Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Maciej Rzeźnik po Rajdzie Rzeszowskim
Maciej Rzeźnik

Maciej Rzeźnik po Rajdzie Rzeszowskim

2010-08-09 - Ł. Łuniewski     Tagi: Rajd Rzeszowski, RSMP, Rzeźnik
19 Rajd Rzeszowski nie był udany dla naszej załogi. Wypadek na samym początku rajdu był dla nas sporym zawodem. Nie tak wyobrażaliśmy sobie występ w domowym rajdzie, ale sport samochodowy bywa nieprzewidywalny. Przebita na początku tego feralnego odcinka specjalnego opona nie dawała żadnych oznak uszkodzenia i dopiero na szybkim łuku okazało się, że samochód po prostu przestał reagować na jakiekolwiek ruchy kierownicy... Maciej Rzeźnik: Jestem zaskoczony i jednocześnie bardzo smutny. Na szybkim łuku opuściliśmy drogę i mamy sporo szczęścia, że wszystko skończyło się dla nas tylko na potłuczeniach. Rajd rozpoczęliśmy dobrze. Czas uzyskany na odcinku testowym świadczył o tym, że możemy powalczyć o dobrą pozycję. Pierwszy odcinek specjalny tylko potwierdził nasze odczucia, ale mieliśmy jeszcze rezerwy i świadomość tego, że rajd dopiero się rozpoczął. Na początku pechowej dla nas próby miałem wrażenie, że na jednym z cięć zakrętu uderzyliśmy nieco mocniej w kamień znajdujący się na jego wewnętrznej. Przez kilka kolejnych zakrętów sprawdzałem zachowanie się samochodu, ale nic nie wskazywało na jakiekolwiek uszkodzenia, czy też utratę ciśnienia w oponach. Niestety na bardzo szybkim, ale stosunkowo łatwym technicznie łuku, straciliśmy jakąkolwiek możliwość panowania nad naszą Skodą. Opuściliśmy drogę przy bardzo wysokiej prędkości i tylko cudem udało nam się ominąć słup, który znajdował się na zewnętrznej zakrętu. Cieszę się, że wyszliśmy z tego z Przemkiem bez szwanku. Nie pamiętam w swojej karierze takiej sytuacji i zupełnego braku możliwości panowania nad autem. Szkoda, bo myślę, że moglibyśmy osiągnąć na tym rajdzie dobry wynik, ale musimy patrzeć w przyszłość i mocno szykować się do kolejnych rajdów. Żałuję, że nie udało się nam wystartować drugiego dnia, ale do odbudowy auta po prostu zabrakło nam już czasu. Z pewnością lepiej czulibyśmy się przed kolejnym startem, a przede wszystkimi mielibyśmy za sobą kolejne oesowe kilometry tak ważne i potrzebne w rozwoju każdej załogi. Wszystkim kibicom dziękujemy za gorący doping i dobre słowa po tej nieprzyjemnej dla nas sytuacji. Cieszymy się, że jesteśmy razem z Wami i postaramy się o dobry wynik w kolejnej rundzie krajowych rozgrywek. Do zobaczenia!



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Maciej Rzeźnik po Rajdzie Rzeszowskim