Martin Prokop: Musimy korzystać z błędów fabrycznych zespołów

Martin Prokop w wywiadzie dla crash.net przyznał, że w przyszłym roku nie zmieni się nic w jego startach w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Czech znów będzie wystawiać swój prywatny zespół. W Rajdzie Walii Prokop po raz kolejny zdobył solidną ilość punktów, pokazując, że mimo gorszej szybkości potrafi osiągać dobre wyniki. Prokop zdobył w tym roku punkty w dziesięciu rajdach (na dwanaście startów). W Wielkiej Brytanii udało mu się finiszować na szóstym miejscu. 31-latek zajął 9. miejsce w klasyfikacji sezonu 2013. Rekordowym wynikiem jest czwarte miejsce, osiągnięte w Rajdzie Niemiec.

"Sezon ułożył się perfekcyjnie. Przez problemy techniczne nie zdobyliśmy punktów we Francji i w Finlandii, ale wywalczenie tak wielu punktów jako zespół prywatny to coś dobrego. Mamy mały budżet, w porównaniu do dużych zespołów." - powiedział Martin Prokop po Rajdzie Walii. "Bardzo trudno było walczyć z tak dużymi zespołami jak Volkswagen czy Ford. Jeśli chcesz ich pokonać i być na tym samym poziomie, możesz tego po prostu nie dokonać. Nie możemy oczekiwać, że wykonamy taką samą pracę jak one, ale musimy być na właściwym miejscu i korzystać, gdy popełniają błędy. Między nimi a nami jest wielka różnica, ale uważam, że pokazaliśmy możliwość dokonania wielkich rzeczy, jeśli pracujesz we właściwy sposób." - dodał czeski kierowca. "Nie widzę dla siebie możliwości awansu do fabrycznego samochodu na przyszły rok. Nie wydaje mi się, by pozostały jakieś wolne miesca. Jestem więc zadowolony z możliwości kontynuowania z moim własnym zespołem. Po wygraniu tytułu JWRC (w 2009 roku) wybrałem drogę "prywaciarza". Mogłem jeden sezon przeznaczyć na maksymalny atak i walkę o rezultaty, ale zdecydowałem się pójść inną drogą, inwestując pieniądze w prywatny zespół. To pozwoliło mi na pozostanie w mistrzostwach świata. Tego samego oczekuję od przyszłego roku. Damy z siebie wszystko. Być może dzięki nabytemu doświadczeniu uda się pójść do przodu." - zakończył 31-latek.