Mikko Hirvonen boi się odejścia kibiców od WRC

Mikko Hirvonen uważa, że taktyczne zagrywki zespołów podczas szutrowych rund WRC mogą przyczynić się do zmniejszenia ilości kibiców śledzących zmagania.

Po piątkowym wypadku na Rajdzie Jordanii, Fin powrócił do rywalizacji w sobotę. Chcąc ułatwić walkę o zwycięstwo Jari-Matti Latvali zespół postanowił wypuścić Hirvonena przez młodego Fina. Podobną zagrywkę kibice widzieli w wykonaniu Sebastienów: Loeba i Ogiera. Wprowadzamy w błąd kibiców. Tak naprawdę nikt nie słucha kierowców. Wystarczy pozwolić pierwszej dziesiątce lub piętnastce na wybór pozycji startowej. Podczas pierwszego rajdu sezonu jako pierwszy wybierałby mistrz świata, a podczas kolejnych rund lider rozgrywek. To proste - mówi Hirvonen. Pomysłu Hirvonena nie popiera natomiast szef Fina Malcolm Wilson, który uważa, że wyniki rajdów będą znane już w piątek.

Jeśli to zrobimy będziemy wiedzieli kto wygra już w piątek wieczorem. Można dyskutować o pierwszej piątce, ale obecny system stwarza emocje - mówi Wilson. Nie sądzę, by Mikko czy Jari-Matti był wolniejszy od Loeba. Nie znalibyśmy zwycięzcy w piątkowy wieczór - neguje stwierdzenie Wilsona Olivier Quesnel, szef Citroena.