Rajd Azorów - Andreas Mikkelsen najadł się strachu

Andreas Mikkelsen przyznał, że myślał już o zakończeniu rywalizacji w Rajdzie Azorów, po tym jak jego Skoda Fabia S2000 doznała nietypowej awarii.

Lider po pierwszym oesie zmagań stracił czas na kolejnych odcinkach po tym jak Fabia S2000 zaczęła dymić. Na szczęście dla Norwega okazało się, ze uszkodzeniu uległo wspomaganie kierownicy. W połowie drugiego odcinka do środka zaczął napływać dym. Kilka kilometrów dalej straciliśmy wspomaganie - mówił 22-latek. To był typowy odcinek w lesie z ciasnymi zakrętami i ślepymi szczytami. Musiałem dać z siebie wszystko, by nie stracić za dużo. Nie mieliśmy też wspomagania na superoesie, ale tam nie było już tak źle. Szkoda, ze tak zaczęliśmy, ale mamy jeszcze dwa długie dni - zakończył. Pomimo awarii Mikkelsen znajduje się na trzecim miejscu. Do lidera Juho Hanninena traci 5,7 sekundy.