Rajdy » MT Rally 2012 - etap II
165-kilometrowy etap II rajdu MT Rally, z którym zawodnicy zmagali się w czwartek na poligonie w Drawsku Pomorskim, był dla ich maszyn poważnym sprawdzianem wytrzymałości i siły. Nie wszystkim udało się go zaliczyć. Awarie nie omijały nawet głównych faworytów rajdu.
Na długim, wyczerpującym etapie niemal każdą załogę spotkała mniejsza lub większa przygoda - z mniej lub bardziej pomyślnym finałem. W aucie liderów klasy Sport - Roberta Kufla i Dominika Samosiuka - tuż po przekroczeniu linii mety zgasł silnik - w baku nie było już ani jednej kropli paliwa. Mniej szczęścia mieli ich najgroźniejsi rywale - kilkadziesiąt kilometrów przed metą w Black Tanku Artura Owczarka i Romana Popławskiego awarii uległa przekładnia kierownicza. Naprawa kosztowała ich blisko 3 godziny, które przekreśliły ich szansę na zwycięstwo w rajdzie... Rośnie również lista pojazdów, które wycofały się z dalszej rywalizacji. W czwartek dopisany został do niej m.in. Iveco Massif francuskiej załogi, który na trasie stracił koło. Swój udział w zawodach zakończył już prawdopodobnie kierowca quada, który w wypadku uszkodził bark i musiał trafić w ręce ratowników z Off-Road Rescue Team. Wszystkiemu winna był długa trasa pełna przeszkód i zasadzek. Było na niej wszystko: od piasków po błoto, od szybkich pasów taktycznych po dziury i hopki (na jednej z nich niespodziewanie wykonaliśmy piękny lot, na szczęście lądując telemarkiem) - opowiada Magda Gadaj, która w duecie z ojcem startuje Jeepem Wranglerem. I jak zawsze sporo azymutów - jak to na poligonie. Po przejechaniu 100 kilometrów czułam już spore zmęczenie, a wtedy odkryłam, że tak naprawdę to dopiero połowa dystansu i do końca jeszcze bardzo daleko...
Najtrudniejszy okazał się jednak finisz. Na 5 kilometrów przed metą w Jeepie trzeba było wymienić koło, a potem posłuszeństwa odmówił silnik, który nie chciał zapalić. Zawodniczka z Krakowa etap ukończyła ostatecznie na holu. Jej historia nie jest jednak wyjątkowa - z problemami borykali się wszyscy.
Po dwóch ciężkich etapach ukształtowała się już czołówka rajdu. W klasie CC1 trwa pojedynek Marcina Łukaszewskiego i aktualnego lidera, Pawła Oleszczaka - dwóch czołowych polskich off-roaderów, których dzieli dystans tylko 2 min. 20 sek. W CC2 25-minutową przewagę nad rywalami wypracował sobie Piotr Krawczyk. W klasie Sport pewnie prowadzi Robert Kufel. Za kierownicą najszybszej ciężarówki zasiada Leon de Wit. W klasach quadów liderami są Mateusz Kuna (CC) i Mariusz Sipa (Sport), a wśród motocyklistów - Sjaak Martens (CC) i Beat Juen (Sport).
W piątek emocje zapowiadane są już od samego rana. Trasa odcinka będzie miała długość 164 km. Ale to jeszcze nie wszystko. O godzinie 20 - kolejny etap nocny. I kolejne 95 kilometrów... A potem już „tylko” 174 km finałowego etapu sobotniego - tylko dla wybranych.
Na długim, wyczerpującym etapie niemal każdą załogę spotkała mniejsza lub większa przygoda - z mniej lub bardziej pomyślnym finałem. W aucie liderów klasy Sport - Roberta Kufla i Dominika Samosiuka - tuż po przekroczeniu linii mety zgasł silnik - w baku nie było już ani jednej kropli paliwa. Mniej szczęścia mieli ich najgroźniejsi rywale - kilkadziesiąt kilometrów przed metą w Black Tanku Artura Owczarka i Romana Popławskiego awarii uległa przekładnia kierownicza. Naprawa kosztowała ich blisko 3 godziny, które przekreśliły ich szansę na zwycięstwo w rajdzie... Rośnie również lista pojazdów, które wycofały się z dalszej rywalizacji. W czwartek dopisany został do niej m.in. Iveco Massif francuskiej załogi, który na trasie stracił koło. Swój udział w zawodach zakończył już prawdopodobnie kierowca quada, który w wypadku uszkodził bark i musiał trafić w ręce ratowników z Off-Road Rescue Team. Wszystkiemu winna był długa trasa pełna przeszkód i zasadzek. Było na niej wszystko: od piasków po błoto, od szybkich pasów taktycznych po dziury i hopki (na jednej z nich niespodziewanie wykonaliśmy piękny lot, na szczęście lądując telemarkiem) - opowiada Magda Gadaj, która w duecie z ojcem startuje Jeepem Wranglerem. I jak zawsze sporo azymutów - jak to na poligonie. Po przejechaniu 100 kilometrów czułam już spore zmęczenie, a wtedy odkryłam, że tak naprawdę to dopiero połowa dystansu i do końca jeszcze bardzo daleko...
Najtrudniejszy okazał się jednak finisz. Na 5 kilometrów przed metą w Jeepie trzeba było wymienić koło, a potem posłuszeństwa odmówił silnik, który nie chciał zapalić. Zawodniczka z Krakowa etap ukończyła ostatecznie na holu. Jej historia nie jest jednak wyjątkowa - z problemami borykali się wszyscy.
W piątek emocje zapowiadane są już od samego rana. Trasa odcinka będzie miała długość 164 km. Ale to jeszcze nie wszystko. O godzinie 20 - kolejny etap nocny. I kolejne 95 kilometrów... A potem już „tylko” 174 km finałowego etapu sobotniego - tylko dla wybranych.
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
MT Rally 2012 - etap II
Podobne: MT Rally 2012 - etap II


Podobne galerie: MT Rally 2012 - etap II

.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit