Triumf w Grupie N dla Mariusza Nowocienia
Mariusz Nowocień odniósł pierwsze zwycięstwo w Grupie N w Mistrzostwach Polski. Kierowca ma spore szczęście, że udało się tego dokonać - na odcinku Lubomierz 2 trzeba się było mocno postarać, by dotrzeć do mety.
Mariusz Nowocień: "Na zwycięstwo w grupie N Mistrzostw Polski czekałem bardzo długo. Można powiedzieć, że to jedno z moich największych, rajdowych marzeń. W końcu się spełniło, ale inaczej wyobrażałem sobie radość z wygrania „eNki”. Radość przyćmiło przebicie opony na ostatnim odcinku specjalnym. Niewiele brakowało, a w ogóle nie ukończylibyśmy tych zawodów. Prawie cały OS Lubomierz 2 przejechaliśmy na kapciu, a ostatnie kilometry na resztkach felgi, więc można powiedzieć, że na trzech kołach. Zawieszenie, hamulec i kilka innych części zostało znokautowanych. Ja też czułem się na mecie jak po kilku potężnych ciosach. Mimo, że starałem się jechać czysto, bez cięć, musiałem czegoś nie zauważyć i najechać na jakiś kamień, lub coś wystającego z drogi."
"Zdaję też sobie sprawę, że tego zwycięstwa nie byłoby, gdyby nie pech Tomka Czopika. O ile straty do Grześka Dula, który też przedwcześnie zakończył rajd mogliśmy odrobić, o tyle „profesor Czopik” był poza zasięgiem. Jedyna satysfakcja, to wygranie z nim OS-u Szklarska Poręba. Ale to raczej przez to, że rano wypiłem kawę mocniejszą niż On. Dzięki wielkie dla Gacka i Felixa za super weekend w Karkonoszach. Fajnie będzie się ścigać w Rzeszowie ze wszystkimi wymienionymi , a może i kimś jeszcze. Poprzeczka jest już podniesiona bardzo wysoko. Muszę się wziąć ostro do roboty. Podziękowania dla kibiców za wsparcie. Polskim Stacjom Paliw HUZAR dziękujemy za nieocenioną pomoc i zaufanie, a ekipie serwisowej z Vroom Garage i Dytko Sport za litry wylanego potu, profesjonalizm i wielkie zaangażowanie. To nasz wspólny, wielki sukces!"
Bartek Jakubowski: "Naszym calem na Rajdzie Karkonoskim (już nie mogę się doczekać kolejnego) było zdobycie jak największej liczby punktów, żeby umocnić się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej grupy N. Nie do końca się udało. Między innymi dlatego, że w grupie zgłosiło się za mało zawodników, dlatego jest mniej „oczek”. Sezon nie jest jeszcze nawet na półmetku i wszystko może się zdarzyć. Wciąż każdy ma szansę na tytuł. Trzeba robić swoje, czyli szybko jechać i dojeżdżać do mety. Z pracy, którą wykonaliśmy przez kilka dni, zwłaszcza na zapoznaniu z trasą, jestem bardzo zadowolony. Auto też było przygotowane idealnie. Szkoda, że trochę się zepsuło po jeździe bez przedniego koła na „Lubomierzu”. Ale „kupim spraja i będziem malować”. Andrzeju, to znaczy Mariuszu - „Nie denerwuj się!”"
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Triumf w Grupie N dla Mariusza Nowocienia


