
Kajetanowicz: Wszyscy jedziemy na granicy przyczepności
2016-06-03 - P. Krupka Tagi: Kajetanowicz, ERC, Rajd Azorów
Podobnie jak w ubiegłym roku, także i w tym sezonie Rajd Azorów nie zawodzi kibiców. Już od samego początku czwarta tegoroczna runda Rajdowych Mistrzostw Europy przebiega pod znakiem niezwykle zaciętej rywalizacji, w której pierwsze skrzypce grają Polacy - Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran. Po pierwszej pętli rajdu, czyli czterech odcinkach specjalnych o łącznej długości 31 km, załoga LOTOS Rally Team zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Azorów. O tym jak wyrównana jest rajdowa wymiana ciosów na oddalonej niemal 1500 km od wybrzeży Europy wyspie, najlepiej świadczy fakt, że trzy czołowe załogi „zmieściły się” w niecałych czterech sekundach.
Aktualni liderzy Rajdowych Mistrzostw Europy rozpoczęli swój koncert jazdy na wyspie Świętego Michała z wysokiego C. Kajetanowicz i Baran nie potrzebowali czasu na rozgrzewkę - ich łupem padł już pierwszy z czterech dzisiejszych oesów - wytyczona nieopodal pola golfowego, oblegana przez kibiców próba Batalha (7,27 km). Kolejnym z oesów był ekstremalnie szybki sprawdzian Solucoes. Na tym odcinku, wiodącym aż w 34 procentach po asfalcie, reprezentanci LOTOS Rally Team także wywalczyli czołowy czas i osiągnęli wysoką średnią prędkość - niemal 120 km/h. Najdłuższa próba dzisiejszego etapu - kręty, wijący się przez pełne bujnej roślinności lasy odcinek Vila Franca Sao Bras, był areną skutecznego ataku Kajetana i Jarka. Drugi czas uzyskany na tym, wspinającym się na 806 m, 13,5-kilometrowym oesie pozwolił Polakom wrócić na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Rajdu Azorów. Na zakończenie pętli do akcji wkroczył deszcz, który przed przejazdem Kajetanowicza i Barana dodatkowo rozmył i tak już mokrą trasę superoesu Grupo Marques. Mimo tych ekstremalnych warunków panujących na odcinku w kamieniołomie, załoga LOTOS Rally Team utrzymała pierwsze miejsce w portugalskiej rundzie FIA ERC. Drugą lokatę zajmują zwycięzcy Rajdu Akropolu - poprzedniej rundy mistrzostw - Łotysze Sirmacis i Simins (Skoda Fabia R5, + 1,0 s.). Czołową trójkę uzupełniają Łukjaniuk z Arnautowem - wiceliderzy klasyfikacji europejskiego czempionatu (Ford Fiesta R5, + 3,7 s.).
Jutro przed załogami walczącymi o zwycięstwo w czwartej rundzie FIA ERC trzy, dwukrotnie przejeżdżane odcinki specjalne o łącznej długości 81 km. Jednym z nich będzie wizytówka rajdu na wyspie Świętego Michała, czyli spektakularny oes Sete Cidades, wiodący wzdłuż krawędzi uśpionego wulkanu.
Kajetan Kajetanowicz: - Za nami cztery odcinki specjalne. Myślę, że spisaliśmy się. Prowadzimy po tym pierwszym, wymagającym dniu. Warunki bardzo się zmieniały - dwa pierwsze odcinki suche, trzeci trochę mokry, a czwarty jechaliśmy w ulewie. W zasadzie spotkaliśmy wszystko, co już trochę poznaliśmy w poprzednich startach tutaj, ale nie w takim wymiarze. To doskonały dowód na to, że każdy rajd jest inny, a zwłaszcza każda edycja zawodów na Azorach. Wszystkie są też bardzo zacięte - po kilkudziesięciu kilometrach trzech zawodników jest w niecałych czterech sekundach. To pokazuje jak mocno walczymy, jak ciśniemy, a każdy z nas jedzie na granicy przyczepności.
Jutro przed załogami walczącymi o zwycięstwo w czwartej rundzie FIA ERC trzy, dwukrotnie przejeżdżane odcinki specjalne o łącznej długości 81 km. Jednym z nich będzie wizytówka rajdu na wyspie Świętego Michała, czyli spektakularny oes Sete Cidades, wiodący wzdłuż krawędzi uśpionego wulkanu.
źródło: inf. prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Kajetanowicz: Wszyscy jedziemy na granicy przyczepności
Podobne: Kajetanowicz: Wszyscy jedziemy na granicy przyczepności




Podobne galerie: Kajetanowicz: Wszyscy jedziemy na granicy przyczepności
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć