Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Maciej Oleksowicz debiutował w wyścigach

Maciej Oleksowicz debiutował w wyścigach

2008-10-27 - Ł. Lach     Tagi: Oleksowicz, Wyścigi
W miniony weekend, na torze w Brnie, gdzie rozegrano zawody w kilku polskich serialach wyścigowych, m.in. pucharze Kia Picanto, DSMP miał miejsce udany debiut Macieja Oleksowicza w wyścigach długodystansowych. Reprezentant Automobilklubu Rzemieślnik wystartował w parze z Tomaszem Gajewskim za kierownicą Renult Clio, wystawionym przez Castrol Q-Service Team. Po sześciu godzinach rywalizacji Maciej z Tomkiem okazali się być najlepszym polskim teamem, który finiszował na 25. miejscu w klasyfikacji generalnej i czwartym w klasie do 2 litrów. Podium należało do samochodów klasy Deutsche Tourenwagen Masters.
„Wyścigi to całkiem nowe doświadczenie i muszę powiedzieć, że na początku trudno było mi się odnaleźć w nowym środowisku” - powiedział Maciej Oleksowicz, który od kilku lat regularnie ściga się rajdowych mistrzostwach Polski za kierownicą N-grupowego Subaru Impreza.

„Pierwsze treningowe okrążenia pokazały, że brakuje mi powtarzalności w czasach poszczególnych kółek. Później było już znacznie lepiej. Podczas kwalifikacji miałem małą przygodę, bo na jednym z prawych zakrętów obcięło szpilki i pozbawiony lewego przedniego koła wylądowałem na bandzie. Na szczęście uszkodzenia były niewielkie i chłopaki na serwisie wykonali kawał dobrej roboty”.
„Sam wyścig był o wiele ciekawszy od sesji treningowych. Co prawda największe emocje były tylko podczas pierwszych okrążeń, kiedy cała stawka jechała jeszcze blisko siebie, to w późniejszej fazie wyścigu starałem się włączać do walki z każdym w naszej klasie. Interesująco zrobiło się po zmroku i dysponowaliśmy tylko seryjnym oświetleniem. Na początku trudno było się w tych warunkach odnaleźć i czasy poszczególnych okrążeń były słabsze od tych za dnia”.

Epilog jest wyścigiem specyficznym, którego  atmosferę i rywalizację można porównać do tej ze słynnych 24-godzinnych klasyków. Epilog trwał sześć godzin, z czego pierwsze trzy stanowiły eliminację Długodystansowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Nie oznacza to jednak, że po upływie tego czasu polskie załogi musiały zjechać z toru. Od samych zawodników i zespołów zależało czy pragną kontynuować zmagania w tym biegu. Tak też postąpił duet Oleksowicz / Gajewski.

„Ogólnie wyścigi są ciekawe, ale jak dla mnie rajdy dostarczają więcej emocji. Być może byłoby inaczej gdybyśmy dysponowali mocniejszym samochodem i w klasie ścigałoby się więcej porównywalnych aut. Pierwotnie mieliśmy startować z mocniejszym, 260 konnym silnikiem, ale w wyniku awarii dysponowaliśmy zwykłą N-kową jednostką o mocy 190 koni. Tak czy inaczej cieszę się, że wraz z Tomkiem zostaliśmy sklasyfikowani na pierwszym miejscu w śród polskich ekip pełnego sześciogodzinnego dystansu. Jak na debiut to wspaniały wynik dla naszego zespołu i nagroda za trud, jaki włożyli nasi mechanicy podczas tych zawodów. To właśnie im chciałbym szczególnie podziękować”.

„Podziękowania kieruję również w stronę firmy Pirelli, która zadbała o naszą przyczepność na torze. Oczywiście dziękuje również Tomkowi Gajewskiemu, który jest świetnym kolegą i współpraca z nim jest przyjemnością. Jeśli chodzi o moją przyszłość w wyścigach to z pewnością spróbuję ponownie wziąć w nich udział. Być może w jakimś markowym pucharze i mocniejszym samochodzie, ale jak na razie swą uwagę skupiam na Warszawskiej Barbórce”.

Tomasz Gajewski, zminnik Oleksowicza w 6-godzinny wyścigu dodał: „To były wspaniałe zawody i mój pierwszy tak długi wyścig. Dotychczas ściągałem się na dystansie trzech godzin a tutaj było ich sześć. Nasz wynik był ukoronowaniem ciężkiej pracy naszego zespołu, zwłaszcza mechaników, którzy naprawdę sporo się napocili podczas tych zawodów. Po przygodzie Maćka w kwalifikacjach, serwis musiał wymienić sprzęgło, co w naszym Clio nie jest prostą sprawą. W normalnych warunkach taka operacja zajmuje około 3 godzin. Tutaj tego czasu było zdecydowanie mniej i za to mechanikom należą się duże brawa".

"Szkoda tylko, że nie dysponowaliśmy mocniejszym silnikiem, ale z drugiej strony słabsza jednostka była bezawaryjna, co w tak długim dystansie było kluczową sprawą. Mam nadzieję, że wraz z Maćkiem, który jak na swój debiut w wyścigach spisywał się znakomicie, zliczymy ponownie jakieś długodystansowe zawody i uda nam się powtórzyć ten sukces”.



źródło: Castrol Q-Service Rally Team

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Maciej Oleksowicz debiutował w wyścigach