Rajdy » Mistrzostwa Europy » Aktualności » Grzegorz Musz po Rajdzie Rzeszowskim: Za rok musi być lepiej

Grzegorz Musz po Rajdzie Rzeszowskim: Za rok musi być lepiej
2016-08-10 - P. Krupka Tagi: ERC, Musz, Rajd Rzeszowski
Na podkarpackich odcinkach specjalnych stanowiących trasę 25. Rajdu Rzeszowskiego w zeszły weekend rozegrała się piękna walka między najszybszymi zawodnikami w Mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Polski. Dla zawodników PSB Mrówka Rally Team - Grzegorza Musza i Damiana Zygmunta Rajd Rzeszowski był areną zmagań nie tylko w polskiej klasyfikacji, ale także możliwością porównania swoich sił z zagranicznymi zawodnikami.
Wydawałoby się, że nadzieje o świetnym wyniku dla zawodników PSB Mrówka Rally Team prysły wraz ze startem w czwartkowy wieczór pierwszego odcinka specjalnego, kiedy to w Renault Clio R3T posłuszeństwa odmówił system Cut-Off, związany z szybką zmianą biegów. Mimo to, Grzegorz Musz i Damian Zygmunt uzyskali świetny rezultat - wygrali w klasie OPEN 2WD i zajęli czternaste miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski.
Piątek przywitał zawodników i kibiców bezchmurnym niebem i upałem. Temperatura we wnętrzach samochodów rajdowych dochodziła do 60 stopni Celsjusza. W tych warunkach zawodnicy musieli rywalizować na bardzo trudnych, podkarpackich trasach. Grzegorz Musz i Damian Zygmunt jadąc z awarią systemu Cut-Off zameldowali się na mecie dwóch pierwszych prób z bardzo dobrym czasem, zajmując dwukrotnie drugie miejsce w klasie OPEN 2WD i plasując się w okolicach 15 miejsca w „generalce” zawodów. Niestety, trzeci piątkowy odcinek specjalny - słynna „Lubenia” okazał się ostatnim dla zawodników PSM Mrówka Rally Team. Skrzynia biegów odmówiła ostatecznie posłuszeństwa i Grzegorz Musz i Damian Zygmunt musieli podjąć bolesną decyzję o wycofaniu z zawodów.
Grzegorz Musz: Po tegorocznej edycji Rajdu Rzeszowskiego jedno jest pewne - za rok będzie dobrze! ;) Szczęście do tych zawodów mamy zdecydowanie w kratkę. W jednym roku wracamy z pucharami w kolejnym zaś z przygodami. Szkoda, bo tegoroczny „Rzeszowski” zaczął się dla nas bardzo dobrze. Jechaliśmy wprawdzie od początku z problemami - nie działał system cut-off związany ze zmianą biegów, a mimo tego wygraliśmy próbę medialną na ulicach Rzeszowa, zajmując czternaste miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski. Kolejne dwa odcinki specjalne także zakończyliśmy na wysokim, drugim miejscu w klasie. Szacuję, że awaria i związane z nią problemy kosztowały nas około 1 sekundy na kilometrze. Patrząc na wyniki pierwszych ”oesów”- mogło być na prawdę wysoko. Niestety, w okolicach 17 kilometra OSu Lubenia, skrzynia biegów odmówiła ostatecznie współpracy i byliśmy zmuszeni wycofać się z rajdu. Przykre jest, że awaria pozbawiła nas możliwości walki o najwyższe lokaty w klasyfikacji generalnej 2WD w Mistrzostwach Europy. Dziękujemy wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki oraz nam dopingowali. ! Szczególne podziękowania kierujemy także do naszych partnerów, którzy wspierają nas w startach: EREM, Rockwool, Bolix, Wkręt-Met, Jufisto oraz Blue Dolphin Tapes, Hotel Falcon, a w szczególności Grupie Polskie Składy Budowlane (MRÓWKA).
Damian Zygmunt: Mieliśmy duże nadzieje związane z Rajdem Rzeszowskiem, niestety los zadecydował inaczej. Już od pierwszego odcinka specjalnego zmagaliśmy się z problemami, a apogeum nastąpiło na słynnej „Lubenii”, gdzie skrzynia biegów uległa ostatecznej awarii. Cóż, takie są rajdy i taki jest sport. Mamy nadzieje, że limit pecha został już wykorzystany i do zobaczenia na kolejnych rundach RSMP!
Wydawałoby się, że nadzieje o świetnym wyniku dla zawodników PSB Mrówka Rally Team prysły wraz ze startem w czwartkowy wieczór pierwszego odcinka specjalnego, kiedy to w Renault Clio R3T posłuszeństwa odmówił system Cut-Off, związany z szybką zmianą biegów. Mimo to, Grzegorz Musz i Damian Zygmunt uzyskali świetny rezultat - wygrali w klasie OPEN 2WD i zajęli czternaste miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski.
Piątek przywitał zawodników i kibiców bezchmurnym niebem i upałem. Temperatura we wnętrzach samochodów rajdowych dochodziła do 60 stopni Celsjusza. W tych warunkach zawodnicy musieli rywalizować na bardzo trudnych, podkarpackich trasach. Grzegorz Musz i Damian Zygmunt jadąc z awarią systemu Cut-Off zameldowali się na mecie dwóch pierwszych prób z bardzo dobrym czasem, zajmując dwukrotnie drugie miejsce w klasie OPEN 2WD i plasując się w okolicach 15 miejsca w „generalce” zawodów. Niestety, trzeci piątkowy odcinek specjalny - słynna „Lubenia” okazał się ostatnim dla zawodników PSM Mrówka Rally Team. Skrzynia biegów odmówiła ostatecznie posłuszeństwa i Grzegorz Musz i Damian Zygmunt musieli podjąć bolesną decyzję o wycofaniu z zawodów.
Damian Zygmunt: Mieliśmy duże nadzieje związane z Rajdem Rzeszowskiem, niestety los zadecydował inaczej. Już od pierwszego odcinka specjalnego zmagaliśmy się z problemami, a apogeum nastąpiło na słynnej „Lubenii”, gdzie skrzynia biegów uległa ostatecznej awarii. Cóż, takie są rajdy i taki jest sport. Mamy nadzieje, że limit pecha został już wykorzystany i do zobaczenia na kolejnych rundach RSMP!
źródło: inf. prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Grzegorz Musz po Rajdzie Rzeszowskim: Za rok musi być lepiej
Podobne: Grzegorz Musz po Rajdzie Rzeszowskim: Za rok musi być lepiej




Podobne galerie: Grzegorz Musz po Rajdzie Rzeszowskim: Za rok musi być lepiej


.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć