Rajd Korsyki: Breen najlepszy na otwarcie. Kubica z niewielką stratą

Rajd Korsyki rozpoczął się od najlepszego czasu Craiga Breena, który po raz pierwszy w tym sezonie ERC ma możliwość jazdy po znanych sobie ocinkach specjalnych. Świetnie poradził sobie Robert Kubica, meldując się na drugim miejscu, zwłaszcza że warunki pogodowe na francuskiej wyspie nie były idealne - droga była mokra po wcześniejszych opadach deszczu i kierowcy wahali się co do wyboru opon. OS1 - Le Fangu - ND de la Serra (dł. 27.53 km): Po nocnych opadach trasa wysychała, ale kierowcy i tak mieli utrudnione zadanie. Najlepiej pojechał Craig Breen: "Samochód latał po całej drodze. Mieliśmy miękkie opony i było ciężko." Inaczej dobrał ogumienie Jan Kopecky (+22.2s), lider ERC, ale on również skarżył się na opony: "Mieliśmy twarde opony i tylko dwie miękkie w bagażniku. Zmienimy je". Czech zajął dopiero czwarte miejsce. Przed nim znalazł się Bryan Bouffier (+17.8s): "Był jeden moment w stojącej wodzie. Ale to dobry start. A Craig był bardzo szybki." Wspomniany Robert Kubica narzekał nieco na problem z samochodem: "Coś było trochę nie w porządku z hamulcami. Przez połowę odcinka musiałem zachowywać ostrożność podczas hamowania." Mimo to krakowianin ustąpił Breenowi o zaledwie 11.5s na prawie 30km. Kolejnych sześć pozycji zajęła francuska "koalicja", na czele ze Stephanem Sarrazinem (+23.7s). Dalsze miejsca zajęli Francois Delecour, Julien Maurin, Jean Marc Manzagol i Jean-Francois Marchi. Na uwagę zasługuje dziesiąte miejsce Germaina Bonnefisa w przednionapędowym Megane RS N4, który zostawił za sobą wiele aut S2000. Drugi z kierowców Peugeot Rally Academy - Jeremi Ancian - rozpoczął rajd od przebicia opony i prawie 2 minut straty. Daniel Oliveira skarżył się na brak testów - uplasował się poza TOP10.