Krzysztof Skorupski: Dla kibiców wszystko!

Odliczamy już godziny do Rajdu Barbórka. To kolejny bardzo ważny test dla Krzysztofa Skorupskiego i jego VW Polo Super 1600. Świeżo upieczony II Wicemistrz Europy i Mistrz Pucharu Europy pod dyktando Pawła Skrzywana zmierzy się z polską rajdową czołówką. Nietypowa charakterystyka odcinków gdzie może dojść do wyprzedzania i kontaktu aut to chleb powszechny dla Krzysztofa. Rallycross oprócz umiejętności operowania kierownicą wymaga także stalowych nerwów do jazdy w grupie, gdzie w pierwszym zakręcie potrafi zameldować się sześć aut jednocześnie. Jednak celem na te zawody jest dostanie się na ulicę Karową i zaprezentowanie się szerokiej publiczności. Ciekawostką jest, że auto poza kilkoma drogowymi modyfikacjami, to wersja rallycrossowa z krwi i kości. Super lekkie Polo jest bardzo szybkie na krętych odcinkach. W przypadku sprzyjającej aury, gdy będzie sucho, szanse na dobry wynik będą znacząco rosły. Konkurencja jest jednak wyjątkowo liczna i mocna, a to bardzo dobrze dla sportowej rywalizacji i widowiska, które jest przede wszystkim dla kibiców.

Poza kibicowaniem na odcinkach zapraszamy także do strefy serwisowej autoMAX rallycross team gdzie będzie można przyjrzeć się temu nietypowemu autu z bliska.

KRZYSZTOF SKORUPSKI: Długo zastanawialiśmy się nad startem w Barbórce, ponieważ kosztuje nas to wiele wyrzeczeń oraz kilka nowych dziur w podłodze Polo. Jednak dla kibiców wszystko! Po tym, jak zaprezentowaliśmy nasze możliwości podczas Mistrzostw Europy Rallycross w Słomczynie, chcielibyśmy zaprezentować się w tym tak medialnym i legendarnym rajdzie. Jednocześnie podkreślam, że to jednorazowy "wyskok" do innej dyscypliny, gdyż z rallycrossem jesteśmy już ładne parę lat i to bardo piękny związek:)

Nasze auto różni się nieco od aut rajdowych ale myślę, że niektóre z tych różnic mogą przeważyć na naszą korzyść. To będzie nasz pierwszy rajd, dlatego będzie to na pewno bardzo ciekawa lekcja, choć jak pokazał ten sezon, bardzo szybko się uczymy:) W miniony weekend mieliśmy okazje pojeździć ostatni raz na Słomczynie i zebrać trochę pieniędzy dla dzieci Domu Dziecka. Wreszcie mogłem poszaleć autem, nie zważając na linie ani na czas, co muszę przyznać, daje wiele frajdy. Impreza była świetna. Mam nadzieję, że pomogliśmy, a co do Barbórki to celem jest oczywiście Karowa!