponownie ma odbyć się na Sardynii.

W tegorocznej edycji zmieniła się baza rajdu: przeniesiono ją z Olbia do Alghero. Mimo to, organizatorzy wciąż napotykali na krytykę. Pierwszy supeoes w Cagliari odbył się dopiero o 21:00, co oznaczało, że załogi nie zdążyły przed północą zakończyć wszystkich prac przed pójściem spać. Pojawiały się nawet problemy ze zbyt dużą ilością fanów, co miało wpływ na organizację odcinka. Antonio Turitto - menedżer generalny rajdu powiedział w wywiadzie dla Autosportu: "Kiedy zdecydowaliśmy się przenieść do Cagliari, nie oczekiwaliśmy więcej niż 10 tysięcy fanów. A nagle w nocy pojawiło się ich 40 tysięcy. Gdybyście powiedzieli mi że tak będzie w chwili decyzji, powiedziałbym, że zwariowaliście. Nie oczekiwaliśmy ich." Problemem były również długie dojazdówki po sobotnich oesach. Kierowcy musieli spędzać nadprogramowe godziny w trasie, która miejscami dopuszczała prędkość nie większą niż 50km/h.

Zawodnicy również nie mieli o rajdzie zbyt dobrego zdania. "To fajny rajd, ale organizacja taka nie jest. Powinno się wrócić do Sanremo albo Toskanii, gdzie ten rajd mógłby być niewiarygodny." - przyznał Kris Meeke. "Żyję w Sanremo i bardzo chciałbym, żeby rajd tam był. Ale w mieście nie ma przestrzeni na jego organizację." - odpowiedział mu Turitto.

Michele Mouton, była mistrzyni świata a obecnie menedżer cyklu WRC przyznała, że FIA zawsze naciska na organizację na kontynentalnych częściach państw. "Sanremo przecież ma już rajd, więc muszą mieć trochę przestrzeni..."