Maciej Oleksowicz po Rajdzie Elpa

Maciej Oleksowicz z Andrzejem Obrębowskim pechowo zakończyli udział w Rajdzie ELPA. Polacy po udanym początku drugiego etapu, uderzyli płytą w wystający kamień skutkiem czego awarii uległa skrzynia biegów. Mimo, że zawodników Casrtol TRW Motointegrator zabrakło na mecie w Itei, to dzięki systemowi Superally zapisali na swoje konto 3 punkty w Mistrzostwach Europy za pierwszy dzień greckiej rundy. Maciej Oleksowicz: Nie lubię słowa "pech", ale to co się nam przytrafiło na 5 km przed metą 10 odcinka specjalnego trudno inaczej określić. Uderzyliśmy spodem samochodu w odkryty na drodze kamień tak mocno, że pękła obudowa skrzyni biegów i zostaliśmy na szóstym przełożeniu. Dalsza jazda nie była możliwa. Co dziwne na poprzednim przejeździe nic takiego nam się nie przytrafiło. Jak się później okazało w ubiegłym roku Michał Sołowow miał identyczną przygodę i uderzył dokładnie w ten sam kamień. Mało tego, Szymon Ruta również trafił w tą przeszkodę, jednak dla niego skończyło się tylko pęknięciem przedniej szyby. Żartuje się już, że jest to grecki "polishstone".

Maciej Oleksowicz

Tak czy inaczej szkoda, że tak się stało bo uciekły szanse na dobry wynik. Dzisiaj naprawdę dobrze nam się jechało i z odcinka na odcinek było coraz lepiej. Samochód spisywał się znakomicie, za co dziękuję moim mechanikom.

Mam nadzieję, że to będzie pierwszy i ostatni rajd w sezonie, na którym nie pojawiliśmy się na mecie. Przed nami jeszcze dwa rajdy, Antibes i Du Valais.