Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Magiczna "setka" pechowa dla Suzuki i Gardemeistera
toni gardemeister suzuki

Magiczna "setka" pechowa dla Suzuki i Gardemeistera

2008-03-05 - Ł. Lach     Tagi: Suzuki, Gardemeister, Rajd Meksyku
Toni Gardemeister, kierowca Suzuki World Rally Team, trafił w miniony weekend do elitarnej grupy dziewiętnastu kierowców rajdowych mogących pochwalić się setką startów w mistrzostwach świata.

Dla 32-letniego Fina, który debiutował w 1996 roku podczas Rajdu Finlandii i aktualnie jest kierowcą fabrycznym o najdłuższym stażu w serialu WRC, występ zakończył się równie pechowo, jak setny start Sebastiena Loeba w Szwecji.
toni gardemeister suzukitoni gardemeister suzuki
Loeb i Gardemeister świętowali jubileusz w odstępie zaledwie trzech tygodni i obydwaj zapamiętają go, jako jeden z gorszych w karierze. Tylko jeden zawodnik w historii świętował zwycięstwo podczas setnego startu - był nim Tommi Makinen na mecie Rajdu Portugalii w 2001 roku.

Loeb i Gardemeister powtórzyli w tym roku „wyczyn” Ari Vatanena (1998 r.), Colina McRae (2000) i Stiga Blomqvista (2001), którzy również nie kończyli przełomowego rajdu w karierze.
toni gardemeister suzukitoni gardemeister suzuki
"Niestety, nie będę miło wspominał mojego setnego startu. Nie mieliśmy nawet okazji, żeby pokazać, na co nas stać. Już od pierwszego odcinka specjalnego silnik tracił moc i myśleliśmy tylko o przetrwaniu porannej pętli" - powiedział rozczarowany Fin, zmuszony do rezygnacji na OS-4.
"To był bardzo dziwny problem. Moc losowo rosła i spadała, bez żadnej reguły. Jestem przekonany, że zespół szybko się z tym upora. Musimy pamiętać, że to nadal nowy samochów i czeka nas jeszcze wiele pracy".

Podczas wizyty w parku serwisowym, inżynierowie Suzuki znaleźli również usterkę w drugim Suzuki SX4 WRC i P-G Andersson nie wyjechał na drugą pętlę oddając szóstą lokatę.

Nabuhiro Tajima, szef zespołu debiutującego w WRC przyznał, że istnieje problem z awaryjną jednostką napędową.

"Bardzo mi przykro z powodu tego, co spotkało obu kierowców, w szczególności Toniego, który zaliczał swój setny start w mistrzostwach. To był dla nas przykre doświadczenie. Podejrzewamy, że to był ten sam problem, z którym mieliśmy do czynienia w Monte Carlo Szwecji, ale pewność uzyskamy dopiero po dogłębnej analizie".

"Nie ukrywamy, że mamy problem z silnikami, ale przy obecnych przepisach, które nie zezwalają na zmianę silnika w dowolnym momencie, znalezienie przyczyny jest znacznie trudniejsze. Jako nowy zespół, musimy i chcemy robić postępy, ale czasem, kiedy regulacje nie sprzyjają debiutantom, jest to bardzo trudne. Mamy duży potencjał i jesteśmy przekonani, że wkrótce uporamy się ze kłopotami".



źródło: Magazyn Rajdowy "WRC", Suzuki fot. McKlein

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Magiczna "setka" pechowa dla Suzuki i Gardemeistera

Podobne: Magiczna "setka" pechowa dla Suzuki i Gardemeistera
Podobne galerie: Magiczna "setka" pechowa dla Suzuki i Gardemeistera
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Suzuki