Rajdy  »  Rajdowy Puchar Polski  »  Aktualności  »  Sergiusz Janowski po Rajdzie Karkonoskim
Sergiusz Janowski

Sergiusz Janowski po Rajdzie Karkonoskim

2010-08-31 - Ł. Łuniewski     Tagi: Rajd Karkonoski, RPP, Janowski
25 Rajd Karkonoski był mieszanką trudnych odcinków specjalnych oraz nieprzewidywalnej pogody, a właściwy dobór odpowiednich opon na każdą z pętli był sprawą kluczową. Jeleniogórskie odcinki, pomimo swojej trudności, okazały się szczęśliwe dla załogi Sergiusz Janowski i Krzysiek Grzenia. Załoga zajęła doskonałe 4 miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 3 w klasie A6. Sergiusz Janowski: Odcinki rajdu Karkonoskiego to według mnie połączenie rajdu Rzeszowskiego i Dolnośląskiego. Było sporo jazdy w ciemnym, wąskim lesie po podbijającym asfalcie, jak również po równej, ale piekielnie śliskiej drodze. Udało nam się przejechać rajd niemalże bez przygód, co bardzo cieszy. Pierwsza pętla odbywała się w deszczu, a to nie jest moja ulubiona aura, tak więc jechaliśmy zachowawczo. Efektem takiej jazdy po pierwszej pętli było 9 miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 6 w klasie. Wyniki pierwszej pętli pokazują, że nasza klasa jest niezwykle szybka. Na pierwszych 10 samochodów w klasyfikacji generalnej, aż 6 z nich to samochody A6! Na drugiej przesychającej pętli zaczęliśmy mozolne odrabianie strat, co zaowocowało wspięciem się na 7 miejsce w generalce oraz 5 w klasie. Na ostatnim odcinku drugiej pętli przeżyliśmy ciężkie chwile. Na 5 km przed metą odcinka z prawego przedniego koła zaczęły dobiegać bardzo niepokojące odgłosy, które przypominały odgłosy „kapcia”. Po mecie stop okazało się, że z czterech śrub mocujących nasze koło aż trzy były poluzowane (w nakrętkach oraz na szpilkach zerwał się gwint). W połowie drogi do serwisu koło było już tak luźne, że obawialiśmy się powtórki z Rzeszowa. Ostatnią naszą deską ratunku było wykręcenie jednej śruby z tylnego koła i próba przykręcenia do przodu. Krzysiek musiał się nieźle napocić aby nakrętka „zaskoczyła”, ale udało się i dojechaliśmy do serwisu.
Trzecia pętla to jazda na limicie naszej Hondy. Wiedzieliśmy, że po suchym będziemy bardziej „kontaktowo” z Januszem oraz Radkiem. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Nasze tempo oraz (niestety) przygody naszych głównych konkurentów pomogły nam uzyskać tak dobry wynik. W tym miejscu kierujemy gratulacje i podziękowania dla Janusza Knopta i Krzyśka Suchanka za świetną, szybką jazdę i emocje do ostatniego odcinka. Jest nam tym samym przykro z powodu wypadku Radka Kasprzyka i Michała Miklaszewskiego, których tempo było równie szybkie jak Janusza i Krzyśka. Szkoda że Radek z Michałem nie dojechali do mety bo rywalizacja była naprawdę fajna. Chcielibyśmy również podziękować naszemu serwisowi (GG Car Serwis) za świetne przygotowanie naszego samochodu oraz za ekspresowe usunięcie awarii. Niebawem na naszej stronie (www.sergiusz.com.pl) umieścimy galerię zdjęć z rajdu oraz filmy z przejazdów.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Sergiusz Janowski po Rajdzie Karkonoskim