Osiemnastoletni zawodnik Automobilklubu Toruńskiego, Hubert Ptaszek, znakomicie spisał się w jednym z najważniejszych polskich rajdów, warszawskiej Barbórce. Inni zawodnicy z Grodu Kopernika również pokazali dobrą jazdę.
Rajd Barbórka to dla środowiska rajdowców corocznie prawdziwa wisienka na torcie, doskonałe zwieńczenie kończącego się sezonu. Wielotysięczny tłum widzów, bardzo liczny udział mediów, widowiskowe odcinki specjalne, a na deser dla najlepszych jeszcze prestiżowe nocne Kryterium Asów przy ul. Karowej. Nic więc dziwnego, że do rywalizacji w tej grudniowej imprezie przystępuje absolutna czołówka polskich rajdowców. Są też mistrzowie wyścigów samochodowych i silne załogi z zagranicy. Hubert Ptaszek po raz pierwszy startował w aż tak doborowym gronie. Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego był najmłodszym kierowcą na trasach 49. Rajdu Barbórka. Debiutant jednak nie zląkł się mistrzów. Nastolatek po odcinkach specjalnych na Żeraniu, Służewcu i Bemowie znalazł się wśród trzydziestu kierowców, którzy uzyskali awans do słynnego Kryterium Asów. Do przejazdu na tym najbardziej znanym OS-ie w Polsce kierowca Forda Fiesty zakwalifikował się z rewelacyjnym, trzecim wynikiem w klasie 1., a więc samochodów o pojemności silnika do 1600ccm. Cały rajd po starcie na Karowej ostatecznie zakończył na wysokim, 24. miejscu w klasyfikacji generalnej.
Sam jestem zaskoczony tym wynikiem, ale nie obrastam z tego powodu w piórka - skromnie stwierdza zawodnik Automobilklubu Toruńskiego. Barbórka to tak krótki rajd, że jednak nieco loteryjny. Jedna mała awaria, złapana guma, jakaś kara, czy niekiedy nawet drobny błąd może istotnie zaważyć na całych wynikach. Mi po prostu dopisało szczęście.
W tegorocznej warszawskiej Barbórce toruńskich akcentów było dużo więcej. W zawodach, jak co roku, wziął udział również tata młodego zawodnika. Jacek Ptaszek to już prawdziwy weteran tego rajdu. Torunianin jak co roku swoimi widowiskowymi przejazdami wywołał spore emocje w tłumie kibiców zebranych na ulicy Karowej.
Nieopodal swoje sportowe auta na wystawie prezentował Paweł Kowalski. Zawodnik Automobilklubu Toruńskiego w tym roku wywalczył podwójne mistrzostwo Polski w wyścigach równoległych.
W najgorszym nastroju spośród reprezentantów AT wracał z Rajdu Barbórka Przemysław Żabka. Kierowca Mitsubishi Lancera, który dobrze czuje się na odcinkach specjalnych w stolicy, tym razem z powodu awarii nie dotarł do mety rajdu.
Trasy w Warszawie podczas zawodów zabezpieczała m.in. prawie trzydziestoosobowa grupa z Automobilklubu Toruńskiego.
Jacka i Huberta Ptaszków oraz Przemysława Żabkę toruńscy kibice prawdopodobnie będą mogli zobaczyć już w najbliższą sobotę 10. grudnia na torze „Poligon” przy ul. Andersa podczas zawodów pn. „Karo BHZ Rally Cup 2011”.
Rajd Barbórka to dla środowiska rajdowców corocznie prawdziwa wisienka na torcie, doskonałe zwieńczenie kończącego się sezonu. Wielotysięczny tłum widzów, bardzo liczny udział mediów, widowiskowe odcinki specjalne, a na deser dla najlepszych jeszcze prestiżowe nocne Kryterium Asów przy ul. Karowej. Nic więc dziwnego, że do rywalizacji w tej grudniowej imprezie przystępuje absolutna czołówka polskich rajdowców. Są też mistrzowie wyścigów samochodowych i silne załogi z zagranicy. Hubert Ptaszek po raz pierwszy startował w aż tak doborowym gronie. Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego był najmłodszym kierowcą na trasach 49. Rajdu Barbórka. Debiutant jednak nie zląkł się mistrzów. Nastolatek po odcinkach specjalnych na Żeraniu, Służewcu i Bemowie znalazł się wśród trzydziestu kierowców, którzy uzyskali awans do słynnego Kryterium Asów. Do przejazdu na tym najbardziej znanym OS-ie w Polsce kierowca Forda Fiesty zakwalifikował się z rewelacyjnym, trzecim wynikiem w klasie 1., a więc samochodów o pojemności silnika do 1600ccm. Cały rajd po starcie na Karowej ostatecznie zakończył na wysokim, 24. miejscu w klasyfikacji generalnej.
Sam jestem zaskoczony tym wynikiem, ale nie obrastam z tego powodu w piórka - skromnie stwierdza zawodnik Automobilklubu Toruńskiego. Barbórka to tak krótki rajd, że jednak nieco loteryjny. Jedna mała awaria, złapana guma, jakaś kara, czy niekiedy nawet drobny błąd może istotnie zaważyć na całych wynikach. Mi po prostu dopisało szczęście.
Nieopodal swoje sportowe auta na wystawie prezentował Paweł Kowalski. Zawodnik Automobilklubu Toruńskiego w tym roku wywalczył podwójne mistrzostwo Polski w wyścigach równoległych.
W najgorszym nastroju spośród reprezentantów AT wracał z Rajdu Barbórka Przemysław Żabka. Kierowca Mitsubishi Lancera, który dobrze czuje się na odcinkach specjalnych w stolicy, tym razem z powodu awarii nie dotarł do mety rajdu.
Trasy w Warszawie podczas zawodów zabezpieczała m.in. prawie trzydziestoosobowa grupa z Automobilklubu Toruńskiego.
Jacka i Huberta Ptaszków oraz Przemysława Żabkę toruńscy kibice prawdopodobnie będą mogli zobaczyć już w najbliższą sobotę 10. grudnia na torze „Poligon” przy ul. Andersa podczas zawodów pn. „Karo BHZ Rally Cup 2011”.
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Hubert Ptaszek: Nie obrastam w piórka
Podobne: Hubert Ptaszek: Nie obrastam w piórka




Podobne galerie: Hubert Ptaszek: Nie obrastam w piórka



Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć