Rajd Korsyki: Kubica kończy dzień jako piąty, kapeć Ogiera i sensacyjny lider

Elfyn Evans zakończył pierwszy, ekstremalny dzień Rajdu Korsyki. Warunki na OS3 były fatalne i rajd niewiele przypominał asfaltową rundę. Największe szkody wyrządził padający wczoraj deszcz, który naniósł na drogę mnóstwo błota i żwiru, porobiły się również wyrwy w poboczach. Robert Kubica nie był już tak szybki jak z samego rana, ale dotarł do mety i zajmuje piąte miejsce. A najwięcej stracił Sebastien Ogier, który najprawdopodobniej może pożegnać się z wygraną w domowej rundzie. OS3 - Francardo - Sermano 1 (Długość OS: 36.43 km): Po odwołanym OS2, na OS3 kierowcy ruszyli z okołogodzinnym opóźnieniem. Jadący jako pierwszy Sebastien Ogier złapał gumę i musiał zatrzymać się na półtorej minuty, by zmienić koło. Francuz spadł na odległe miejsce. Takie same problemy miał też Dani Sordo, który stracił dwie minuty. Pontus Tidemand oddał pozycję lidera w WRC-2 w ręce Craiga Breena. Kubica nie mógł znaleźć rytmu i stracił minutę, zajmując dopiero 11. miejsce na oesie. Kosztowało to Polaka spadek w generalce, ale tylko na piąte miejsce. Kubica traci do lidera 40.3s, ale stosunkowo niewiele do Madsa Ostberga, który jest czwarty.

Pierwszy jest niespodziewanie Elfyn Evans, który wygrał OS3. Drugą pozycję zajął Kevin Abbring, i to właśnie Holender jest wiceliderem rajdu. Doświadczenie Stephane'a Sarrazina przydało się na OS3: Francuz wykręcił trzeci czas i awansował na szóste miejsce. Dobrze pojechał też Bryan Bouffier, który zajął czwartą pozycję na oesie. W sobotę kierowcy będą musieli ponownie wyjechać na trasę, zniszczoną przez deszcz, który prawdopodobnie jeszcze powróci na Korsykę.