Rajdy » Virnik po Rajdzie Lausitz

Tydzień po udanym 20. Rajdzie Dolnośląskim, załoga Virnik / Lachtera udała się do Niemiec na Rajd Lausitz, ostatnią rundę Pucharu Łużyc. Polacy w BMW M3 E36 nie zdołali jednak osiągnąć mety. Zostali wyeliminowani przez awarię na ostatnim, ósmym odcinku specjalnym. Mimo niepowodzenia, wrażenia z zawodów mają pozytywne i zamierzają odegrać się w 2011 r.
Virnik: - Na początku składam wielkie gratulacje Kacprowi Puszkielowi i Alicji Konury. Ich tempo było rewelacyjne i na większości oesów byli zupełnie poza naszym zasięgiem. Cały rajd mieliśmy jakieś przygody. Zaczęło się od odcinka testowego, na którym uderzyliśmy w korzeń ukryty w koleinie i uszkodziliśmy lewy wahacz. Nasza liczna ekipa mechaników szybko uporała się z wymianą i auto było gotowe do startu. Pierwszy piątkowy oes przejechaliśmy dosyć asekuracyjnie, ale za to bez żadnych przygód. Okazało się to dobrą taktyką i zaowocowało niezłym wynikiem.
Podczas kolejnego przejazdu, tego samego oesu, postanowiliśmy wykorzystać nasze ogromne doświadczenie w jeździe po szutrze w deszczu i na dodatek po ciemku. Na jednym z zakrętów, tam gdzie poprzednio był szuter, tym razem była śliska maź, na której delikatnie opuściliśmy drogę. Poza ponownym uszkodzeniem lewego wahacza rajdówka była sprawna, niestety w tym miejscu było za mało kibiców, aby pomóc nam wrócić na drogę. Po raz kolejny wszyscy mechanicy jak jeden mąż zabrali się do wymiany wahacza i dzięki SupeRally mogliśmy wrócić na oesy w sobotę. Jako że nie mieliśmy już więcej lewych wahaczy, spuściliśmy nieco z tonu i mieliśmy mocne postanowienie dotrzeć do mety. Niestety okazało się, że to nie koniec pecha. Na ostatnim odcinku troszkę za twardo wylądowaliśmy, w następstwie czego połamało się mocowanie chłodnicy uniemożliwiając nam dalszą jazdę. W tym miejscu dziękuję bardzo grupie jeleniogórskich kibiców, przy których się zatrzymaliśmy, za poczęstunek i słowa otuchy! Mam nadzieję, że jeszcze razem pogrillujemy, ale tym razem już na mecie rajdu, a nie na oesie.
Z jednej strony zapamiętam ten rajd jako ciągłą walkę z autem oraz wielką gorycz po odpadnięciu na ostatnim oesie. Z drugiej strony miałem wielką frajdę w jeździe po luźniej nawierzchni po raz pierwszy od 6 lat i postaram się wrócić tu w przyszłym roku. Łukasz Lachtera: - Już na samym początku dopadł nas wielki pech - ołówek, który miał mieć twardość 2B okazał się HB. Po długim namyśle zapadła jednak decyzja, że wystartujemy pomimo to. Jak już powiedział wcześniej Sławek, podczas rajdu postanowiliśmy u naszego serwisanta wytrenować do perfekcji umiejętność wymiany lewego wahacza, najpierw na odcinku testowym a później podczas delikatnej wycieczki w plener. Ostatnie, co powiedziałem na tym oesie to: "P4- -> L4 do lasu" - Sławek potraktował to dosłownie, no i tak właśnie zakończyliśmy pierwszy dzień rajdu. Drugi dzień rajdu stał pod znakiem bezpiecznego dowiezienia auta w jednym kawałku do mety i ciągłego patrzenia w lusterka czy nie ma za nami Kacpra z Alicją.
Ogólnie rajd był dla nas trudny, chociażby z uwagi na bardzo krótki czas na przygotowanie auta oraz możliwość jedynie dwukrotnego zapoznania się z trasą, na szybszych partiach jednak brakowało nam tego trzeciego przejazdu zapoznawczego. Bardzo dziękuję za pomoc i cenne porady weteranom Rajdu Lausitz, Kacprowi Puszkielowi i Alicji Konury oraz Łukaszowi Ryznarowi i Jagnie Stankiewicz! Nasz start był możliwy dzięki wsparciu TMP WIATRAK ze Świdnicy - bezpośredniemu dystrybutorowi olejów Repsol, BMW Stando Service oraz naszych przyjaciół.
Ogólnie rajd był dla nas trudny, chociażby z uwagi na bardzo krótki czas na przygotowanie auta oraz możliwość jedynie dwukrotnego zapoznania się z trasą, na szybszych partiach jednak brakowało nam tego trzeciego przejazdu zapoznawczego. Bardzo dziękuję za pomoc i cenne porady weteranom Rajdu Lausitz, Kacprowi Puszkielowi i Alicji Konury oraz Łukaszowi Ryznarowi i Jagnie Stankiewicz! Nasz start był możliwy dzięki wsparciu TMP WIATRAK ze Świdnicy - bezpośredniemu dystrybutorowi olejów Repsol, BMW Stando Service oraz naszych przyjaciół.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Virnik po Rajdzie Lausitz
Podobne: Virnik po Rajdzie Lausitz




Podobne galerie: Virnik po Rajdzie Lausitz

.jpg)
.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter