Hirvonen rozczarowany dopiero 2. miejscem

Mikko Hirvonen, choć ponownie zajął 2. miejsce w Rajdu Finlandii, to wynik ten traktuje jako porażkę. Na więcej liczyło także kierownictwo teamu BP-Ford Abu Dhabi.

W ubiegłym roku młody Fin uległ tylko swojemu rodakowi, Marcusowi Gronholmowi. Gdy ten przeszedł na rajdową emeryturę cała odpowiedzialność za sukces Finów w domowej rundzie MŚ, oczekiwania zespołu Forda i nadzieje kibiców spłynęły na 28-letniego Hirvonena. Przy dziewiątym podejściu Loeb zdołał jednak pokonać koalicję Finów, w tym Hirvonena i Latvalę.

Końcowe metry pojedynku Loeb vs. Hirvonen

"Chociaż przyjechałem na metę jako drugi to jestem rozczarowany tym wynikiem. Jestem zadowolony ze swojej jazdy, ale przyjechałem tu po to żeby wygrać. Sebastien urwał jednak o te kilka sekund więcej i muszę zadowolić się 2. miejscem".

”To był świetny pojedynek i cieszyłem się każdą chwilą jazdy. Cały weekend był szalony i jestem przekonany, że ryzykowaliśmy bardziej niż przed rokiem".

"Nieustannie graliśmy w kotka i myszkę - kiedy ja wygrywałem odcinek, on rewanżował się na następnym. Po tej szaleńczej walce kończymy rajd rozdzieleni różnicą zaledwie 9 sekund".

"W pewnym momencie jechaliśmy już tak szybko, że zdawało mi się że możemy wyrzucić notatki i po prostu pędzić przed siebie" - żartował Hirvonen dodając po chwili - "Przekonałem się, że mój opis trasy mógłby być szybszy".

"Rajd był fantastyczny, walka też, ale szkoda, że nie udało mi się wygrać przed własną publicznością. Ostro cisnąłem, ale jak się ostatecznie okazało - niewystarczająco. Utrzymaliśmy prowadzenie w mistrzostwach choć jeden punkt to też niewiele".

"Wydaje mi się, że straciłem zbyt wiele czasu w piątek rano, kiedy ścigaliśmy się na ciaśniejszych partiach. Nie jechałem jednak wolno. Cztery sekundy kosztował mnie także inny błąd. Poza tym tempo było naprawdę dobre".

"Nie będzie to łatwe zadanie, ale musimy teraz walczyć o zwycięstwo w każdym kolejnym rajdzie. Tutaj, w Finlandii my byliśmy faworytami, ale nie udało się wygrać. Być może podobnie będzie z Loebem w Niemczech".

"Rajd Niemiec będzie bardzo trudny, ale nie ma mowy o tym żebym od razu pogodził się z drugim miejscem. Przed nami są trzy asfalty, ale pojadę z zamiarem walki o zwycięstwo na każdym odcinku specjalnym".

Także drugi z kierowców Forda, Jari-Matti Latavala nie spełnił pokładanych w nim nadziei i drugi raz z rzędu, a trzeci w karierze rozbił auto na tym samym odcinku specjalnym o nazwie Mokkipera.

Po skorzystaniu z SupeRally, z doliczonym czasem 45 minut, Latvala wrócił do ścigania, ale jedyne co mu pozostało, to zdobywać kolejne doświadczenie aby za rok nie powtórzyć błędu.

"Rajd nie poszedł tak jak się tego spodziewaliśmy. Nie zrealizowaliśmy celu jakim było miejsce na podium. Czuję pustkę" - powiedział Latvala, zwycięzca czterech OS-ów i 38. zawodnik na mecie.

"Dla mnie rajd skończył się już w piątek rano. Zemścił się błąd popełniony podczas zapoznania z trasą, kiedy nie zanotowaliśmy w opisie informacji o kamieniu".

"Dobrze, że przynajmniej nie straciłem pewności siebie. W dobrym tempie przejechałem resztę trasy myśląc już o przyszłym roku. Ciężko było znaleźć motywację, ale po takim wypadku najlepiej jest od razu wrócić za kółko. Znam swoją wartość i mam nadzieję, że za rok będę mógł tu znowu walczyć o zwycięstwo".

Rozczarowania nie krył szef zespołu BP-Ford Abu Dhabi World Rally Team, Malcolm Wilson: "Nie do końca chodziło nam o taki wynik, jednak w momencie gdy Jari-Matti odpadł z rajdu tak wcześnie to Mikko musiał zacząć myśleć o sytuacji zespołu w mistrzostwach".

"Podróżował z niebywałą szybkością i to czego się nauczył przez trzy dni walki z Loebem na pewno wzmocni go przed kolejnymi startami. Czołowa dwójka była o pół sekundy szybsza na kilometrze od reszty stawki. Mikko jechał chyba jeszcze szybciej niż przed rokiem co jest wielkim osiągnięciem".