Staniszewski, Karnabal i Oleksowicz znów na szutrach

Rajdy szutrowe rządzą się swoimi prawami. Cześć zawodników ściąga specjalnie na imprezy rozgrywane na luźnej nawierzchni, niektórzy umyślnie je opuszczają, głównie z powodu kłopotów związanych z przygotowaniem samochodu do walki na szutrze.

Niewiele brakowało, a przez brak „szutrowego” zawieszenia do swojego Peugeota 207 S2000 Tomasz Kuchar musiałby zrezygnować z udziału w Rajdzie Orlen. W Płocku nie zjawi się za to Tomasz Czopik oraz Sebastian Frycz, któremu podczas Rajdu Karkonoskiego spłonęło Subaru, już drugie w tym roku. Jest jednak grupa kierowców, którzy szczególnie upodobali sobie rajdy szutrowe. To między innymi Krzysztof Hołowczyc, Zbigniew Staniszewski, Stefan Karnabal, a od niedawna także Maciej Oleksowicz. Cała czwórka oraz dłużej nie oglądany Mariusz Stec wraca do ścigania na oesach Rajdu Orlen. Podczas ubiegłorocznej edycji Rajdu Orlen, po przejechaniu ponad 170 km odcinków specjalnych, Zbyszek Staniszewski i Bartłomiej Boba przegrali podium rajdu z braćmi Bębenkami o 0,4 s. Mimo znakomitej postawy drugiego dnia i zwycięstwa na ostatnim odcinku specjalnym nastroje na mecie w Płocku były minorowe. W najbliższy weekend olsztyńsko-krakowski duet, dysponujący Mitsubishi Lancerem Evo IX liczy na rewanż. "Zazwyczaj jesteśmy przygotowani tydzień przed rajdem. Tym razem robimy wszystko na ostatnią chwilę, ale sytuacja jest pod pełną kontrolą” - zapewnia Zbigniew Staniszewski. „Docierają już ostatnie części typu klocki, tarcze hamulcowe. Samochód będzie najszybszy jaki do tej pory w historii naszych startów mieliśmy m.in. ze względu na nowe hamulce, które otrzymały homologację. Wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniej edycji rajdu, jesteśmy przygotowani aby powalczyć o podium."

"Startujemy na szutrach, a więc na ulubionej nawierzchni Zbyszka” - dodaje jego pilot Bartek Boba. „Mamy za sobą kilkadziesiąt kilometrów przejechanych w warunkach bojowych podczas ostatniego Rajdu Kormoran. Mobilizuje nas duża stawka zawodników. Pojawią się wszyscy najlepsi w Polsce, więc kandydatów do zwycięstwa będzie wielu. Trasy są wymagające, tak że wszyscy będziemy mieli problemy. Jak to w rajdach bywa - wygra ten, kto popełni najmniej błędów".

"Są to szutry bardzo trudne, wymagające. Każda pętla jest inna. Pierwsza po piaskowych drogach, druga po twardej warstwie w koleinie, która znajduje się 10 cm pod piaskami. Trudność polega na tym, że musimy uwzględniać zarówno koleiny jak i dobrą przyczepność warstwy na ich dnie. Jest to trudne i wymagające zadanie, ale przy odpowiedniej technice można pojechać bardzo szybko" - kończy Staniszewski.

Po absencji podczas Rajdu Karkonoskiego, na trasy mistrzostw Polski zgodnie z zapowiedziami wracają Maciej Oleksowicz z Andrzejem Obrębowskim (Subaru Impreza N12).

„Rajd Orlen to nasz kolejny rajd realizowany zgodnie z założeniem, że do końca sezonu będziemy jeździć tylko na szutrowe imprezy. Wcześniej startowaliśmy na Litwie. Niestety nasze ściganie zakończyło się awarią zawieszenia podczas niegroźnej wycieczki po za drogę. Teraz skupiamy się na Rajdzie Orlen, przed którym przeprowadziliśmy solidną sesję treningową. To dla nas ważny rajd, który bardzo lubimy. Naszym celem jest zdobycie punktowanego miejsca. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie będzie łatwo, bo stawka mimo małej liczby załóg jest bardzo mocna. Samochód jest przygotowany perfekcyjnie. Przydałoby się tylko trochę więcej mocy”.

W Rajdzie Orlen udział wezmą również Stefan Karnabal i Michał Kuśnierz z zespołu Rajdowego Warta-Jotun. Podobnie jak Staniszewski, ostatni start w RSMP zaliczyli w Rajdzie Polski, dlatego przed „Orlenem” w ramach treningu przejechali Rajd Kormoran.

"Bardzo jestem ciekawy nowych tras Rajdu Orlen. Nasza pozycja na końcu stawki nie jest zbyt dogodna, szczególnie, że start rajdu jest późnym popołudniem, ale nie poddajemy się i będziemy ostro walczyć" - dodaje Karnabal, któremu przyjdzie jechać w warunkach gorszej widoczności niż pierwszym załogom na trasie.